Dzięki systemowi ECALL pewna francuska rodzina podróżująca po Polsce uzyskała pomoc, pomimo, że z policjantami porozumiewali się… niewerbalnie. Rodzice i ich 7-letnie dziecko utknęli w środku lasu na terenie gminy Stary Zamość w okolicach miejscowości Krasne.
Ale po kolei. Najpierw wyjaśnienie co to jest system ECALL. To skrót od "Emergency Call" i służy do automatycznego wysyłania sygnału alarmowego do centrum powiadamiania ratunkowego w przypadku wypadku drogowego. System ten jest obecnie obowiązkowy w Unii Europejskiej dla wszystkich nowych samochodów osobowych i dostawczych. Ma on na celu zminimalizowanie czasu reakcji służb ratunkowych w przypadku wypadku drogowego, co może znacznie zwiększyć szanse na ocalenie ludzkiego życia.
Kiedy samochód odnotuje wypadek drogowy, system ECALL automatycznie wysyła sygnał alarmowy do centrum powiadamiania ratunkowego. Sygnał ten zawiera informacje o położeniu samochodu, czasie zdarzenia, kierunku jazdy i inne ważne dane, które pozwalają na szybką identyfikację miejsca zdarzenia.
System ECALL może również zostać uruchomiony ręcznie, jeśli kierowca lub pasażer zauważy jakieś zagrożenie na drodze. W takim przypadku, po naciśnięciu odpowiedniego przycisku, system ECALL automatycznie wyśle sygnał alarmowy do centrum powiadamiania ratunkowego.
A jak było w przypadku wspomnianych Francuzów? Jak opisuje rzecznik prasowy policji w Zamościu zdarzenie miało miejsce z soboty na niedzielę około godziny 21. Dyżurny policjant z tamtejszej komendy otrzymał informację, że osoby znajdujące się w Mercedesie potrzebują pomocy. Zgłoszenie zostało przekazane przez pracownika systemu ECALL poprzez Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Radomiu. Przekazane dane lokalizacyjne wskazywały, że pojazd znajduje się na terenie gminy Stary Zamość, w okolicach miejscowości Krasne.
Policjanci przystąpili do działania. Patrol z posterunku policji w Skierbieszowie przy pomocy mobilnych urządzeń służbowych ustalił współrzędne miejsca, gdzie może znajdować się pojazd, z którego wysłano zgłoszenie z prośbą o ratunek. Pojechali we wskazywane miejsce i na drodze gruntowej, w środku lasu zauważyli pojazd, który ugrzązł na błotnistej drodze.
Wewnątrz były trzy osoby – dwie dorosłe i 7-letnie dziecko, jak się okazało obywatele Francji. Cała trójka była zmęczona, zziębnięta i wystraszona, ale nie potrzebowała pomocy medycznej.
Pomimo utrudnionego kontaktu - osoby te nie mówiły w języku polskim - policjanci zdołali porozumieć się z odnalezioną w lesie rodziną korzystając z komunikacji niewerbalnej.
Funkcjonariusze dowiedzieli się, że rodzina podróżując Drogą Krajową numer 17 chciała objechać miejsce wypadku w miejscowości Podkrasne. Przy pomocy nawigacji satelitarnej kierowca wybrał drogę przez las i tam Mercedes, którym podróżowali ugrzązł w błocie.
Policjanci, sierżant sztabowy Paweł Kwiatkowski i starszy sierżant Przemysław Sołoducha na miejsce wezwali holownik, operator maszyny wydostał Mercedesa z błotnistej pułapki, a następnie funkcjonariusze pojechali z obywatelami Francji do Zamościa. Pomogli im zakwaterować się w jednym z hoteli, gdzie zmęczona rodzina bezpiecznie spędziła noc.
