Co się dzieje z Fiatem w Polsce?! Duży znak zapytania i wielki wykrzyknik na końcu zdania są tu jak najbardziej uzasadnione, gdy spojrzymy na ubiegłoroczne wyniki sprzedaży nowych samochodów osobowych w Polsce.
W 2023 r. nabywców znalazło zaledwie niespełna 4 tysiące aut tej marki, czyli o prawie 40 proc. mniej niż w 2022 r. Zdecydowanie lepsze rezultaty odnotowały w tym okresie Peugeot, Ford, Audi, BMW, Mercedes, Volvo, Lexus, Dacia... Ba, nawet Tesla i Porsche. Fiat zajął na rankingowej liście dopiero 24. miejsce. Jedynym jego reprezentantem wśród pięćdziesięciu najpopularniejszych modeli była "pięćsetka", lokująca się na pozycji numer... 50, tuż za Audi A6. Opisana wyżej sytuacja musi dziwić, czy wręcz szokować, zważywszy historyczną rolę, jaką włoska marka odegrała w historii naszej motoryzacji. Ale chce powrócić do lat świetności.
Wszystko zaczęło się w 1965 r. (jeśli pominąć współpracę przed II wojną światową, też bądź co bądź znaczącą) od zakupu licencji na produkcję Fiata 125. W siermiędze PRL samochód ten stał się wyznacznikiem statusu. "Dużym" Fiatem jeździli dyrektorzy co ważniejszych przedsiębiorstw, zamożni lekarze, adwokaci, prowadzący własne kancelarie, przedstawiciele tzw. prywatnej inicjatywy.
Prawdziwą rewolucję przyniosło jednak pojawienie się "małego" Fiata, czyli 126p. Na punkcie Malucha, oszalała cała Polska. Zapisy, przedpłaty, kolejki, talony, losowania, docelowe książeczki oszczędnościowe, handel na giełdach samochodowych... Pamiętacie? Na pewno, a jeżeli nie, to pamiętają wasi ojcowie i dziadkowie.
To Fiat 126p zmotoryzował Polaków, ale co odważniejsi marzyli o nobliwej limuzynie 132, kojarzącym się z wielkim światem 131 Mirafiori, nieporównanie funkcjonalniejszym od Malucha Fiacie 127 i jego następcy, Uno (nawiasem mówiąc wszystkie te modele były montowane też w Polsce). Potem nadeszła epoka Cinquecento, Seicento i Pandy.
Decyzję kierownictwa koncernu, że trzecia generacja Pandy będzie produkowana nie w Tychach, lecz pod Neapolem, uznaliśmy za cios poniżej pasa. Ale jak to? Dlaczego? Jakim prawem? Skandal! I chyba właśnie od tego momentu zaczął się kryzys włoskiej marki nad Wisłą. Na domiar złego zatracała ona swoją tożsamość. Ludzie zaczęli sobie zadawać pytania: po co kupować Fiata 500X, skoro można mieć Jeepa Renegade, jego technicznego klona? Przecież fajniej powiedzieć: "jeżdżę Jeepem" niż: "jeżdżę Fiatem". Czy podobny los spotka Fiata 600, bliźniaka Jeepa Avenger?
Poza będącym nowością Fiatem 600, w polskiej ofercie firmy widnieją obecnie jeszcze tylko cztery modele: produkowany już od 17 lat spalinowy 500, elektryczny 500, Panda oraz Tipo. Ten ostatni przez pewien czas cieszył się nawet sporym zainteresowaniem, jednak ostatnio ono jakby przygasło.
Co dalej? Zapowiedzi są bardzo optymistyczne. Olivier Francois, dyrektor generalny marki FIAT, zapowiedział tworzenie gamy nowych produktów marki. Nowe Fiaty będą miały wspólną globalną platformę. Będą to samochody elektryczne, hybrydowe i spalinowe i sprzedawane na całym świecie.
Pierwszy samochód z tej nowej rodziny zostanie zaprezentowany już w lipcu 2024 roku, a następnie co roku przez kolejne trzy lata będzie wprowadzany na rynek nowy model. Czy Fiat zatem odżyje?