Pijana i naćpana na... obowiązkowe prace społeczne? Parodia odpowiedzialności na kółkach!

Gwałtownie zawróciła...

Wszystko zaczęło się przy ul. Jarząbka. Kobietę za kierownicą Skody Fabii widok patrolu z alkomatem przyprawił o panikę. Zamiast się zatrzymać - gwałtownie zawróciła i ruszyła przed siebie.  Sygnały świetlne i dźwiękowe policyjnego radiowozu? Dla 28-latki były tylko tłem do ucieczki. Kompletnie je zignorowała. Zamiast stopu – wcisnęła gaz do dechy.

Kulminacją szaleńczej jazdy była ul. Słoneczna w Starej Iwicznej. W desperacji, czy pod wpływem kompletnego braku kontroli nad samochodem, 28-latka zjechała na przeciwległy pas ruchu. Efekt był przewidywalny - zderzenie z innym pojazdem. Cud, że nikt w tej kolizji nie zginął.

Dlaczego uciekała?

Badanie alkomatem wykazało blisko 2 promile alkoholu we krwi. Ale to nie wszystko. Narkotest potwierdził obecność kokainy. Kobieta była pod wpływem mieszanki, która powinna wykluczyć nawet myśl o dotknięciu kluczyków.

Najbardziej porażający był cel jej podróży. Ta kobieta, pijana, naćpana, prowadząca w stanie kompletnie wykluczającym kontrolę nad pojazdem, jechała… na obowiązkowe prace społeczne! Zlecone przez sąd właśnie za wcześniejszą jazdę pod wpływem alkoholu! To nie jest brak refleksji. To kompletny brak jakiegokolwiek zrozumienia konsekwencji i totalne lekceważenie systemu, który dał jej szansę.

Fot. policja

Dodatkowe "smaczki" ignorancji: Jakby tego było mało, 28-latka miała sądowy zakaz prowadzenia pojazdów aż do sierpnia 2026 roku (również za jazdę po alkoholu!). W sobotę rano nie miała prawa nawet odpalić silnika. Jej kryminalny życiorys obejmuje już m.in. posiadanie narkotyków, jazdę po pijanemu i udział w bójce. Teraz usłyszała kolejne zarzuty: kierowanie w stanie nietrzeźwości, jazda pomimo zakazu, niezatrzymanie się do kontroli i spowodowanie kolizji. Jest pod policyjnym dozorem.