To nie drzewa zabijają, tylko brawura. Tragiczny wypadek w Sopieszynie
Poprzedniej nocy, w miejscowości Sopieszyno (woj. pomorskie), doszło do tragicznego wypadku drogowego. 36-letni kierowca Audi zginął na miejscu po uderzeniu w przydrożne drzewo. Jak wynika z informacji przekazanych przez wejherowską policję, mężczyzna z nieustalonych przyczyn zjechał z drogi i z impetem uderzył w drzewo rosnące tuż przy jezdni. To kolejna tragedia, która wpisuje się w debatę o tym, czy drzewa przy drogach są zagrożeniem. Ale czy naprawdę o to chodzi?

Wypadek w Sopieszynie – ustalenia policji
Kierowca Audi nie miał szans. Fot. policjaDo zdarzenia doszło około godziny 3:00 w nocy na ulicy Wejherowskiej w miejscowości Sopieszyno. Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego oraz dochodzeniowo-śledczego, pod nadzorem prokuratora i z udziałem biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków, rozpoczęli działania zmierzające do ustalenia przyczyn wypadku.
Wiadomo, że 36-letni kierowca Audi nagle zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo. Niestety, w wyniku odniesionych obrażeń poniósł śmierć na miejscu.
Drzewa przy drogach – wróg czy fałszywy kozioł ofiarny?
Po każdej tragedii tego typu w mediach społecznościowych odżywa stary postulat: wyciąć drzewa przy drogach! Zwolennicy tej teorii uważają, że gdyby w miejscu kolizji nie było drzewa, kierowca mógłby przeżyć. Ale czy to drzewa zabiły tego człowieka? Czy może prędkość, brak ostrożności i brawura?
Audi rozerwało na pół. Fot. policja
To nie drzewa zabijają – tylko my sami
Drzewa nie wyskakują na drogę. Nie zmieniają pasa. Nie wymuszają pierwszeństwa. Są tam od lat, czasem od dziesięcioleci. To człowiek – kierowca – traci panowanie nad pojazdem i to on doprowadza do wypadku. Trudno więc obwiniać drzewa za skutki zbyt szybkiej jazdy, jazdy po alkoholu, zmęczenia, czy nadmiernego ryzyka.
Prawdziwym zagrożeniem nie są drzewa, tylko nieodpowiedzialność na drodze. Bo to nie lipa przy drodze wyprzedza na trzeciego. To nie dąb zmienia pas ruchu bez kierunkowskazu. To nie brzoza przy zakręcie przemyka przez czerwone światło. Robią to ludzie.
Prawdziwym zagrożeniem nie są drzewa. Fot. policja
Dlaczego drzewa przy drogach są ważne?
Nie tylko pełnią funkcję krajobrazową i chronią przed wiatrem. W wielu miejscach są też naturalną barierą akustyczną i przeciwsłoneczną. Usunięcie ich wcale nie rozwiązuje problemu bezpieczeństwa. W niektórych przypadkach wręcz go pogarsza – kierowcy zyskują złudne poczucie bezpieczeństwa i jeżdżą jeszcze szybciej.
Kraje bez drzew przy drogach – przykład Litwy
Warto jednak dodać, że są kraje, które przy drogach drzew po prostu nie mają. Dobrym przykładem jest Litwa, gdzie od wielu lat prowadzi się politykę całkowitej eliminacji drzew z pasów przydrożnych. Drogi są tam szerokie, pobocza równe i wolne od naturalnych przeszkód. Mimo to i tam dochodzi do tragicznych wypadków – bo znów: przyczyna tkwi w człowieku, nie w krajobrazie.
Litwa pokazuje, że można zbudować infrastrukturę drogową od podstaw z myślą o bezpieczeństwie. Polska nie miała takiej możliwości – nasze drogi często przebiegają przez tereny wiejskie, zadrzewione, historyczne aleje. Wycinka każdego drzewa wymaga uzgodnień i kompromisów.
Co zatem robić? Edukować, a nie wycinać
Zamiast wycinać drzewa, edukujmy kierowców. Zamiast usuwać przyrodę, zmieniajmy mentalność. Budujmy bezpieczniejsze drogi, montujmy bariery energochłonne przy newralgicznych odcinkach. Ale nie róbmy z drzew kozłów ofiarnych.
Śmierć kierowcy w Sopieszynie to dramat dla jego bliskich. Ale to nie drzewo było winne tej tragedii. Pamiętajmy o tym, zanim znów pojawią się głosy, by „wyciąć wszystko, co rośnie przy drodze”.