Strona główna/Na drodze/"Jadę niebezpiecznie, zadzwoń": dyscyplina czy donosicielstwo?

"Jadę niebezpiecznie, zadzwoń": dyscyplina czy donosicielstwo?

16 grudnia 2024

Na zdjęciach jedna z furgonetek jeżdżąca z nalepką „Jadę niebezpiecznie? Zadzwoń”. Jej kierowca sprytnie odlepił jej fragment, tak aby nie był widoczny numer, na który powinno się dzwonić. Ukryliśmy numer samochodu i numer telefonu.

Fot. moto.vehis.pl


Na polskich ulicach drogach widok naklejek typu "Jadę niebezpiecznie, zadzwoń: [numer telefonu]" na samochodach służbowych jest coraz powszechniejszy. Czy to rzeczywiście skuteczny sposób na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym i dyscyplinowanie kierowców, czy raczej źródło niepotrzebnych konfliktów, anonimowych donosów i moralnych dylematów?

Dyscyplina przez monitoring

Z perspektywy pracodawcy, który odpowiedzialność za wizerunek firmy musi godzić z potencjalnym ryzykiem finansowym, taka naklejka może być rozwiązaniem logicznym. Kierowcy samochodów służbowych są niejako ambasadorami firmy – ich zachowanie na drodze wpływa na to, jak postrzegany jest pracodawca. Kultura jazdy to także koszty: agresywne prowadzenie samochodu oznacza większe zużycie paliwa, szybsze niszczenie pojazdu oraz potencjalne mandaty czy kolizje.

Czy zatem metoda "publicznego piętnowania" działa? W wielu przypadkach tak – świadomość, że każdy manewr na drodze może być obserwowany i zgłoszony, działa na kierowców jak swoisty bat. Naklejka spełnia rolę niewidzialnego nadzoru, skutecznie temperując skłonności do wyprzedzania "na trzeciego" czy łamania ograniczeń prędkości.

Punkt widzenia kierowcy

Zupełnie inaczej sytuację postrzegają kierowcy samochodów z takimi oznaczeniami. Dla wielu z nich to narzędzie kontroli, które sprawia, że czują się osaczeni. Możliwość anonimowego zgłoszenia oznacza, że nawet drobne błędy – czasem wynikające z sytuacji drogowej, a nie złej woli – mogą trafić na biurko przełożonego.

Kierowcy narzekają, że takie naklejki narażają ich na fałszywe oskarżenia, wynikające choćby z emocji innych uczestników ruchu. Może to być efekt zwykłej niechęci do samochodów służbowych czy firm o określonych nazwach.

Moralny dylemat sygnalisty

Czy jednak warto "donosić" na innych kierowców? Współczesna kultura, coraz bardziej otwarta na działania sygnalistów, skłania nas do ujawniania nieprawidłowości – od korupcji po niewłaściwe zachowanie w pracy. Zgłoszenie niebezpiecznej jazdy można uznać za formę troski o bezpieczeństwo na drogach.

Jednak krytycy zwracają uwagę na granice między konstruktywnym działaniem a zjawiskiem powszechnego "podglądactwa". Nie każde wykroczenie drogowe zasługuje na raportowanie – sytuacje bywają różne, a subiektywna ocena obserwatora może prowadzić do niesprawiedliwych oskarżeń.

Czy system działa?

Nie sposób jednoznacznie ocenić skuteczność tego rozwiązania. Z jednej strony, wprowadzenie naklejek może przyczynić się do zmniejszenia liczby incydentów drogowych z udziałem kierowców służbowych. Z drugiej – może budzić frustrację, napięcia oraz niepotrzebne konflikty między uczestnikami ruchu.

Najlepszym rozwiązaniem wydaje się równoważenie systemu "kija" i "marchewki". Pracodawcy mogą inwestować w programy szkoleniowe dla kierowców, systemy monitoringu GPS, które bardziej obiektywnie ocenią styl jazdy, a także nagradzać bezpiecznych kierowców.

Zadzwonisz, czy machniesz ręką?

Ostateczna ocena zależy od naszej perspektywy – czy bliższy nam jest punkt widzenia odpowiedzialnego pracodawcy, czy empatia wobec kierowców. Naklejki z napisem "Jadę niebezpiecznie, zadzwoń" to zjawisko złożone, które balansuje między dyscypliną a naruszeniem prywatności, między troską o wspólne dobro a zagrożeniem donosem.

A ty, drogi Czytelniku, jak byś zareagował, widząc niebezpieczną jazdę kierowcy samochodu z takim napisem? Zadzwonisz, czy machniesz ręką?

 

Szukasz samochodu? Doradca VEHIS ma dla Ciebie oferty ponad 8 000 dostępnych samochodów!
Wysyłając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych wg [tych zasad]
Kontakt
Biuro Obsługi Klienta
+48 32 308 84 44
bok@vehis.pl
Jesteśmy członkiem
Obserwuj nas: