Strona główna/E-auto/Samochody na prąd jak leginsy czy rollercoaster?

Samochody na prąd jak leginsy czy rollercoaster?

Redakcja moto.vehis.plAutor

Samochody elektryczne. Słowa te budzą w dzisiejszych czasach tyle emocji, że można by nimi naładować Teslę Model S w czasie rekordowym. Jedni widzą w nich przyszłość motoryzacji, zieloną rewolucję na czterech kółkach, podczas gdy inni gotowi są przysiąc, że świat oszalał, a elektryki to tylko chwilowa moda, która prędzej czy później przeminie jak neonowe leginsy z lat 80. Przyjrzyjmy się temu tematowi bliżej, ale z przymrużeniem oka, bo bez dystansu do rzeczywistości żyć się nie da, a już na pewno nie w erze samochodów elektrycznych.

Elektryki na tak, czyli jak zostać bohaterem osiedla

Wyobraźcie sobie taką sytuację: piątkowe popołudnie, wracacie z pracy, a na osiedlowym parkingu wszyscy sąsiedzi patrzą na was z zazdrością. Dlaczego? Bo wasza Fiat 500e, Tesla, Hyundai Ioniq 5 czy inny Volkswagen ID.4 stoi tam, lśniąc niczym statek kosmiczny wśród przestarzałych benzyniaków i kopciuchów.

Elektryk to przecież nie tylko samochód, to manifestacja ekologicznej świadomości i dowód na to, że żyjemy w XXI wieku. Bo kto by tam chciał jeździć czymś, co spala paliwo wymyślone jeszcze w czasach, gdy Elvis Presley był na szczycie list przebojów?

Samochody elektryczne są ciche, a w dzisiejszym hałasie miejskim to jak dar z niebios. Sąsiedzi już nie będą wątpić w wasze dobre intencje, gdy o piątej rano będziecie wyjeżdżać na poranny jogging. No i środowisko! Każdy kilometr przejechany na prądzie to mniejsze emisje CO2, choć z drugiej strony, życie w Polsce uczy nas, że większość tego prądu i tak pochodzi z węgla. Ale kto by się przejmował szczegółami, kiedy można się chwalić, że mamy zielony samochód?

Nie zapominajmy o wrażeniach z jazdy. Przyspieszenie w elektrykach jest tak superowe (ah ten moment obrotowy), że każdy fan Need for Speed wciśnięty w fotel poczuje się jak na rollercoasterze. Zero szarpnięć, zero hałasu silnika, tylko czysta adrenalina i dźwięk opon trzymających się asfaltu. No dobra, może z wyjątkiem dźwięku generowanego sztucznie, bo przecież elektryki muszą coś buczeć, żeby piesi nie czuli się jak w horrorze, gdzie samochód pojawia się znikąd.

Elektryki na nie, czyli dlaczego prąd czasem nie śmieszy

Ale zaraz, zaraz. Czy samochody elektryczne są takie idealne? Przeciwnicy mają całą listę powodów, dla których ten zielony sen jest bardziej koszmarem. Zacznijmy od najprostszego: ładowania. Co z tego, że można przyspieszać jak w F1, skoro potem trzeba stać przy ładowarce godzinami? I to pod warunkiem, że znajdziecie wolne miejsce. Bo jak nie, to prędzej zestarzejecie się w kolejce, niż naładujecie swój ekologiczny cud techniki.

A co z zasięgiem? Ile razy słyszeliśmy historie o śmiałkach, którzy ruszyli na wakacje elektrykiem, a potem spędzili więcej czasu na planowaniu trasy według ładowarek niż na plaży? No i zima! Gdy temperatura spada, zasięg elektryka kurczy się jak sweter wrzucony do pralki na 90 stopni. Klimatyzacja, ogrzewanie, podgrzewane fotele – wszystko to żre prąd szybciej niż nastolatek zużywa baterię w telefonie.

Nie można też zapomnieć o cenie. Elektryki są drogie, i to bardzo. Nawet jeśli rząd dorzuci nam parę groszy w formie dotacji, to i tak zakup takiego auta może być bardziej bolesny dla portfela niż trzydniowy wypad do ekskluzywnego spa. A co potem? Baterie. Wymiana kosztuje tyle, co małe mieszkanie w mniejszym mieście. Śmieci? Ekologiczne są tylko na papierze, bo recykling baterii to temat, który wciąż kuleje.

Elektryczna przyszłość czy moda, która przeminie?

Samochody elektryczne mają swoich zwolenników i przeciwników, ale jedno jest pewne: zmienia się świat motoryzacji. Być może za kilka dekad nikt nie będzie pamiętał dźwięku ryku V8, a dźwięk elektrycznego buczenia stanie się nową muzyką dla uszu motomaniaków. Ale na razie śmiejmy się z wyzwań i paradoksów tej rewolucji.

Czy samochody elektryczne to przyszłość? Być może. Czy są idealne? Absolutnie nie. Czy potrafią rozgrzać internetowe dyskusje bardziej niż polityka? Bez dwóch zdań. Jedno jest pewne – niezależnie od tego, po której stronie barykady stoimy, samochody elektryczne są tematem, o którym będzie się mówiło jeszcze przez długie lata. Więc ładujcie akumulatory, bo czeka nas jeszcze wiele zakrętów na tej elektrycznej autostradzie.

Szukasz samochodu? Doradca VEHIS ma dla Ciebie oferty ponad 11508 dostępnych samochodów!
Wysyłając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych wg [tych zasad]
Kontakt
Biuro Obsługi Klienta
+48 32 308 84 44
bok@vehis.pl
Jesteśmy członkiem
Obserwuj nas: