Leapmotor wybrał Hiszpanię zamiast Polski
Hiszpania staje się kluczowym punktem na mapie europejskiej produkcji samochodów elektrycznych. Stellantis, jeden z gigantów motoryzacyjnych, wspólnie z chińskim partnerem Leapmotor, zamierza otworzyć linię montażową (a nie produkcyjną) modele BEV (Battery Electric Vehicle) w istniejącej już fabryce w Saragossie. Dlaczego właśnie Hiszpania, a nie jak planowano w Polsce? Jakie będą konsekwencje tej decyzji dla europejskiego rynku motoryzacyjnego?

W tym artykule:
- Hiszpania jako centrum produkcji Leapmotor w Europie
- Nowy model Leapmotor B10 – co warto wiedzieć?
- Dlaczego fabryka w Hiszpanii?
- Decyzja o zmianie lokalizacji
- Produkcja i dostawcy – czy uniknięcie ceł jest możliwe?
- Co oznacza ta decyzja dla rynku motoryzacyjnego?
- Europa staje się kluczowym rynkiem dla chińskich marek
Hiszpania jako centrum produkcji Leapmotor w Europie
Hiszpania to najszybciej rosnąca gospodarka Europy, co sprawia, że jest atrakcyjnym miejscem dla inwestycji motoryzacyjnych. Koncern Leapmotor obecnie importuje swoje pojazdy do Unii Europejskiej za pośrednictwem sieci dealerskiej Stellantis, ale obawia się rosnących ceł na chińskie produkty, które UE oskarża o korzystanie z państwowych subsydiów.
Wspólne przedsięwzięcie Stellantis i Leapmotor rozważało kilka lokalizacji w Europie, w tym istniejące zakłady Stellantis w Polsce, Niemczech i na Słowacji. Jednak ostatecznie wybór padł na fabrykę w Saragossie, w północno-wschodniej Hiszpanii, gdzie produkowane
Nowy model Leapmotor B10 – co warto wiedzieć?
Pierwszym samochodem, który ma być montowany w Hiszpanii, jest Leapmotor B10 – średniej wielkości crossover, bazujący na platformie LEAP3.5. Samochód będzie dostępny w dwóch wersjach oraz technologią LiDAR od firmy Hesai, wspieraną przez system kamer i radarów. Leapmotor B10
Dlaczego fabryka w Hiszpanii?
Hiszpania jest atrakcyjnym miejscem dla producentów samochodów elektrycznych z kilku powodów:
- Niższe koszty pracy niż w Niemczech czy Francji.
- Wsparcie rządowe – Hiszpania oferuje hojne subsydia dla inwestycji w czystą energię.
- Obecność dostawców baterii – Firmy takie jak CATL i Envision Group już założyły tu swoje zakłady produkcyjne.
Decyzja Stellantis i Leapmotor o wyborze Hiszpanii na lokalizację fabryki to strategiczny ruch
Decyzja o zmianie lokalizacji
Pierwotnie Stellantis i Leapmotor planowali produkcję modelu B10 w Polsce, jednak chiński rząd ostrzegł producentów samochodów przed dużymi inwestycjami w krajach, które popierają nakładanie dodatkowych ceł na chińskie pojazdy elektryczne. Po rezygnacji z naszgo kraju, brano pod uwagę fabryki Stellantis w Eisenach (Niemcy) oraz Trnawie (Słowacja), ale finalnie wybór padł na Saragossę.
Produkcja i dostawcy – czy uniknięcie ceł jest możliwe?
Hiszpańska fabryka ma być jedynie zakładem montażowym, co oznacza, że wiele komponentów może być importowanych z Chin. Jednak, jak wskazują źródła, Stellantis i Leapmotor badają możliwość korzystania z hiszpańskich dostawców, aby spełnić wymagania Unii Europejskiej i uniknąć dodatkowych ceł.
Co oznacza ta decyzja dla rynku motoryzacyjnego?
Produkcja Leapmotor B10 w Hiszpanii może mieć kilka istotnych konsekwencji:
Większa konkurencja dla europejskich producentów BEV – chińskie samochody elektryczne są tańsze i mogą stać się realnym zagrożeniem dla marek takich jak Volkswagen, Renault czy Stellantis.
Zwiększenie lokalnej produkcji komponentów – aby uniknąć ceł, chińskie firmy mogą zacząć korzystać z europejskich dostawców.
Dalsze napięcia na linii UE-Chiny – Unia Europejska już prowadzi dochodzenie w sprawie subsydiowania chińskich pojazdów elektrycznych, a taka inwestycja może dodatkowo wpłynąć na relacje handlowe.
Europa staje się kluczowym rynkiem dla chińskich marek
Decyzja Stellantis i Leapmotor o wyborze Hiszpanii na lokalizację fabryki to strategiczny ruch, który pozwoli im uniknąć rosnących ceł na chińskie samochody elektryczne. To także sygnał, że Europa staje się kluczowym rynkiem dla chińskich marek BEV, co może wpłynąć na cały sektor motoryzacyjny. Czy inni producenci pójdą w ślady Leapmotor i będą szukać sposobów na obejście unijnych ceł? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – rynek samochodów elektrycznych w Europie przechodzi zmiany.