Fikcyjne stłuczki samochodowe. Oto jak działał proceder wyłudzania odszkodowań
Wyłudzanie odszkodowań komunikacyjnych poprzez fikcyjne stłuczki to coraz częstszy proceder, który nie tylko naraża firmy ubezpieczeniowe na ogromne straty, ale również wpływa negatywnie na wysokość składek ubezpieczeniowych dla uczciwych kierowców. Najnowszy sukces Centralnego Biura Śledczego Policji i Prokuratury Krajowej ujawnia kulisy działania jednej z takich zorganizowanych grup przestępczych.

W tym artykule:
Fikcyjne kolizje drogowe – co ujawniło CBŚP?
Z informacji opublikowanych przez Centralne Biuro Śledcze Policji wynika, że w wyniku śledztwa prowadzonego przez Wydział do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Ekonomicznej z Olsztyna oraz Podlaski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej, postawiono zarzuty 16 osobom. Dotyczą one aż 60 celowo spowodowanych kolizji drogowych, których jedynym celem było wyłudzenie odszkodowań komunikacyjnych od firm ubezpieczeniowych.
Grupa działała na terenie województwa mazowieckiego, ale jej działalność wykraczała poza ten region – proceder miał miejsce również w innych częściach Polski w latach 2013–2016.
Jak działała grupa przestępcza od fikcyjnych stłuczek?
Mechanizm oszustwa był precyzyjnie zaplanowany:
- Podstawione pojazdy brały udział w kontrolowanych kolizjach, które pozorowano tak, aby wyglądały na autentyczne.
- Sporządzano fałszywe dokumenty, w tym faktury VAT za rzekomy zakup części zamiennych oraz umowy wynajmu pojazdów zastępczych.
- Wszystkie te działania miały jeden cel: wprowadzenie w błąd ubezpieczyciela i uzyskanie nienależnego odszkodowania.
Dzięki tej metodzie sprawcy wyłudzali pieniądze od wielu towarzystw ubezpieczeniowych, a łączna suma strat może sięgać nawet 2 milionów złotych. Co więcej, śledczy zabezpieczyli majątek należący do podejrzanych na kwotę blisko 3 milionów złotych.
Wyłudzanie odszkodowań a ubezpieczenia komunikacyjne – kto naprawdę płaci?
Choć mogłoby się wydawać, że ofiarą takich przestępstw są wyłącznie firmy ubezpieczeniowe, to tak naprawdę koszty ponosimy wszyscy. Straty związane z wyłudzeniami skutkują:
- wyższymi składkami OC i AC dla uczciwych kierowców,
- utratą zaufania do klientów przez ubezpieczycieli,
- dodatkowymi procedurami weryfikacyjnymi, które wydłużają czas wypłat odszkodowań.
To kolejny dowód na to, że przestępczość ubezpieczeniowa nie jest „bezofiarowa”.
Fałszywe stłuczki – co grozi za udział w takim procederze?
Według informacji podanych przez Prokuraturę Krajową, osoby zaangażowane w przestępczy proceder usłyszały zarzuty dotyczące:
- udziału w zorganizowanej grupie przestępczej,
- wyłudzania odszkodowań,
- posługiwania się sfałszowanymi dokumentami.
Za tego typu czyny grożą wielokrotne lata pozbawienia wolności, wysokie grzywny, a także przepadek mienia pochodzącego z przestępstwa.
Jak rozpoznać fikcyjną kolizję? Czy można się przed tym uchronić?
Choć przeciętny kierowca raczej nie stanie się członkiem takiej grupy, może się zdarzyć, że zostanie wciągnięty w „ustawkę” bez swojej wiedzy. Warto zatem zwracać uwagę na podejrzane zachowania na drodze:
- nagłe hamowanie bez powodu,
- celowe wymuszanie pierwszeństwa,
- manipulowanie świadkami zdarzenia,
- naciski, by nie wzywać policji i „załatwić sprawę bez protokołu”.
W przypadku najmniejszych wątpliwości najlepiej zawsze wezwać patrol policji, który sporządzi oficjalną notatkę z miejsca zdarzenia.