Jest zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym

Mateusz M. prezes jednej z firm transportowych z województwa mazowieckiego był kierowcą tira, który najechał na samochody stojące w korku na S7 koło Gdańska. W wyniku tego tragicznego zdarzenia śmierć poniosły cztery osoby (w tym dwaj chłopcy w wieku 7 i 10 lat).
37-letek, który jechał tego dnia w zastępstwie za innego kierowcę, usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
Wypadek miał miejsce 18 października br., pod Gdańskiem, około godziny 23.20. Na ekspresówce S7 w miejscowości Borkowo, między wjazdem Lipce a Gdańsk Południe, w miejscu gdzie trwały prace drogowe, zderzyło się 18 pojazdów, w tym ciężarówki. Cztery osoby nie żyją, kilkanaście zostało rannych.
Zdjęcia: Ochotnicza Straż Pożarna w Lublewie Gdańskim / Policja / PSP