Dziwna kolizja na A1. To był prawdziwy cud! Jeden kierowca nawet nie zwolnił
W minioną niedzielę przed 5:00 rano na autostradzie A1 koło Kutna (kierunek Gdańsk) rozegrała się przerażająca scena. Na pustej, idealnie równej drodze jadący z dużą prędkością samochód uderzył w barierę energochłonną, wykonał spektakularny przewrót w powietrzu... i stanął na kołach.

To nie scenariusz filmowy
Choć auto zostało kompletnie zniszczone, kierowca wyszedł z wraku o własnych siłach, odnosząc jedynie lekkie obrażenia. To dowód, jak skutecznie współczesne zabezpieczenia, które pochłaniają energię uderzenia i chronią ludzkie życie.
Na szczególne uznanie zasługują kierowcy ciężarówki i autobusu, którzy natychmiast zatrzymali się, by nieść pomoc. Niestety, kierowca czerwonego (?) auta, który cudem uniknął zderzenia z latającym pojazdem, nawet nie zwolnił – odjechał, ignorując całą sytuację.
Policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizję. Kierowca latającego auta... wyszedł z tego z mandatem. To nie scenariusz filmowy, tylko cud na autostradzie.