To już chyba tradycja. Od pewnego czasu w lecie w Zakopanem pojawiają się raczej wiekowe samochody zarejestrowane na Bliskim Wschodzi. Ich kierowcy nie za bardzo przejmują się wszelkiego rodzaju zakazami, w tym zakazem ruchu na Krupówkach. Po prostu jadą tą ulicą, wśród tłumu turystów. Powoli, bez żadnego ryzyka, choć czasami używają klaksonu. Czy kierowcy i ich pasażerowie wiedzą, że łamią przepisy? Sądząc po napisach na samochodach - "I don`t care", czyli w wolnym tłumaczeniu "Mam to w nosie" – tak.
Co grozi takim kierowcom? Mandat i grzywna. Zapewne dla obywatela Kuwejtu niezbyt dotkliwa. Na zdjęciach samochód, który na Krupówki wjechał wczoraj i dzisiaj. Tak w środę i czwartek był zatrzymywany przez strażników miejskich i policję drogową.
Tygodnik Podhalański cytuje rzecznika prasowego zakopiańskiej policji:
- Działania straży miejskiej zakończyły się nałożeniem mandatu karnego na kierowcę w wysokości 500 złotych. Przypominamy, że za przejażdżkę po Krupówkach grzywna może wynieść nawet 5000 złotych! Policjanci zakopiańskiej drogówki za brak zielonej karty, brak uprawnień do kierowania 24-letniego kierowcę z Kuwejtu zatrzymali. Jego pojazd zostanie niebawem odholowany na policyjny parking. Za popełnione wykroczenia kierowca odpowie przed sądem - informuje asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Zdjęcia: Tygodnik Podhalański