Wiadomości
Premiery
Testy
Na drodze
E-auto
O leasingu
Porady
Zdjęcia
Filmy
Clacson
Obserwuj nas:

Strona główna/Clacson/Opel Astra. Siódma generacja nadjeżdża

Opel Astra. Siódma generacja nadjeżdża

ClacsonAutor

My, Polacy, mamy do Opla Astry stosunek wręcz romantyczny. To nie jest zwykłe auto. To jest członek rodziny. Astra była kiedyś produkowana w Gliwicach, więc trochę nasze. A teraz, kiedy Niemcy z Rüsselsheim szykują zupełnie nową, siódmą już generację znowu emocje rosną .

Wyobraźcie sobie, że jedziecie nocą przez Katowice, a tu nagle z ciemności wyjeżdża… podświetlony Blitz
Wyobraźcie sobie, że jedziecie nocą przez Katowice, a tu nagle z ciemności wyjeżdża… podświetlony Blitz

Zaczęło się od Kadetta

Zacznijmy od tego, że Astra to nie jest żaden tam wymysł marketingu z lat 90. To bezpośredni potomek Kadetta, który w 1936 roku wyskoczył z fabryki jak królik z kapelusza i od razu powiedział: „Hej, ludu pracujący, oto przyzwoite auto za przyzwoite pieniądze”. Od tamtej pory, bagatela 88 lat, Opel konsekwentnie robi jedno: bierze klasę kompaktową, wkłada tam niemiecką inżynierię, odrobinę szaleństwa i sprzedaje to milionom normalnych ludzi. W sumie ponad 24 miliony Kadettów i Astr razem wziętych. To więcej niż mieszkańców Australii. Pomyślcie o tym.

Sześć generacji

Przez te dekady Astra była wszystkim. Pierwsza generacja (1991), rewolucja, bo w końcu coś ładnego zamiast kanciastego Kadetta. Druga (98),  ta z okrągłymi lampami, którą każdy kierowca Poloneza nienawidził, bo nagle wyglądał jak dorożka przy bolidzie. Trzecia, ta, co wyglądała jak mały statek kosmiczny. Czwarta, trochę za gruba. Piąta, już na poważnie, z matrixami i wszystkim co potrzebne. Szósta, obecna, no dobra, przyznaję, wygląda jak trzeba i nie rdzewieje po dwóch zimach.

A teraz będzie siódma

Wyobraźcie sobie, że jedziecie nocą przez Katowice, a tu nagle z ciemności wyjeżdża… podświetlony Blitz. Tak, dobrze przeczytaliście, po raz pierwszy w historii Astry logo z błyskawicą będzie świecić. Jak w Grandlandzie. Jak w jakimś Audi za pół miliona. Tylko że to będzie Astra. Za normalne pieniądze.


Nowa Astra wygląda jakby projektował to ktoś, kto w poprzednim życiu robił LamborghiniNowa Astra wygląda jakby projektował to ktoś, kto w poprzednim życiu robił Lamborghini

Najtańsze w ofercie

Samochód dla Kowalskiego

Nowy pas przedni to ewolucja Vizora, tej wielkiej, czarnej „twarzy” Opla, która debiutowała w Mokce i Crosslandzie. Tylko teraz jest jeszcze ostrzejszy, cieńszy, bardziej wyrazisty. Linie jak po ostrzu brzytwy. Do tego te charakterystyczne „kły” świateł LED, które ciągną się aż do samego środka grilla. Wygląda jakby projektował to ktoś, kto w poprzednim życiu robił Lamborghini, tylko potem kazali mu zrobić auto dla Kowalskiego.


Wnętrze z hologramami?

No cóż, skoro obecna Astra ma już kokpit jak z science-fiction (dwa wielkie ekrany, zero klasycznych zegarów), to nowa pewnie będzie miała… hologramy? Albo przynajmniej głowicę HUD większą niż mój telewizor. To wszystko nadal będzie „made in Rüsselsheim”. Zaprojektowane, skonstruowane i wkrótce produkowane w Niemczech. Czyli czysta niemiecka precyzja.


Bądźcie czujni. Nowy Opel Astra nadjeżdżaBądźcie czujni. Nowy Opel Astra nadjeżdża

Astra nie udaje, że jest Porsche

Astra nigdy nie była autem dla tych, co chcą się popisywać. Astra była (i jest) dla tych, co chcą mieć auto, które po prostu działa. Które pomieści wózek, psy, teściową i jeszcze walizki na wakacje. Które nie wygląda jak lodówka na kołach, ale też nie udaje, że jest Porsche. Nowa Astra i jej wersja kombi ma być praktyczna jak szwajcarski scyzoryk, a przy tym seksowna.


Polacy już szykują się w kolejkach

Nasi konsultanci pewnie już dostają telefony: „Panie, a kiedy ta nowa? Bo ja swoją  z 2006 jeszcze trochę pociągnę, ale jak będzie podświetlany Blitz… to biorę w ciemno”. Bo my, Polacy, Astrę po prostu kochamy. Nie dlatego, że była z Gliwic (choć to pomaga). Kochamy ją, bo to auto, które nigdy nas nie zawiodło. Które zawsze było „w sam raz”. A teraz będzie „w sam raz, ale wyglądać będzie jak milion dolarów”. Premiera już niedługo.

A jak się okaże, że pod maską będzie znowu ten 1.2 Turbo 130 KM, tylko z mild-hybridem i spalaniem poniżej sześciu litrów… no to przepraszam, ale ja też już stoję w kolejce.

Bądźcie czujni. Nowy Opel Astra nadjeżdża.


Szukasz samochodu? Doradca VEHIS ma dla Ciebie oferty ponad 11090 dostępnych samochodów!
Wysyłając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych wg [tych zasad]
Obserwuj nas:
© 2025 VEHIS sp. z o.o.