Ford Ranger na tle swojej konkurencji wyróżnia się tym, że oferowany jest w wyczynowej odmianie „Raptor”, którą mieliśmy okazję sprawdzić.
Być jak więksi bracia
Nowy Ranger upodobnił się do większych modeli, oferowanych za Wielką Wodą, przede wszystkim za sprawą przeprojektowanego frontu. Ranger jest potężnym samochodem i mierzy 5360 mm długości, 2028 mm szerokości oraz 1926 mm wysokości, a jego masa to prawie 2,5 tony. Liczby mówią tu same za siebie – kąt natarcia wynosi 32 stopnie, zejścia 27 stopni, a rampowy 24 stopnie. Prześwit to imponujące 272 mm, a brodzić można w wodzie o głębokości do 850 mm.
W kabinie na pierwszy plan wysuwa się ekran dotykowy o przekątnej 12 cali. Na cyfrowość postawiono także przy projektowaniu wskaźników, które są tutaj w pełni wirtualne. Kierownica została sportowo wyprofilowana i świetnie układa się w dłoniach. Przednie fotele mają odpowiednie trzymanie boczne, a siedzi się niemal jak w „zwykłych” samochodach osobowych, tylko że bardzo wysoko. W drugim rzędzie są trzy siedzenia i miejsca, jak na pick-upa, jest zaskakująco dużo. Po wykończeniu wnętrza widać, że to model o roboczym rodowodzie, co po części udało się zamaskować pokryciem twardych plastików miękkim materiałem. Solidność montażu jest za to wzorowa.
Nie do zatrzymania w terenie
Pod maską pracuje 3-litrowe, podwójnie doładowane, benzynowe V6, dostarczające 292 KM mocy oraz 491 Nm momentu obrotowego. Raptor już seryjnie wyposażony jest w reduktor oraz blokady przedniego i tylnego mechanizmu różnicowego – wszystko załączane elektronicznie, sterowane przyciskami i pokrętłami. Napęd standardowo trafia na tylną oś, a w razie potrzeby dołączana jest przednia – ręcznie lub automatycznie. Nadwozie oparto na klasycznej ramie, z tyłu ze sztywnym mostem, a z przodu z zawieszeniem niezależnym. Przekłada się to na spory wykrzyż, zapewniając jednocześnie przewidywalność i bezpieczeństwo prowadzenia.
Przemyślana inżynieria mechaniczna, wsparta elektronicznymi systemami skutkuje zadziwiającymi zdolnościami terenowymi, nawet w rękach niedoświadczonego kierowcy. Raptor podczas naszych testów dzielnie przedzierał się przez koleiny, błoto, piasek czy strome podjazdy. Amortyzatory FOX na bieżąco regulują siłę tłumienia, a walory tego rozwiązania w pełni doświadczyć można podczas szybkiej jazdy terenowej. Sprawdziliśmy to na torze ze skocznią, która pozwoliła wzbić się samochodem w powietrze, oderwać wszystkie koła od ziemi i przelecieć tak kilka metrów. Auto w tym czasie zachowywało się niezwykle stabilnie, pozwalając pewnie wznowić kierowanie po wylądowaniu.
Automatyczna skrzynia posiada aż 10 biegów, które dobiera nad wyraz sprawnie. W warunkach miejskich docenimy skuteczne wyciszenie kabiny, kamery 360 stopni i bogaty zestaw systemów wspierających kierowcę. Dynamika w takim kolosie jest godna podziwu, a 100 km/h można osiągnąć już po 8,5 sekundach. Pomiar zużycia paliwa w naszym wymagającym teście dał wynik 19 l/100 km. Bak mieści aż 80 litrów, więc nawet w takich warunkach o zasięg nie trzeba się martwić.
Podsumowanie i nasza opinia
Ford Ranger oferuje niespotykaną na rynku specyfikację, która zmienia go w iście rajdowy pojazd. Odmiana Raptor nie jest najbardziej praktycznym pick-upem, z pewnością też nie najtańszym, ale bez wątpienia dostarczającym ogrom emocji i nieracjonalnej frajdy. Imponuje łatwością pokonywania wymagających przeszkód terenowych oraz zdolnością absurdalnie szybkiej jazdy po bezdrożach z efektownymi skokami włącznie. Jest przy tym akceptowalnie użyteczny na co dzień i nadal może służyć jako auto robocze. Cena to 304 550 zł netto.
Michał Borowski
