Bentley Continental GT Supersports. Czasem trzeba przypomnieć światu, kto tu rządzi
ClacsonAutor
Wyobraź sobie: jedziesz A4 z Krakowa do Katowic, wiatr szumi w uszach, a pod maską 657 koni mechanicznych ryczy jak stado wściekłych lwów. Żadnych hybrydowych udziwnień, żadnego „oszczędzania planety”. Tylko czysty, brutalny V8 twin-turbo, ósmostopniowa dwusprzęgłówka skrzynia i napęd na tył. Bentley Continental GT Supersports to nie jest kolejny luksusowy fotel na kołach. To najbardziej szalony Conti w historii, i to dosłownie od 100 lat.
Skąd się wziął Supersports?
Bentley Continental GT Supersports
Nazwa „Supersports” nie jest marketingowym błędem. W 1925 roku Bentley przykleił ją do pierwszego modelu, który przebił 100 mil na godzinę. Potem wygrał Le Mans, potem jeszcze raz. I jeszcze. Teraz, po wieku, Bentley wraca do korzeni. Ale tym razem nie z drewnianym podwoziem, tylko z carbonem, tytanem i elektroniką, która potrafi wyprostować zakręt w 0,3 sekundy.
3,7 s do setki, 309 km/h
Bentley Continental GT Supersports
Zapomnij o prądzie. Supersports to jedyny niehybrydowy Continental GT w gamie. Waży 2000 kg, o ponad 450 kg mniej niż GT Speed.
• Silnik: 4.0 V8 biturbo, 657 KM, 800 Nm
• Skrzynia: 8-biegowa PDK
• Napęd: tył, z elektronicznym szperą
• 0-100 km/h: 3,7 s
• V-max: 309 km/h
Bentley Continental GT Supersports
Bentley poszerzył tylną oś o 16 mm, dodał wektorowanie momentu hamulcami i skrętne tylne koła. Zawieszenie to podwójne wahacze z przodu, i wielowahaczowe z tyłu, plus stabilizator przechyłów, który reagują szybciej niż ja na czerwone światło.
Hamulce? Największe w seryjnym aucie, 440 mm karbonowo-ceramiczne z przodu, 10-tłoczkowe. Z tyłu 410 mm. To nie hamulce. To kotwice lotniskowca.
Tryby jazdy: od „babcia do kościoła” do „tor Nürburgring na full”
Bentley Continental GT Supersports
• Touring: podniesione zawieszenie, miękkie amortyzatory, dla tych, co boją się krawężników.
• Bentley: ostrzejszy gaz, twardsze amortyzatory. Coś dla „dla biznesmenów, którzy czasem się spieszą”.
• Sport: wszystko na maksa. 1,3 G w zakręcie. Tak, to poziom Koenigsegga CCX.
Bentley mówi, że Supersports wchodzi w zakręty 30% szybciej niż zwykły GT Speed. I wierzę im. Bo jak nie, to po co te wszystkie carbonowe skrzydła?
Jakby Bentley poszedł na terapię i wrócił z tatuażami
Bentley Continental GT Supersports
Z przodu największy splitter w historii drogowych Bentleyów, plus dwa wloty po bokach, które wciskają przód w asfalt. Tył? Dyfuzor jak z DTM, stały spoiler generujący 300 kg docisku więcej niż w zwykłym GT. 22-calowe felgi. Kute. Lekkie. Piękne. I cholernie drogie.
W środku? Brak tylnych siedzeń. Sorry, dzieci. Zamiast tego dwa kubełkowe fotele, cienkie jak deska do prasowania, obszyte skórą, Dinamicą i carbonem. Mniej izolacji akustycznej za to pełny tytanowy wydech Akrapovica. Będziesz słyszeć każdy wybuch w cylindrach.
Polubiłbym to.
Tylko 500 sztuk. Zamówienia od marca 2026
Bentley Continental GT Supersports
Bentley zrobi 500 egzemplarzy. Każdy numerowany. Ceny nie podali, ale jak GT startuje od 1,2 mln zł, to Supersports będzie bliżej 2 mln. Albo i więcej. Bo to nie auto. To inwestycja w adrenalinę.
Bentley Continental GT Supersports. Czasem trzeba przypomnieć światu, kto tu rządzi.
