BMW to stan umysłu? Choć w sieci pełno jest takich sformułowań to oczywista nieprawda. Wariują za kierownicą właściciele praktycznie wszystkich marek i modeli samochodów. No może poza Multiplą… ;)
Ale zdarzenia z udziałem BMW jakoś częściej przebijają się do przestrzeni medialnej, również za sprawą rzeczników policji poszczególnych komend, którzy wysyłają dziennikarzom komunikaty prasowe szczególnie chętnie, gdy „bohaterem” jest auto rodem z Bawarii. A może tylko tak się nam wydaje? ;)
Ale to, co teraz publikujemy jest wyjątkowe. A to za sprawą nie tylko kwoty mandatu, ale ilości punktów karnych jakie otrzymał pewien kierowca BMW.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego komendy miejskiej we Wrocławiu jechali sobie grzecznie, gdy w pewnym momencie zauważyli samochód BMW, który jechał pomiędzy osiedlem Jagodno a ulicą Hubską.
Kierowca tego auta przekraczał prędkość, wyprzedzał na skrzyżowaniu, nie stosował się do znaków poziomych, a także – jak to bywa w przypadku kierowców BMW ;) - nie sygnalizował kierunkowskazami zmiany pasa ruchu i kierunku jazdy.
Zresztą zobacz jak to wyglądało.
Po zatrzymaniu okazało się, że za kierownicą siedział 24-letni obywatel Ukrainy, który nie posiada uprawnień do kierowania. Za tak nieodpowiedzialny styl jazdy dostał łącznie 50 punktów karnych i 3,2 tys. zł grzywny. A jaka kara będzie za brak prawa jazdy? O tym zdecyduje sąd.
Na koniec policjanci zapytali delikwenta, dlaczego jechał jak wariat. Oświadczył, że spieszył się do kolegi, a BMW, którym jechał jest własnością jego koleżanki.