Ponad jedna trzecia Europejczyków nie zapina pasów bezpieczeństwa z tyłu pojazdu, pomimo wymogów prawnych obowiązujących w całej od lat. Co więcej, prawie co czwarty kierowca nie nalega, aby pasażerowie zapinali tylne pasy bezpieczeństwa.
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu szacuje, że w samej Unii Europejskiej zapinanie pasów bezpieczeństwa zapobiegło 8600 ofiarom śmiertelnym w samochodach. Rada podaje również, że spośród zabitych na europejskich autostradach aż 60 procent nie miało zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Badanie wykazało, że osoby powyżej 40. roku życia najczęściej nie zapinają pasów bezpieczeństwa na tylnych siedzeniach (46 proc.). Spośród osób w wieku do 24 lat, które dorastały w czasach, gdy rodzice przykładali większą wagę do zapinania tylnych pasów bezpieczeństwa i fotelików samochodowych, tylko 21 procent stwierdziło, że nie zapinają pasów na tylnym siedzeniu. Kierowcy, którzy ukończyli 40. rok życia, również najrzadziej nalegają, aby pasażerowie z tyłu zapinali pasy bezpieczeństwa.
Nawyku zapinania pasów (zwłaszcza tylnych) przed wyruszeniem w drogę nie mają niestety Polacy. Tylko średnio 71% osób jadących na przednich siedzeniach decyduje się na zapięcie pasów i tylko 40% na tylnych. A prawa fizyki są bezwzględne dla uczestników wypadków. W razie czołowego zderzenia nie zapięty pasażer siedzący z tyłu, przełamie oparcie przedniego fotela i zmiażdży osobę na nim siedzącą.
W chwili zderzenia auta z nieruchomą masywną przeszkodą z prędkością około 50 km/h., na ludzi wewnątrz auta działa ogromna siła przeciążenia; osoba o wadze ciała 75 kg przez moment ma „masę zderzeniową” około 3750 kg. Nikt nie jest w stanie przeciwstawić się takiej sile i zostanie rzucony na deskę rozdzielczą, albo wyrzucony przez okno i jego ciało ulegnie zmiażdżeniu, chyba, że powstrzymają je dobrze zapięte pasy.
Zadaniem pasów jest „przywiązanie” człowieka do fotela i utrzymanie w pozycji siedzącej w momencie zderzenia tak, aby ciało nie uderzyło w twarde elementy kabiny, ani z niej nie wypadło.