Porozumienie USA – UE. Europejska motoryzacja uratowana
Donald Trump poinformował wczoraj po południu, po spotkaniu z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska osiągnęły porozumienie w sprawie umowy handlowej. W ramach porozumienia ustanowiono stawkę celną w wysokości 15 procent na przeważającą część eksportu unijnego do Stanów Zjednoczonych, w tym oczywiście samochody.

Było duże zagrożenie dla motoryzacyjnych koncernów
Decyzja zapadła na niespełna tydzień przed terminem 1 sierpnia, kiedy miały wejść w życie wyższe cła zapowiadane przez Donalda Trumpa. Przypomnijmy, że w maju prezydent zagroził nałożeniem 50-procentowych ceł na niemal wszystkie towary z UE, a na początku lipca złagodził swoje stanowisko, zmniejszając zapowiadane cło do 30 procent.
Europejski przemysł motoryzacyjny zapewnia miliony miejsc pracy i duży udział w eksporcie. Jednak w ostatnich miesiącach branża ta znalazła się w poważnie zagrożona eskalacjami taryf celnych w relacjach handlowych między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Wprowadzenie wysokich ceł mogło fatalnie wpłynąć na konkurencyjność europejskich producentów samochodów, zwiększając koszty eksportu i ograniczając dostęp do kluczowego rynku zbytu.
Według analiz Europejskiego Stowarzyszenia Dostawców Motoryzacyjnych (CLEPA), w 2024 roku branża motoryzacyjna w Europie straciła już 30 000 miejsc pracy, a wysokie cła mogły pogłębić ten kryzys, zagrażając wielu koncernom, w tym Volkswagenowi, BMW czy Stellantis. 15% cło na samochody wysyłane do USA pozwoli europejskim producentom utrzymać się na rynku amerykańskim, który jest dla nich istotnym rynkiem.