Wiadomości
Premiery
Testy
Na drodze
E-auto
O leasingu
Porady
Zdjęcia
Filmy
Clacson
Obserwuj nas:

Strona główna/O leasingu/Mandat w leasingu - kto płaci i jak wygląda procedura?

Mandat w leasingu - kto płaci i jak wygląda procedura?

Wojtek KaczałekAutor

Mandat w leasingu to kwestia, która może budzić wiele pytań u przedsiębiorców korzystających z samochodów służbowych. W przypadku auta prywatnego sprawa jest prosta – mandat płaci osoba, która dopuściła się naruszenia przepisów ruchu drogowego. Jednak w leasingu sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, ponieważ właścicielem pojazdu jest firma leasingowa, a użytkownikiem leasingobiorca. Sprawdź, jak wygląda cała procedura przekazywania dokumentów, jakie rodzaje mandatów mogą dotyczyć samochodów leasingowych oraz jakie konsekwencje grożą za brak uregulowania kary.

Firmy często wprowadzają wewnętrzne regulaminy flotowe, które jasno określają zasady ponoszenia odpowiedzialności za mandaty.
Firmy często wprowadzają wewnętrzne regulaminy flotowe, które jasno określają zasady ponoszenia odpowiedzialności za mandaty.

Kto odpowiada za mandat w leasingowanym samochodzie?

Zacznijmy od wyjaśnienia różnicy pomiędzy właścicielem pojazdu a jego użytkownikiem. W przypadku typowego leasingu operacyjnego, w świetle prawa to leasingodawca figuruje w dowodzie rejestracyjnym jako posiadacz auta. Jednak zgodnie z zasadą, że odpowiedzialność ponosi sprawca wykroczenia, to osoba prowadząca pojazd w danym czasie jest zobowiązana do zapłacenia mandatu. Oznacza to, że jeżeli kierujący (sam leasingobiorca czy pracownik korzystający z auta) przekroczył prędkość czy zaparkował w niedozwolonym miejscu, to on musi uregulować należność.

Ważna jest również rola leasingodawcy w całym procesie. Choć nie ponosi on winy za naruszenie przepisów ruchu drogowego, to właśnie do firmy leasingowej trafi wezwanie od organu wystawiającego mandat, np. Inspekcji Transportu Drogowego, straży miejskiej czy policji. Leasingodawca ma wówczas obowiązek wskazania użytkownika pojazdu, czyli Ciebie lub Twojego pracownika, jeśli to on prowadził auto.

Warto też wiedzieć, dlaczego mandat trafia najpierw do leasingodawcy. Organy kontrolne kierują korespondencję zawsze do właściciela auta wpisanego w dowodzie rejestracyjnym. Skoro w przypadku leasingu właścicielem jest firma leasingowa, to ona jako pierwsza otrzymuje pismo. Dopiero po przekazaniu danych sprawa trafia do faktycznego użytkownika i sprawcy wykroczenia.

Jak wygląda procedura przekazania mandatu leasingobiorcy?

Cała procedura przekazania mandatu leasingobiorcy rozpoczyna się od wspomnianego otrzymania wezwania przez leasingodawcę. Często jest to pismo generowane automatycznie przez fotoradar, wezwanie z Inspekcji Transportu Drogowego albo notatka straży miejskiej dotyczącą np. parkowania w niedozwolonym miejscu. Dokument zawiera podstawowe dane, takie jak numer rejestracyjny pojazdu, data i miejsce zdarzenia oraz opis naruszenia.

Następnym krokiem jest obowiązek wskazania użytkownika pojazdu. Leasingodawca nie może przyjąć mandatu na siebie, bo nie jest sprawcą wykroczenia. Musi wskazać osobę, która faktycznie prowadziła pojazd w danym momencie.

W tym momencie kluczowa jest rola leasingobiorcy, który powinien ustalić, kto kierował samochodem, on sam, czy np. pracownik firmy. Brak wskazania użytkownika może skończyć się karą za niewskazanie sprawcy wykroczenia, a ta bywa wyższa niż pierwotny mandat.

Ostatnim etapem jest przekazanie danych do organu wystawiającego mandat. Po otrzymaniu informacji, policja, straż miejska lub ITD kontaktują się już bezpośrednio ze sprawcą. Od tego momentu sprawa przebiega identycznie jak w przypadku samochodu prywatnego. Kierowca może przyjąć mandat i go opłacić, bądź odmówić przyjęcia. Wtedy sprawa trafia do sądu.

Jakie rodzaje mandatów dotyczą samochodów w leasingu?

Typowe mandaty drogowe to te, które wynikającą z naruszenia podstawowych przepisów ruchu drogowego. Do tej kategorii zaliczają się m.in. przekroczenia dopuszczalnej prędkości (zarówno wykryte przez fotoradar, jak i podczas kontroli drogowej) czy przejazdy na czerwonym świetle. Częste są także wykroczenia związane z niezapięciem pasów bezpieczeństwa bądź korzystaniem z telefonu w trakcie jazdy. Wszystkie skutkują nie tylko karą pieniężną, ale również punktami karnymi przypisanymi do kierowcy.

Kolejną grupę stanowią opłaty za parkowanie i wezwania z fotoradarów. W przypadku parkowania może chodzić np. o brak ważnego biletu parkingowego w strefie płatnego postoju albo przekroczenie opłaconego czasu. W tym wypadku nie będzie to klasyczny mandat karny, a dodatkowa opłata administracyjna. Z kolei wezwania z fotoradarów mają charakter automatyczny. Dokumenty trafiają do leasingodawcy, który musi wskazać użytkownika pojazdu.

Odrębną kategorię stanowią opłaty za przejazdy bez ważnego biletu autostradowego lub bez aktywnego systemu e-TOLL. W takich przypadkach nakładane są kary administracyjne. Również tutaj odpowiedzialność ponosi użytkownik pojazdu, a leasingodawca jedynie przekazuje dane sprawcy do odpowiedniego organu.

Co się dzieje, gdy leasingobiorca nie zapłaci mandatu?

Pamiętaj, że brak zapłaty mandatu w wyznaczonym terminie ma poważne konsekwencje. W pierwszej kolejności naliczane są odsetki za zwłokę, co powoduje, że kwota należności rośnie z każdym dniem. Następnie sprawa może zostać skierowana na drogę egzekucji administracyjnej, w ramach której urząd skarbowy ma prawo zająć rachunek bankowy czy część wynagrodzenia.

Zdarza się, że leasingodawca, aby uniknąć dalszych komplikacji, sam uiszcza mandat w imieniu klienta. Jednak nigdy nie robi tego bezkosztowo. Kwota mandatu zostaje doliczona do rozliczeń, a do tego dochodzi opłata od firmy leasingowej za obsługę mandatu. W praktyce oznacza to, że zlekceważenie obowiązku zapłaty staje się droższe, niż gdyby mandat został opłacony od razu.

W skrajnych przypadkach nieuregulowane mandaty mogą skutkować wpisem do rejestru dłużników. To bardzo niekorzystne dla leasingobiorcy, bo może utrudnić uzyskanie kredytu, podpisanie kolejnej umowy leasingowej czy generalnie – współpracę z instytucjami finansowymi. Ignorowanie korespondencji, nieopłacone mandaty i brak uregulowania rosnących należności mogą więc poważnie odbić się na przyszłych możliwościach finansowych twojej firmy.

Mandaty a ubezpieczenie samochodu w leasingu

Czy ubezpieczenie OC lub AC może pokrywać mandaty? Odpowiedź jest jednoznaczna – nie. Polisa OC chroni osoby trzecie przed skutkami szkód wyrządzonych przez kierowcę, a AC zabezpiecza pojazd przed szkodami materialnymi, takimi jak kradzież czy uszkodzenia. Mandat to natomiast kara administracyjna za naruszenie przepisów prawa i musi być uregulowany przez sprawcę wykroczenia.

Miej na względzie, że istnieje różnica między odpowiedzialnością cywilną a administracyjną. Odpowiedzialność cywilna odnosi się do sytuacji, w których wyrządzamy szkodę innym osobom. Właśnie tę sferę obejmują ubezpieczenia komunikacyjne.

Administracyjna to natomiast odpowiedzialność wobec państwa za naruszenie prawa, np. przekroczenie prędkości. Tego typu sankcji nie możesz przerzucić na ubezpieczyciela.

Ostatecznie wszystkie dodatkowe koszty w postaci mandatów zawsze ponosi kierowca. Leasingodawca nie bierze ich na siebie, a polisa nie stanowi zabezpieczenia przed tego rodzaju obciążeniem finansowym.

Mandaty w leasingu firmowym - kto płaci w przypadku pracowników?

Jak wygląda kwestia mandatów, gdy leasing zawarty jest na firmę, a z samochodów korzystają pracownicy? W takim przypadku odpowiedzialność ponosi zawsze kierowca, ponieważ to on jest sprawcą wykroczenia i to na niego powinien być wystawiony mandat. Leasingobiorca jako pracodawca ma jedynie obowiązek wskazać dane osoby prowadzącej pojazd w danym czasie.

W praktyce firmy często wprowadzają wewnętrzne regulaminy flotowe, które jasno określają zasady ponoszenia odpowiedzialności za mandaty. Przyjętą praktyką jest to, że przedsiębiorstwo reguluje mandat, aby uniknąć problemów administracyjnych, a następnie obciąża pracownika odpowiednią kwotą. Może się to odbywać poprzez potrącenie z wynagrodzenia albo w ramach wewnętrznych rozliczeń.

W dużych flotach samochodowych stosuje się precyzyjne systemy ewidencji, które pozwalają w prosty sposób ustalić, kto w danym dniu kierował konkretnym pojazdem. Dzięki temu firma nie ma problemów ze wskazaniem sprawcy i może skutecznie rozliczać wszystkie przypadki naruszeń przepisów ruchu drogowego. Pozwala to unikać dodatkowych sankcji i zapewnia przejrzystość całego procesu.

Najczęściej zadawane pytania

Kto płaci mandat – leasingodawca czy leasingobiorca?

Mandat płaci zawsze sprawca wykroczenia. Może to być leasingobiorca lub osoba, która siedziała za kierownicą pojazdu w danym momencie, np. pracownik firmy.

Dlaczego mandat trafia najpierw do firmy leasingowej?

Dzieje się tak dlatego, ponieważ leasingodawca widnieje w dowodzie rejestracyjnym jako właściciel pojazdu i to na jego adres kierowane jest pierwsze wezwanie.

Czy leasingodawca może doliczyć opłatę za obsługę mandatu?

Tak, firmy leasingowe często pobierają dodatkową opłatę za obsługę mandatu i doliczają ją do faktury leasingowej.

Co zrobić, jeśli mandat przyszedł, a samochód prowadził inny kierowca?

Należy wówczas wskazać faktycznego kierowcę, zgodnie ze stanem faktycznym. W przeciwnym razie grozi kara za niewskazanie sprawcy wykroczenia.

Czy mandaty można wliczyć w koszty uzyskania przychodu?

Nie ma takiej możliwości. Mandaty i kary administracyjne nie stanowią kosztu podatkowego i nie można ich odliczyć w rozliczeniu z fiskusem.

Co w sytuacji, gdy pracownik firmy otrzyma mandat w aucie leasingowym?

Mandat obciąża pracownika jako sprawcę wykroczenia. Pracodawca może jednak zapłacić mandat i następnie obciążyć pracownika zgodnie z regulaminem flotowym.

Szukasz samochodu? Doradca VEHIS ma dla Ciebie oferty ponad 10419 dostępnych samochodów!
Wysyłając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych wg [tych zasad]
Kontakt
Biuro Obsługi Klienta
+48 32 308 84 44
bok@vehis.pl
Jesteśmy członkiem
Obserwuj nas:
© 2025 VEHIS sp. z o.o.