Maj 2023 roku przyniósł kolejną podwyżkę cen samochodów na polskim rynku. Jak informuje nas Wojciech Drzewiecki z Instytutu Samar indeks cenowy w maju osiągnął wartość 6,84%. Innymi słowy o tyle podrożały w Polsce nowe samochody. Jest jednak i dobra wiadomość – zauważalny jest wreszcie spadek dynamiki wzrostu cen – np. w lutym podwyżki cen samochodów sięgały 9,23%.
Zdecydowanie największe podwyżki widoczne są wśród samochodów marek popularnych, których ceny katalogowe zwiększyły się o 8,3%. Według Indeksu SAMAR ceny aut premium wzrosły mniej bo „tylko” o 4,7%.
Jeszcze niższe tempo wzrostu cen zanotowały auta elektryczne. Wartość Indeksu dla EV wyniosła w maju 3,7%. To w dużym stopniu „zasługa” Tesli, która w porównaniu do cenników z maja 2022 roku obniżyła ceny oferowanych aut aż o 7,75%.
Z marek „popularnych”, w przypadku których polityka cenowa w największym stopniu wpłynęła na wartość Indeksu SAMAR należy wymienić: Volkswagena (średni wzrost cen pojazdów tej marki wyniósł 8,76%) , Hyundai'a (ze wzrostem wynoszącym 11,61%) oraz Renaulta (ze wzrostem na poziomie 10,31%). Zajmująca pierwszą pozycję w rankingu sprzedaży nowych aut Toyota zwiększyła ceny oferowanych samochodów średnio o 7,29%, a druga na liście Skoda o 7,17%.
Jak już pisaliśmy powyżej, polskie przedstawicielstwa marek premium nie podnosiły aż tak bardzo cen. Np. samochody Audi w maju kosztowały średnio tylko o 1,84% więcej niż w roku ubiegłym. Największy poziom wzrostu cen zanotowały takie marki, jak: Mini – 9,71%, Alfa Romeo – 8,35% oraz Volvo – 7,34%.
O wiele szybciej niż wartość Indeksu SAMAR idzie w górę średnia ważona cena samochodu sprzedanego (zarejestrowanego), co oznacza, iż w kraju rejestruje się coraz więcej aut droższych, o lepszej specyfikacji.
W maju średnia cena osiągnęła poziom 175 263 zł i była wyższa w porównaniu do maja 2022 roku o 13,01%. Tak duża dynamika wzrostu jest udziałem… flot. Udział rejestracji flotowych wyniósł w maju 62,72%, natomiast marek premium – 22,89%.
Na koniec ciekawostka. Średnia cena auta zarejestrowanego przez osobę fizyczną wyniosła 154 862 zł. Biorąc pod uwagę wysokość średniej pensji netto, aby zakupić auto w tej cenie, „Kowalski” musiałby przeznaczyć niemal 30 pensji. Gdyby zaś chciał kupić samochód elektryczny, którego średnia cena wynosi obecnie 276 604 zł, musiałby poświęcić swoje dochody z kolejnych 23 miesięcy.
Oferta aut elektrycznych dostępna jest dziś głównie w segmentach wyższych, a co za tym idzie droższych. Pojawienie się większej liczby oferowanych aut w najbardziej popularnych wśród osób fizycznych segmentach (C SUV, B SUB oraz B), co zapowiadają poszczególne koncerny, może zmienić tę sytuację.
Dziękujemy Instytutowi Samar za udostępnienie danych.