Był trzeźwy. Miał uprawnienia do kierowania pojazdami. Ale uciekał. 56-letni mieszkaniec Warszawy może czegoś się bał? Nie potrafił policjantom logicznie wytłumaczyć jednak swojego zachowania.
Akcja rozpoczęła się w pobliżu miejscowości Zielony Grąd. To tam policjanci z Olsztyna zwrócili uwagę na czerwone Renault, którego kierowca zlekceważył obowiązujące limity prędkości. Mężczyzna siedzący za kierownicą auta nie reagował na sygnały dźwiękowe i świetlne nadawane przez policjantów, wzywające go do zatrzymania się, wręcz przeciwnie – przyśpieszył.
Kontynuował swoją ucieczkę w kierunku Elbląga, pomiar wideorejestratorem na trasie S7 w pewnym momencie wskazał, 176 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 120 km/h. Ponadto kierujący renault przekroczył prędkość o 61 km/h w obszarze zabudowanym już na terenie Elbląga.
Aby uniknąć kontroli drogowej popełnił szereg innych wykroczeń, m.in. wyprzedzał w rejonie przejścia dla pieszych, nie stosował się do sygnalizacji świetlnej oraz do obowiązującego oznakowania, nie sygnalizował zmiany pasa ruchu. Uciekając ulicami Elbląga doprowadził do dwóch niegroźnych kolizji drogowych z udziałem dwóch innych pojazdów.
Ostatecznie został zatrzymany na jednej z ulic Elbląga. Za kierownicą auta siedział 56-letni mieszkaniec Warszawy. Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Mężczyzna posiadał uprawnienia do kierowania pojazdami. Nie potrafił logicznie wytłumaczyć swojego zachowania.
Okazało się, że w trakcie swojej bezmyślnej jazdy popełnił aż 34 wykroczenia, za które taryfikator przewiduje w sumie 265 punktów karnych. Jego prawo jazdy zostało zatrzymane, a za spowodowanie dwóch kolizji drogowych został już ukarany mandatami przez policjantów z Elbląga, z kolei z pozostałych wykroczeń mężczyzna będzie się tłumaczyć przed sądem, który zadecyduje o dalszych konsekwencjach.
Ponadto 56-latek odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej - w tym przypadku jest to przestępstwo, za które kodeks karny przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.