Strona główna/Testy/DS7. SUV, który pachnie segmentem premium

DS7. SUV, który pachnie segmentem premium

28 listopada 2023

Flagowy SUV marki, chcącej konkurować z BMW, Mercedesem czy Lexusem. W firmowym katalogu określenie "Haute-Couture", zaczerpnięte wprost ze świata paryskiej mody. Na błotnikach plakietki z oznaczeniem limitowanej wersji modelu: La Premiere.  Nadwozie w kolorze o efektownej nazwie Perla Nera Black. Spalinowo-elektryczny napęd o mocy 360 koni mechanicznych i 520 niutonometrów maksymalnego momentu obrotowego, rozdzielanego pomiędzy obie osie. Po włączeniu zapłonu na ekranie pojawia się napis "Spirit of Avant-Garde" i przywitanie "Bonjour"... Czy tak zaprezentowany samochód, DS 7 E-Tense La Premiere 4x4 360, spełni obietnice, zasugerowane w powyższym opisie? 



Na pierwszy rzut oka to wielkie, czarne pudło na wielkich, 21-calowych kołach. Już jednak po chwili dostrzegamy wyrafinowane przetłoczenia i ciekawe detale. Mnie najbardziej spodobały się przednie i tylne lampy, zarówno ich kształt, jak i układ z charakterystycznymi kłami świateł dziennych i kierunkowskazów. 


We wnętrzu prawdziwa Francja-elegancja. Mnie najbardziej zachwyciły fotele. Pokryte tapicerką o niebanalnym wzorze, ultrawygodne, ogrzewane i wentylowane, z funkcją masażu, elektrycznie sterowane. Czy mogłoby być jeszcze lepiej? Owszem, gdyby mierzący 190 cm wzrostu kierowca mógł przesunąć się jeszcze nieco dalej do tyłu.




Nawiasem mówiąc, gdy usiadłem sam za sobą, to wbijałem kolana w oparcie przedniego fotela, a głowę w podsufitkę. Odpowiedź na pytanie o przyczyny tej zaskakującej ciasnoty przynosi tabela z wymiarami auta. Okazuje się, że pomimo wizualnie solidnych gabarytów DS 7 ze swoimi 4591 mm długości jest wyraźnie krótszy nie tylko od Volvo XC90 czy Toyoty Highlander (oba te modele mierzą 4950 mm), ale i od Skody Kodiaq (4696). Ustępuje im również pod względem rozstawu osi.



Pomijając przestronność, kabina recenzowanego DS 7 pachnie segmentem Premium. Wysokiej jakości materiały, dużo jasnopopielatej skóry, mało tworzywa piano black, wszechobecne romby, znak rozpoznawczy marki, a nawet... miękka wyściółka w bocznych kieszeniach, niczym w dziesięcioletniej Skodzie Octavii. Tak, to nie żart, bowiem dobrze wiemy, że ten szczegół jest dzisiaj rzadko spotykany nawet w samochodach z naprawdę wysokiej półki. 


Jest przepięknie, chociaż z drugiej strony trudno oprzeć się wrażeniu, że w omawianym wnętrzu fikuśność bierze momentami górę nad funkcjonalnością. Dobrym przykładem są ogromniaste przyciski sterowania szybami, zajmujące znaczną część środkowej konsoli czy zegarek wysuwający się z kokpitu. Dizajnerski, lecz słabo czytelny.



Udostępniony nam egzemplarz francuskiego SUV-a mógł zaimponować bogactwem wyposażenia, włączając w to matrycowe ledy reflektorów głównych czy noktowizor, który pomaga kierowcy przez wskazywanie w ciemności pieszych i zwierząt. Szkoda jedynie, że obsługa większości z owych sprzyjających wygodzie i bezpieczeństwu cudów odbywa się przez ekran dotykowy i nie jest do końca intuicyjna. Trochę też dziwi brak w pojeździe tej klasy prawdziwego zestawu kamer 360 st. Widok z góry jest tu tylko symulowany.


Do plusów zaliczyłbym natomiast wpasowanie wspomnianego pokaźnych rozmiarów ekranu w kokpit (nie lubię tabletów sterczących ponad deską rozdzielczą) oraz... miły damski głos, którym pokładowa nawigacja oraz inne obsługiwane w ten sposób systemy komunikują się z podróżnymi. Niby drobiazg, a cieszy, zwłaszcza po kontakcie z chrapliwymi, syntetycznymi komendami w pojazdach marek niemieckich. Drobiazgiem nie jest za to bagażnik. Ma 555 litrów pojemności, jest ustawny i w pełni funkcjonalny, bez jakichkolwiek dziwactw. 



Testowany DS 7 to hybryda plug-in. Jej napęd składa się z czterocylindrowego turbodoładowanego silnika benzynowego 1.6, przekazującego moment obrotowy na przednie koła, oraz odpowiedzialnej za oś tylną jednostki elektrycznej. W trybie bezemisyjnym można realnie przejechać 40-45 km, co w codziennej, miejskiej eksploatacji powinno wystarczać. Oczywiście jeżeli kierowcy chce się regularnie doładowywać ze źródeł zewnętrznych akumulator trakcyjny (14,2 kWh). Sama rekuperacja, odzysk energii podczas hamowania, choć możliwa, to za mało. 


Zasięg benzynowy ogranicza niewielka, jak to w hybrydach plug-in, pojemność zbiornika paliwa (43 l) i dość wysokie zużycie paliwa. Trzeba liczyć się ze spalaniem na poziomie od około 6,5 l/100 km (trasy pozamiejskie) do 8-10 l/100 km (miasto i autostrada).



A jak się jeździ francuskim SUV-em? Cichutko i mięciutko. Co prawda jego osiągi (katalogowe przyspieszenie od 0 do 100 km/h to 5,6 sekundy, prędkość maksymalna - 235 km/h) pozwalają pojechać również "ogniem", a napęd 4x4 kusi do zjazdu na wertepy, ale ogólny charakter pojazdu, praca zawieszenia, układu kierowniczego i ośmiostopniowej automatycznej skrzyni biegów skłaniają, by dostojnie i bez zbędnego pośpiechu przemieszczać się po asfalcie. Ciesząc się wyjątkowym komfortem i lekko kołysząc na nierównościach... 

AR


Szukasz samochodu? Doradca VEHIS ma dla Ciebie oferty ponad 8 000 dostępnych samochodów!
Wysyłając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych wg [tych zasad]
Kontakt
Biuro Obsługi Klienta
+48 32 308 84 44
bok@vehis.pl
Jesteśmy członkiem
Obserwuj nas: