SUV to pochodzący z języka angielskiego skrót, oznaczający samochód sportowo-użytkowy. Sport-Utility Vehicle. Od razu zaznaczmy, że słowo "Sport" widnieje w tej zbitce trochę na wyrost, bowiem w praktyce SUV-y to bardzo często auta rodzinne, tyle że o nieco uterenowionym wizerunku. Dwubryłowe nadwozie, masywna sylwetka, wysoki prześwit, plastikowe osłony zderzaków i progów, spory, ale zazwyczaj mniejszy niż w zbliżonym gabarytowo kombi bagażnik, w miarę przestronne wnętrze... To najkrótszy przepis na rasowego SUV-a.
Napęd na obie osie, jak w prawdziwej terenówce? Otóż niekoniecznie, bowiem SUV-y to auta, które bardzo rzadko, albo wręcz nigdy nie zjeżdżają z asfaltu.
Błyskawicznie rosnąca popularność tego rodzaju pojazdów sprawia, że obecnie SUV-y oraz ich skromniejsze gabarytowo odmiany, czyli crossovery, widnieją w ofercie niemal wszystkich producentów. Niestety, fabrycznie nowe są drogie lub bardzo drogie. Tym, którzy nie dysponują wystarczająco grubym portfelem, pozostaje poszukać więc wymarzonego auta na rynku wtórnym. Na szczęście i tu wybór jest bardzo szeroki. Zanim jednak zdecydujemy się na zakup używanego SUV-a, powinniśmy odpowiedzieć sobie na kilka pytań...
Przede wszystkim należy zastanowić się, w jakich warunkach będziemy eksploatować nasz samochód? Ulice miast? Autostrady? A może drogi szutrowe? Czy do bezpiecznej jazdy będzie nam niezbędny napęd na cztery koła czy wystarczy "ośka"? Czy priorytetem jest ilość miejsca na tylnej kanapie czy obszerny bagażnik? Silnik diesla czy benzynowy? Ten pierwszy bardziej pasuje do charakteru SUV-a i jest oszczędniejszy od benzyniaka, ale z reguły bywa bardziej zajeżdżony i droższy w utrzymaniu. Musimy liczyć się z kłopotami z filtrem cząstek stałych, czy kosztami wymiany koła dwumasowego.
Czy rozważysz leasing SUVa z minimalnym wkładem własnym i przystępną ratą? Nowe samochody typu SUV są w Twoim zasięgu!
Czy, jeśli zdecydujemy się na silnik benzynowy, to da się do niego dołożyć instalację lpg, zapewniającą rozsądne koszty utrzymania?
Czy potrzebujemy SUV-a do jazdy na co dzień, czy raczej pojazdu hobbystycznego?
Auto po liftingu, z bogatym wyposażeniem czy raczej z początku produkcji, ale za to z mocniejszym silnikiem?
Nawet w obrębie jednej marki i jednego modelu wybór SUV-a nie zawsze jest jednoznaczny. Samochody starsze, pierwszej generacji bywają trwalsze od tych nowszych, a zmodernizowane jednostki napędowe bardziej awaryjne od swoich pierwowzorów.
Pamiętajmy, że w przypadku aut używanych decydujące znaczenie ma ich ogólny stan techniczny, stopień wyeksploatowania. Nie ulegajmy również magii marek premium. Bmw może nam przysporzyć więcej problemów niż dacia duster. Wystrzegajmy się stereotypów, które nakazują na przykład wystrzegać się aut z paskiem rozrządu, bo rzekomo tylko łańcuch gwarantuje święty spokój.
Używany SUV... Założyliśmy, że na jego zakup możemy przeznaczyć 40 tys. złotych. Dlaczego właśnie tyle? Bo uznaliśmy, że taka kwota daje już pewną swobodę wyboru auta oraz szansę, że nie wpakujemy się w kłopoty. Oczywiście i tak powinniśmy zostawić sobie rezerwę na tzw. pakiet startowy (wymiana oleju, filtrów itp.) oraz ewentualne naprawy, które w przypadków SUV-ów, zwłaszcza diesli i pojazdów z napędem na cztery koła, bywają kosztowne.
A oto nasz przegląd używanych pojazdów tego segmentu w cenie do 40 tys. zł...
SUV do 40 tys. zł: nissan qashqai
To właśnie ten model nissana, zaprezentowany po raz pierwszy na targach motoryzacyjnych w Paryżu w 2006 r., był protoplastą gatunku kompaktowych SUV-ów i zapoczątkował modę na ten rodzaj pojazdów. Udana konstrukcja i sprzedażowy hit, który i dzisiaj, mimo upływu lat, budzi spore zainteresowanie na rynku wtórnym.
Qashqai drugiej generacji zadebiutował pod koniec 2013 r. W 2021 światło dzienne ujrzało trzecie wcielenie tego auta. Niestety, 40 tys. złotych wystarczy na auto co najmniej dziesięcioletnie (nowsze pojazdy, pojawiające się w tej cenie w ogłoszeniach, to zazwyczaj egzemplarze uszkodzone lub z innymi wadami). W tej grupie wiekowej wybór jest duży. Możecie liczyć na pojazd zarówno z silnikiem benzynowym, jak i dieslem. W różnych wersjach mocy, lecz przeważnie tylko z napędem na przednią oś. Samochody lepiej wyposażone pochodzą zwykle z zagranicy.
Nissan Qashqai to dobry SUV, choć nie imponuje osiągami i finezją wykończenia. Silnik 1.5 dCi to diesel oszczędny i przyjemny w użytkowaniu, ale uchodzący za ryzykowny (groźba obrócenia się panewek).
SUV do 40 tys. zł: dacia duster
Model, który zyskał znaczną popularność również w krajach Europy Zachodniej, na przykład... w bogatej Szwajcarii. Wprowadzając ten pojazd na rynek, rumuńska marka udowodniła, że dobry SUV może być SUV-em tanim. Tym bardziej używany SUV. Dacia to bliska krewna renault i nissana, co oznacza także zbliżoną gamę jednostek napędowych.
Za 40 tys. złotych kupimy auto z 2019 r. z wolnossącym silnikiem benzynowym 1.6 SCe i podstawowym wyposażeniu, od pierwszego właściciela, ale też z 2013 r. w topowej wersji, mające pod maską silnik diesla 1.5 dCi. Z silników benzynowych w tej cenie dostępna jest także turbodoładowana jednostka benzynowa 1.2 TCe.
Duster to kawał samochodu za rozsądne pieniądze. Dokładając odrobiny starań, na rynku wtórnym przy założonym budżecie znajdziemy egzemplarz z fabrycznym lpg i napędem 4x4. W cenie do 40 tys. złotych nie brakuje aut z przebiegami znacząco poniżej 100 000 km. Ba, trafiają się nawet pojazdy ze stanem licznika w granicach 30 000 km.
SUV do 40 tys. zł: volkswagen tiguan
SUV, będący symbolem niemieckiej poprawności. Stylistycznej i technicznej. Czy jednak także solidności? Zdania na temat niezawodności wspomnianego pojazdu są podzielone. Nie mniej model ten jest poszukiwany na rynku pojazdów używanych.
Mając czterdzieści tysięcy kupimy auto pierwszej generacji (model był produkowany od 2007 r., w 2011 przeszedł facelifting) z napędem na jedną oś lub na cztery koła (4MOTION).
Szczególnym zainteresowaniem cieszy się diesel 2.0 TDI. Jest to już silnik, korzystający z technologii common rail, a więc bezpieczniejszy od awaryjnej wcześniejszej dwulitrówki z pompowtryskiwaczami. Uwaga na pojazdy ze skrzyniami dwusprzęgłowymi DSG. Przy przebiegach przekraczających 200 000 km mogą wymagać kosztownych napraw.
W ogłoszeniach trafiają się auta sprowadzane z USA. Mogą być powypadkowe!
SUV do 40 tys. zł: ford kuga
Królami amerykańskich dróg są fordy serii F. To ogromne pikaupy, które nie miały szans zaistnieć w Europie. Na naszych szosach całkiem dobrze przyjęły się za to kompaktowe SUV-y tej marki. Pierwsza generacja Forda Kugi była produkowana w Niemczech w latach 2008-2012 (kuga II zjeżdżała z linii produkcyjnej w hiszpańskiej Walencji, podobnie jest z "trójką"). I na takie właśnie auta możemy sobie pozwolić z budżetem 40 tys. złotych.
Będą to pojazdy najczęściej pochodzenia zagranicznego, na ogół nieźle wyposażone. W tej cenie w ofercie przeważają diesle 2.0 TDCi. Są to nieco zmodernizowane silniki PSA, które Ford montował w ramach współpracy z francuskim koncernem. Cieszą się dobrą opinią użytkowników. Napęd na przód lub 4x4.
SUV do 40 tys. zł: suzuki vitara i grand vitara
Sytuacja jest skomplikowana. Produkowane od 1988 r. Suzuki Vitara, zaprezentowane w 1998 r. Suzuki Grand Vitara I, a następnie Suzuki Grand Vitara II (od 2005 r.) były pojazdami o niezłych własnościach terenowych. Aktualny model o nazwie Vitara, przywróconej do życia w 2015 r., to auto inne, pozbawione charakteru off-roadowego twardziela. Klasyczny, typowy dla obecnych czasów SUV, za względu na przyjemny wygląd i poręczność lubiany przez kobiety, choć nadal dostępny z napędem na obie osie.
Jednym z atutów tego modelu są relatywnie atrakcyjne ceny, ale wybór aut używanych w cenie do 40 tys. zł jest bardzo niewielki. Z kolei Vitara III, czyli najnowsza generacja japońskiego auta (na rynku od 2019 r.) kosztuje znacznie drożej. To po prostu pojazd zbyt świeży.
SUV do 40 tys. zł: volvo XC 60
Volvo XC 60 to najlepiej sprzedający się w Polsce nowy SUV marki premium. Czy 40 tys. złotych wystarczy, by zrealizować marzenie o zakupie tego auta z drugiej ręki? O dziwo tak! W ofercie jest sporo aut uszkodzonych lub sprowadzonych z USA, czyli też zapewne po przejściach. Te zza oceanu są napędzane jednostkami benzynowymi o dużych pojemnościach.W przypadku diesli w ogłoszeniach nie brakuje modeli z silnikami 2.0D i 2,4D.
SUV do 40 tys. zł: honda CR-V
Kompaktowy SUV produkowany od 1995 r. Obecnie na rynku jest obecna jego piąta generacja, a lada chwila pojawi się szósta. Jak wszystkie modele tej japońskiej marki ma liczne grono miłośników. Jakie auto kupimy za 40 tys. zł? Jeśli pominiemy "rozbitki", będzie to pojazd z pierwszej dekady XXI wieku. Przebieg? Jak w znanym dowcipie - do uzgodnienia. Dużo jest egzemplarzy ze stanem licznika poniżej 200 000 km. Silniki? Są i diesle, i benzynowe, często z lpg. Wyposażenie? Zazwyczaj dość bogate. Jeśli się postaracie, traficie na auto w "full opcji".
SUV do 40 tys. zł: bmw X3
BMW czyli "Będziesz Miał Wydatki"... Ale to nie odstrasza fanów bawarskiej marki. Co powiecie na bmw x3 e83 z trzylitrowym dieslem pod maską? Fajny, nie? Ten wóz był produkowany w latach 2003 - 2010 i jest do kupienia za założoną na wstępie kwotę, a nawet mniej. I to w stanie "igiełeczka". Naprawdę znaleźliśmy takie ogłoszenie.
Zdecydowanie większy wybór mamy jednak wśród modeli dwulitrowych. Tak czy inaczej hasło: SUV bmw x3 e83 za 40 tys., brzmi zachęcająco.
SUV do 40 tys. zł: land rover freelander
Na deser coś specjalnego, propozycja dla koneserów. Produkowany w latach 1996-2014 freelander był propozycją dla osób, poszukujących samochodu, który sprawdzi się zarówno w roli pojazdu terenowego, jak i auta rodzinnego użytkowanego w mieście.
Mając 40 tys. zł możemy śmiało celować w drugą generację modelu (od 2006 r.). Skromna oferta ogranicza się wyłącznie do aut z silnikiem wysokoprężnym 2.2 l.
***
Używany SUV do 40 tys. zł... SUV do 40 tys. zł... No dobrze, ale jaki? Dacia czy bmw? Honda czy volkswagen? Nissan czy land rover? Są modele bardziej i mniej cenione, silniki uchodzące za lepsze i gorsze, ale wybór jest zawsze duży, a przez to paradoksalnie trudny. Może zatem odpuścić sobie ryzyko, pójść na kompromis i przykroić marzenia do możliwości i realiów? Nie brakuje przecież modeli skromniejszych, lecz tańszych i pewniejszych. Może zatem zrezygnować z kosztownego SUV-a i wybrać inne auto, na przykład pokrewnego crossovera, kwotę 40 tysięcy zł rozkładając na spłatę rat w leasingu lub kredycie?