BMW, tylny napęd i pewien 19-latek
Jacek JureckiAutor
Gdyby istniała religia motoryzacyjna, to jej wyznawcy podzieliliby się na dwie frakcje: zwolenników napędu na przód i tych, którzy uparcie twierdzą, że prawdziwe emocje zaczynają się dopiero wtedy, gdy moc idzie na tył. W tym drugim obozie rękę na Biblii składają głównie młodzi kierowcy, którzy za całość swoich oszczędności kupili używane BMW z napędem na tylną oś. Tylko czy na pewno wiedzą, na co się piszą?

"Tylny napęd nie jest dla dziewczynek!"
Mit czy prawda? Hasło często powtarzane na forach internetowych sugeruje, że tylnonapędowe auta wymagają siły, męskiej odwagi i znajomości praw fizyki lepszej niż w podręczniku Newtona. Prawda jest jednak taka, że tylny napęd nie zna płci. Zna za to umiejętności. I jeśli ich nie masz, to zamiast driftować na parkingu pod Tesco, skończysz w rowie po pierwszych opadach deszczu.
BMW – idealne auto na pierwszy samochód?
Młodzi kierowcy z jakiegoś powodu kochają stare "trójki" (E36, E46) i nieco nowsze E90. Każdy, kto przeszedł inicjację motoryzacyjną na YouTube, wie, że prawdziwa jazda zaczyna się wtedy, gdy tylne koła tracą przyczepność, a kierowca z radością, ale i pewną doza grozy, kontrował kierownicą. Problem w tym, że ciężko nauczyć się takiej jazdy na zwykłych drogach – zwłaszcza w Polsce, gdzie jakość asfaltu bywa gorsza (na szczęście coraz rzadziej) niż stan konta po zakupie pierwszego BMW.
"BMW lepsze niż FWD, bo... drift!"
Niektórzy kupują używane BMW w jednym celu – by nauczyć się driftować. I tutaj przychodzi rozczarowanie, bo seria 3 z bazowym silnikiem 1.8 o mocy 118 KM może i ma napęd na tył, ale mocy do palenia gumy ma mniej niż odkurzacz z promocji. A jeśli już wybierzesz mocniejsze 325i lub 330i, to radzimy wcześniej policzyć budżet na nowe opony i elementy zawieszenia. Bo jedno jest pewne – pierwsze poślizgi kończą się szybciej niż twoja motoryzacyjna duma.
Chcesz tylny napęd? Najpierw naucz się jeździć!
Jeśli myślisz o zakupie używanego BMW lub innego auta z napędem na tylną oś, to warto zrobić kilka rzeczy:
Zapisać się na szkolenie z jazdy samochodem tylnonapędowym. Naprawdę – to nie wstyd, a może uchronić cię przed niechcianą wizytą na barierkach.
Sprawdzić stan opon i zawieszenia. To nie przedni napęd – tu stan amortyzatorów i jakość gumy robi kolosalną różnicę.
Nie przeceniać swoich umiejętności. Pamiętaj, że fizyka nie zna litości. A ty na zakręcie na mokrym asfalcie też nie.
Najpierw upewnij się, że wiesz, co robisz
Tylny napęd nie jest ani dla dziewczynek, ani dla chłopców. Jest dla ludzi, którzy wiedzią, jak go używać. To fantastyczna frajda, ale tylko wtedy, gdy masz połączenie pomiędzy kierownicą a mózgiem. Więc jeśli masz zamiar kupić swoje pierwsze używane BMW, najpierw upewnij się, że wiesz, co robisz. W przeciwnym razie twoja przygoda z tylnym napędem w najlepszym razie może skończyć się tak, jak tego 19-latka na filmie z monitoringu.
3000 złotych mandatu i 10 punktów
Dziewiętnastolatek swoim BMW gwałtownie ruszył spod świateł W Ełku przy ul. Kajki. Auto wpadło poślizg, którego młody kierowca nie potrafił opanować. Doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym z naprzeciwka samochodem. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
19-letni kierowca miał prawo jazdy od niespełna 1,5 roku. To kolejne jego przewinienie na drodze w tym czasie. Tym razem zakończyło się to dla niego mandatem w wysokości 3000 złotych, a do jego konta dopisze się 10 punktów