Wiadomości
Premiery
Testy
Na drodze
E-auto
O leasingu
Porady
Zdjęcia
Filmy
Clacson
Obserwuj nas:

Strona główna/Porady/Automat czy manual? Przyszłość skrzyń biegów jest przesądzona

Automat czy manual? Przyszłość skrzyń biegów jest przesądzona

Redakcja moto.vehis.plAutor

Jeszcze kilka lat temu wybór między automatyczną a manualną skrzynią biegów był kwestią osobistych preferencji. Dziś coraz częściej zależy od dostępności – a ta wyraźnie faworyzuje automaty. Rynkowe trendy, strategia producentów, zmiany pokoleniowe i rozwój napędów alternatywnych sprawiają, że manualna skrzynia biegów powoli staje się technologicznym reliktem. Czy to już definitywny koniec ręcznego wciskania sprzęgła?

Fot. Jacek Jurecki
Fot. Jacek Jurecki

Czy przyszłość skrzyni biegów jest przesądzona?

Jeszcze w 2010 roku większość nowych aut opuszczała salony z klasyczną, ręczną przekładnią. Dziś skrzynia automatyczna to standard w wielu modelach – i to nie tylko z segmentu premium. Producenci ograniczają liczbę wersji z manualem, a niektóre marki całkowicie usuwają je z oferty. Co ważne, nie chodzi wyłącznie o wygodę kierowcy – choć ta wciąż odgrywa dużą rolę. Istotne są również względy konstrukcyjne, emisja spalin, oszczędność paliwa i adaptacja do nowych napędów.


Fot. jacek JureckiFot. jacek Jurecki

Koniec z pedałem sprzęgła? Co wypiera manuale?

Przyszłość nie należy wyłącznie do klasycznych skrzyń automatycznych. W wielu modelach wyposażonych w układy hybrydowe lub półelektryczne, stosuje się skrzynie zautomatyzowane, które łączą cechy obu rozwiązań. Z zewnątrz działają jak typowy automat – kierowca nie musi zajmować się zmianą biegów ani wciskaniem sprzęgła – ale wewnątrz pracuje mechanizm bazujący na manualnej konstrukcji. Takie przekładnie są coraz popularniejsze w autach miejskich i kompaktowych, oferując niższe zużycie paliwa i prostszą obsługę.

Elektryfikacja i digitalizacja – gwóźdź do trumny dla manuala?

Rosnąca popularność aut elektrycznych i hybrydowych to jeden z głównych powodów, dla których manualna skrzynia biegów stopniowo odchodzi do lamusa. W przypadku samochodów z napędem elektrycznym nie ma nawet technicznej potrzeby stosowania przekładni wielobiegowych – silnik elektryczny generuje pełny moment obrotowy od zera, a jego zakres pracy jest znacznie szerszy niż w przypadku jednostek spalinowych. Dlatego producenci stosują proste przekładnie jednostopniowe, które nie wymagają zmiany biegów.

Przykłady? Tesla Model 3, Volkswagen ID.4, Hyundai Ioniq 5 – wszystkie te modele są pozbawione klasycznej skrzyni biegów i nie wymagają wciskania sprzęgła, ani wyboru przełożeń. Kierowca po prostu wciska gaz i hamulec – resztą zajmuje się elektronika.

W przypadku hybryd sytuacja wygląda podobnie. Większość z nich – jak Toyota Corolla Hybrid, Lexus UX 250h czy Honda CR-V Hybrid – opiera się na technologii e-CVT, czyli elektronicznie sterowanej, bezstopniowej przekładni. Tutaj również nie ma miejsca na ręczne sterowanie przełożeniami, bo system sam dobiera optymalny tryb pracy jednostki benzynowej i silnika elektrycznego, kierując się obciążeniem silnika oraz poziomem naładowania baterii.

W efekcie coraz więcej kierowców przesiada się do aut, w których manualna skrzynia po prostu nie występuje – i już nie znają uczucia ręcznej zmiany biegów czy pracy lewej nogi na pedale sprzęgła.

Manualna skrzynia w odwrocie – ale nie wszędzie

Mimo wyraźnego trendu rynkowego, manualna skrzynia biegów wciąż znajduje swoje miejsce. Głównie wśród pasjonatów motoryzacji, którzy cenią pełną kontrolę nad autem, mechaniczną prostotę i przyjemność z jazdy. Ręczna zmiana biegów to dla nich nie obowiązek, a rytuał – element angażującego prowadzenia.

Przykład? Mazda MX-5, nazywana jednym z ostatnich „prawdziwych” roadsterów z manualem, sprzedaje się głównie w wersjach z ręczną skrzynią, mimo że dostępny jest także automat. Podobnie Toyota GR86 i Subaru BRZ – oba te auta dostępne są z klasycznym 6-biegowym manualem, bo to właśnie on zapewnia maksymalną frajdę z jazdy.

Na rynku klasyków i pojazdów kolekcjonerskich manuale wciąż cieszą się ogromną popularnością. Modele takie jak BMW E46 M3, Porsche 911 997 z ręczną skrzynią, czy nawet starsze Audi S4 B5 z manualem, osiągają dziś wyższe ceny niż ich odpowiedniki z automatem. Dlaczego? Bo ręczne przełożenia są dla wielu kierowców gwarantem trwałości, przewidywalności działania i tańszego serwisu.

Automaty i półautomaty – technologia, która przejęła rynek

Dzisiejsze automatyczne skrzynie biegów to już zupełnie inna liga niż mechanizmy sprzed kilkunastu lat. Nowoczesne konstrukcje nie tylko zapewniają płynność jazdy, ale często również wygrywają w kategorii oszczędności paliwa i wydajność napędu.

Weźmy np. skrzynię DSG Volkswagena – czyli dwusprzęgłowy automat, który pozwala na niemal natychmiastowe przełączanie przełożeń bez przerywania przepływu mocy. Tego typu przekładnie stosowane są m.in. w Volkswagenie Golfie, Audi A4, Skodzie Superb czy Seacie Leonie. Efekt? Lepsze przyspieszenia, niższe zużycie paliwa i mniej strat energii podczas jazdy.

Inny przykład to bezstopniowa przekładnia CVT, znana m.in. z Toyoty RAV4 Hybrid, Nissana X-Trail czy Hondy Jazz. Choć wiele osób ma mieszane uczucia co do „gumowego” charakteru pracy CVT, nie da się ukryć, że takie rozwiązanie jest wysoce efektywne w ruchu miejskim – gdzie ważne są częste zmiany prędkości i minimalizacja spalania.

A co z klasycznymi automatami? Dzisiejsze konstrukcje – jak ZF 8HP stosowana w BMW serii 3, Alfie Romeo Giulii czy Jeepie Grand Cherokee – oferują nawet 8 lub 10 biegów, analizują obciążenie silnika, nachylenie drogi i styl jazdy, a do tego współpracują z adaptacyjnymi systemami jazdy i trybami sportowymi. W efekcie cały układ napędowy działa bardziej inteligentnie – co przekłada się na lepsze osiągi, większą oszczędność paliwa i niższe zużycie podzespołów.

Skrzynia półautomatyczna – kompromis czy nowy standard?

Osobną kategorię stanowi skrzynia półautomatyczna – rozwiązanie stosowane m.in. w miejskich autach i pojazdach flotowych. Kierowca nie musi używać pedału sprzęgła, ale może sam decydować o momencie zmiany biegu. Choć wielu kierowców traktuje takie rozwiązanie jako kompromis, dla innych to świetna opcja łącząca kontrolę manuala z wygodą automatu. W pojazdach dostawczych czy miejskich takie skrzynie są coraz powszechniejsze – również ze względu na redukcję zużycia paliwa i niższe koszty serwisowe.

Przykłady to m.in. Fiat Ducato ze zrobotyzowaną skrzynią Comfort-Matic czy Renault Kangoo z Easy-R – rozwiązania wybierane chętnie przez firmy kurierskie czy floty miejskie. W codziennym użytkowaniu pozwalają uniknąć męczącego wciskania sprzęgła, a jednocześnie dają możliwość ręcznego sterowania przełożeniami. Dla wielu kierowców to idealny kompromis między klasyką a automatyzacją.

Kierowcy bez doświadczenia z manualem – nowa norma?

Coraz więcej młodych kierowców zdobywa prawo jazdy… bez umiejętności obsługi manualnej skrzyni biegów. W wielu krajach egzamin można zdawać na aucie z automatyczną skrzynią, a instruktorzy jazdy coraz rzadziej uczą ręcznej zmiany biegów. Czy to dobrze? Z punktu widzenia użytkownika – niekoniecznie problem. Ale w kontekście jazdy różnymi modelami, np. w pracy zawodowej czy za granicą, brak znajomości manuala może ograniczać możliwości.

W Polsce trend ten również przyspiesza – w ostatnich latach rośnie liczba szkół jazdy oferujących kursy wyłącznie na automacie. Z kolei w krajach takich jak Japonia, USA czy Kanada, większość nowych kierowców nigdy nie miała kontaktu z manualną skrzynią. W efekcie nawet przy wynajmie samochodu czy pracy w logistyce może się okazać, że dostępne pojazdy są niedostępne… bo mają sprzęgło.

Auta używane i rynek wtórny – czy manuale będą trudniejsze w sprzedaży?

Warto też zadać sobie pytanie: czy auta z manualną skrzynią biegów będą trudniejsze do odsprzedaży? Wszystko wskazuje na to, że tak. W miarę jak kolejne roczniki pozbawione będą opcji manualnej, wartość rezydualna takich samochodów może spadać. Z kolei automaty – choć droższe na starcie – utrzymują wyższą cenę przy sprzedaży i przyciągają większe grono kupujących, szczególnie w segmencie kompaktowych SUV-ów i aut miejskich.

Na platformach sprzedażowych widać już różnicę – Nissan Qashqai automat z podobnym przebiegiem potrafi być o kilka tysięcy droższy niż jego odpowiednik z manualem, a i tak cieszy się większym zainteresowaniem. Dla wielu kupujących skrzynia automatyczna to dziś podstawowe kryterium wyboru – nie komfort, a konieczność.

Skrzynia manualna czy automatyczna – co dalej?

Na pytanie „automat czy manual – co lepsze?” odpowiedź przestaje mieć praktyczne znaczenie. Dla wielu nowych modeli nie będzie już wyboru – automat stanie się jedyną dostępną opcją. Wzrost popularności pojazdów elektrycznych i hybrydowych, zmieniające się przyzwyczajenia kierowców i kierunek rozwoju motoryzacji sprawiają, że manualne skrzynie biegów znikają w cieniu.

Co więcej, producenci tacy jak Mercedes-Benz, Volvo czy Ford już ogłosili rezygnację z dalszego rozwijania skrzyni manualnej w nowych modelach. Nawet popularne miejskie auta – jak Peugeot 208, Renault Clio czy Toyota Yaris – coraz częściej są oferowane wyłącznie wersji z automatem. Dla większości kierowców decyzja została już podjęta – przez rynek, technologię i rosnące oczekiwania względem komfortu.

 

Szukasz samochodu? Doradca VEHIS ma dla Ciebie oferty ponad 11261 dostępnych samochodów!
Wysyłając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych wg [tych zasad]
Obserwuj nas:
© 2025 VEHIS sp. z o.o.