Od momentu, gdy zniknęły naklejki rejestracyjne z szyb, w polskich miastach pojawił się nowy, dodajmy nie do końca legalny sposób unikania opłat za parkowanie. Wystarczy zdjąć tablice rejestracyjne – i system kontroli, pozbawiony widocznych znaków identyfikacyjnych, często staje się bezradny. Choć to praktyka niezgodna z prawem, niektórzy kierowcy widzą w niej okazję do uniknięcia wysokich kosztów parkowania w centrum miasta.
Skąd pomysł na zdejmowanie tablic?
W 2022 roku rząd wycofał naklejki rejestracyjne z szyb pojazdów, które dotychczas pozwalały na szybkie zidentyfikowanie samochodu nawet bez tablic. Ale z drugiej strony pojawiły się nowe możliwości – mniej uczciwi właściciele aut zaczęli wykorzystywać fakt, że brak widocznych tablic czyni pojazd niemal anonimowym dla kontrolerów.
Jak działa ten „sposób”?
Mechanizm jest prosty: kierowca parkuje samochód w płatnej strefie, zdejmuje tablice rejestracyjne, a potem… odchodzi. Jeśli nie ma tablic, systemy kamer i kontrolerzy parkujący w wielu przypadkach nie mogą stwierdzić, czy pojazd rzeczywiście posiada wykupiony bilet parkingowy. Dzięki temu kierowcy unikają płacenia – i wychodzą z założenia, że nawet ewentualna kontrola nie przyniesie skutków, skoro nie ma jak zidentyfikować auta.
Aspekt prawny – czy to legalne?
Zdejmowanie tablic rejestracyjnych jest w Polsce nielegalne i może skończyć się poważnymi konsekwencjami. Samo usunięcie tablic to wykroczenie drogowe, które grozi mandatem w wysokości do kilkuset złotych. Gdyby doszło do wypadku lub innego incydentu, samochód bez tablic może też znacznie utrudnić ustalenie winnego, a co za tym idzie – poszkodowani mają mniejsze szanse na uzyskanie odszkodowania.
Czy system parkowania nadąży za kreatywnością kierowców?
Miejskie systemy parkowania w Polsce stają przed wyzwaniem: jak dostosować się do nowych trendów i technik unikania opłat? Niektóre miasta już inwestują w nowoczesne technologie, które pozwalają na identyfikację pojazdu poprzez rozpoznawanie cech charakterystycznych, takich jak kolor, marka czy model. Choć to rozwiązania drogie, mogą okazać się niezbędne w walce z kierowcami omijającymi przepisy.