Policja to bardzo ważna, zasługująca na szacunek instytucja. Ale jej funkcjonariusze wymagając od innych kierowców przestrzegania przepisów, karząc mandatami za ich łamanie, sama powinna świecić przykładem. Zawsze i wszędzie. Być jak żona Cezara - nieskazitelna, poza podejrzeniami.
Zapomniała o tym policjantka z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu na Podkarpaciu, oficer prasowa mieleckiej policji podkomisarz Bernadetta Krawczyk. Jadąc prywatnym samochodem w miejscowości Pustków, w powiecie dębickim w terenie zabudowanym znacznie, bo aż o 50 km/h przekroczyła prędkość. I została za to przez swoich kolegów srogo ukarana.
Pani podkomisarz zachowała się w tej sytuacji bardzo dobrze. Nie tłumaczyła się pospiechem, pilną sytuacją czy… nieprawidłowo przeprowadzoną kontrolą. Oto co powiedziała w rozmowie z tvn24.pl: „ Żałuję, że tak się stało. (…) Jestem zwykłym obywatelem, człowiekiem i każdemu może się przytrafić taka sytuacja. Absolutnie poczuwam się do winy. Przyjęłam mandat karny”.
Bernadetta Krawczyk dostała dwa tysiące zł. mandatu i na 3 miesiące straciła prawo jazdy.
Przypominamy, że w Polsce obowiązują następujące limity prędkości:
Obszar zabudowany – 50 km/h
Poza obszarem zabudowanym:
- Droga jednojezdniowa – 90 km/h
- Droga dwujezdniowa – 100 km/h
Drogi ekspresowe:
- Droga jednojezdniowa – 100 km/h
- Droga dwujezdniowa – 120 km/h
- Autostrady – 140 km/h
- Strefy zamieszkania – 20 km/h
Fot. policja.pl