„Złota wiza” to długoterminowe zezwolenie na pobyt w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, przyznawane wybranym grupom osób na okres 5 lub 10 lat. Dla jej posiadacza daje status rezydenta. Przeznaczona jest dla osób pragnących związać swoją przyszłość z Dubajem. Oferuje stabilność, możliwość rozwoju zawodowego oraz liczne korzyści finansowe. Niezależnie od tego, czy jesteś inwestorem, przedsiębiorcą, specjalistą, czy studentem, „Złota Wiza” otwiera przed Tobą drzwi do jednego z najbardziej prosperujących.
Dlaczego to piszemy? Otóż pojawiła się informacja, że takową „złotą wizę” w Dubaju otrzymał Sebastian M, który oskarżony jest o spowodowanie tragicznego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.
Przypomnijmy podejrzany jest o to, że 16 września ubr. na autostradzie A1 jadąc (zmodyfikowanym BMW M850i) w kierunku Katowic z prędkością nie mniejszą niż 253 km/h uderzył w samochód Kia Proceed, który zjechał na pas awaryjny, rozbił się o barierki ochronne i zapalił. Na miejscu zginęły trzy osoby – kierowca Kia, jego żona oraz ich 5-letni syn. Bezpośrednio po wypadku nie został zatrzymany. Dlaczego? Tak to to tłumaczy prokurator.
"Sebastian M. opuścił terytorium Polski po przeprowadzeniu czynności procesowych w charakterze świadka. Jego wyjazd nie miał żadnego związku z toczącym się postępowaniem karnym. Nie miał również zakazu opuszczania kraju ani obowiązku informowania o zmianie miejsca zamieszkania" – oświadczył wtedy adwokat Bartosz Tiutiunik, obrońcy Sebastiana M.
Odnalazł się w Dubaju w październiku ubiegłego roku. Został zatrzymany przez specjalną grupę poszukiwawczą powołaną przez Komendanta Głównego Policji, wspieraną przez policję Zjednoczonych Emiratów Arabskich. I od tego czasu trwa dziwny kontredans w tej sprawie. Pomimo listu gończego wydanego przez polski sąd Sebastian M. opuścił areszt w Dubaju, cieszy się wolnością, choć nie może przekroczyć granic Zjednoczonych Emiratów Arabskich. I czeka na decyzję w sprawie ekstradycji do Polski.
Czy kiedykolwiek do niej dojdzie? Czy w obliczu statusu rezydenta – o ile to prawda – to będzie w ogóle możliwe? Tego nie wiemy. Jak informuje Onet sprawę bada polska placówka dyplomatyczna w Abu Zabi.