W miniony wtorek tj. 18 lipca przed godziną 11 na lubuskim odcinku autostrady A2 na wysokości Rzepina policjanci zauważyli bardzo szybko jadące Lamborghini. Dodajmy jadące cały czas pasem lewym. Zmierzyli jego prędkość. Wynik: 224 km/h.
Po zatrzymaniu 34-letniego kierowcy Huracana policjanci usłyszeli, że to nie jego samochód, że jedzie tylko odstawić auto swojemu szefowi do Niemiec. Nie wiadomo, czy tłumaczenie to miało na celu próbę zmniejszenia sankcji za tak szybka jazdę. Jeżeli miało, to… nie poskutkowało. Policjanci ukarali kierowcę mandatem karnym w wysokości 2500 złotych i 15 punktami karnymi.
Czy właściciel Lamborghini rozliczy 34-latkowi delegację, wrzucając mandat w koszty? Zapewne nie.