Planujesz ślub? Lub planuje ślub ktoś z twoich bliskich? A może ślub planuje ktoś znajomy? Jest szansa, aby do kościoła /urzędu stanu cywilnego (niepotrzebne skreślić) pojechać niemieckim policyjnym radiowozem. Wprawdzie to radiowóz fałszywy, ale… przygoda pewna. Zwłaszcza, że w trakcie takiej jady zatrzymać może tego Passata w barwach niemieckiej policji jak najbardziej prawdziwa, polska policja (w rezerwie, na wszelki wypadek niech jedzie za takim „ślubnym” radiowozem normalne, cywilne auto). Dlaczego polska policja miałaby zatrzymać tego Passata, którego pokazujemy na zdjęciu? Bo nie lubi jego właściciela. A konkretnie jego samochodu.
To znany zapewne wam Polak mieszkający w Szwecji, który właśnie takie auto sobie sprokurował. I przyjeżdża nim – o zgrozo - do Polski. A wtedy… Wtedy jest zatrzymywany przez naszych dzielnych funkcjonariuszy, którzy twierdzą, że poruszanie się takim autem jest nielegalne (TUTAJ o tym pisaliśmy). Nie biorą pod uwagę Konwencji Wiedeńskiej, nie przejmują się tym, że auto jest dopuszczone do ruchu przez stosowny szwedzki urząd. Nie wolno i tyle.
Oczywiście pan Kamil mandatów nie przyjmuje, sprawa kierowana jest do sądu, a tenże… A zresztą to nieistotne. Ważne, że Passatem R-Line B6 w barwach niemieckiej policji można pojechać na ślub. O ile akcję się wylicytuje (trwa do 3 lutego br.). Cel jest szczytny – Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
TUTAJ zachęcamy zatem do licytowania.