Tragiczny finał policyjnego pościgu. Ciężarówka sama ruszyła
W sobotę wieczorem na drodze ekspresowej S3 w Lubuskiem rozegrał się dramat, który zakończył się śmiercią człowieka i ciężkimi obrażeniami policjanta.

Zgłoszenia od kierowców
Wszystko zaczęło się około godziny 19:00. Do dyżurnego policji w Międzyrzeczu zaczęły spływać telefony od kierowców. „Jedzie ciężarówka, zygzakuje, wali w barierki, na bank jest pijany” - takie zgłoszenia pojawiały się jedno po drugim. Ciężarówka jechała od strony Sulechowa w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego, zostawiając za sobą uszkodzone barierki.
Pościg trwał kilkanaście kilometrów
Policyjne patrole ruszyły w pościg. Ciężarówkę namierzono przy węźle Międzyrzecz Zachód. Mimo włączonych kogutów i syren kierowca nie reagował, przyspieszał nie zatrzymując się.
Pościg trwał kilkanaście kilometrów. Na wysokości Skwierzyny Południe dołączył drugi radiowóz. Policjanci postanowili zatrzymać ciężarówkę „na zakładkę”. Jeden patrol wyprzedził tira i zaczął stopniowo zwalniać, zmuszając go do hamowania. Manewr się udał. W końcu zestaw zatrzymał się na poboczu.
Doszło do tragedii. Tir nagle ruszył
Dalsze wydarzenia wyglądały jak z najgorszego koszmaru. 49-letni kierowca (obywatel Ukrainy) zamknął się w kabinie i nie chciał wyjść. Kiedy funkcjonariusze podjęli decyzję o siłowym wyciągnięciu mężczyzny, stało się nieszczęście, ciężarówka nagle ruszyła, potrącając zarówno policjanta, jak i samego kierowcę, który w tym momencie znajdował się już poza kabiną.
49-latek
zmarł na miejscu. Policjant z poważną kontuzją nogi trafił do szpitala.
Droga
S3 w miejscu zdarzenia była zablokowana przez kilka godzin.












