„Frog” uniewinniony. „Zasłynął” ze skrajnie niebezpiecznej jazdy. Ale "panował nad autem"
Sąd Najwyższy oddalił kasację złożoną przez prokuraturę. Tym samym uniewinnienie Roberta N. ps. Frog stało się już faktem. Decyzja jest ostateczna.
Na początku 2021 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa skazał „Froga” na 2,5 roku więzienia za ekstremalnie niebezpieczną jazdy pod Kielcami. W 2014 roku policyjna kamera nieoznakowanego radiowozu nagrała jego brawurową jazdę Mercedesem C300 koło Jędrzejowa z prędkością 240 km/h. W akcie oskarżenia prokurator napisał, że ten styl jazdy „Froga” mógł grozić katastrofą w ruchu drogowym.
W tym samym procesie Robert N. został uniewinniany za niebezpieczną jazdę po ulicach Warszawy, którą sam zarejestrował kamerką pokładową i opublikował w internecie. Jechał wtedy „slalomem” ulicami stolicy, wjeżdżał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, ścigał się z motocyklistami. Prokurator także i w tym przypadku stawiał mu taki sam zarzut jak w „wątku kieleckim”.
Rok temu w II instancji Sąd Okręgowy w Warszawie zmienił wyrok i uniewinnił „Froga” także z pierwszego zarzutu.
W uzasadnieniu sąd napisał, że: „Oskarżony nie stworzył takiej sytuacji, która sprowadzałaby zagrożenie dla zdrowia lub życia wielu osób. Sąd uznał, że pomimo brawurowej jazdy, łamiąc przy tym zasady obowiązujące w ruchu drogowym, poruszając się z dużą prędkością i powodując dezorganizację ruchu drogowego, oskarżony w krytycznym czasie panował nad swoim pojazdem. To stanowisko znajduje odzwierciedlenie w opinii biegłego”.
Do tych dwóch uniewinnień kasację do Sadu Najwyższego wniósł prokuratur. Wczoraj tenże sąd uznał, że kasacja jest bezzasadna. Tym samym Robert N, vel „Frog” został oczyszczony z zarzutów.
Jedyny zatem wyrok jaki otrzymał Robert N. dotyczy jego jazdy samochodem pomimo aktywnego zakazu prowadzenia pojazdów. We wrześniu 2018 roku został bowiem zatrzymany przez policję do rutynowej kontroli jadąc Porsche Panamerą. Dostał za to karę 1 roku i 6 miesięcy więzienia i… zniknął. Odnalazł się w Londynie.
24 sierpnia 2023 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli poinformował, że zaliczył skazanemu Robertowi N. na poczet wymierzonej kary półtora roku więzienia okres faktycznego pozbawienia wolności w zakładzie karnym w Wielkiej Brytanii. Uznał zatem, że kara została odbyta w całości.
