Samochody hybrydowe zajmują coraz większą część rynku i obecnie trudno znaleźć producenta, który nie posiada takich konstrukcji w swojej ofercie. Napęd hybrydowy to pojęcie, praktycznie zawsze odnoszące się do połączenia silnika benzynowego z silnikiem elektrycznym (lub z paroma silnikami elektrycznymi).
Warto przy tym wiedzieć, że występuje kilka typów układów hybrydowych, a wśród nich najpopularniejsze to: tzw. miękka hybryda (mild hybrid), pełna hybryda oraz hybryda typu plug-in. - za długi wstęp, za dużo "mięsa", takie informacje powinny znaleźć się w dalszej części artykułu
W tym artykule omówimy to ostatnie rozwiązanie – przedstawimy podstawowe cechy hybryd plug-in, podpowiemy, kiedy zakup takiego samochodu ma sens i jak w praktyce wygląda jego użytkowanie.
Hybryda plug in - podstawowe informacje
Hybryda typu plug-in jest bardziej zelektryfikowanym rozwinięciem klasycznego napędu hybrydowego – łączy ona silnik spalinowy z elektrycznym, ale tym, co ją wyróżnia, jest zwiększona bateria pokładowa. W klasycznych hybrydach bateria cechuje się pojemnością rzędu 1-2 kWh, co pozwala na przejechanie raptem paru kilometrów w trybie czysto elektrycznym. Z kolei hybryda typu plug-in dysponuje baterią, której pojemność, w zależności od konkretnego modelu samochodu, wynosi najczęściej od 10 do nawet 30 kWh, umożliwiając jazdę „na samym prądzie” przez 40 do niekiedy przeszło 100 kilometrów. Tryb jazdy elektrycznej ograniczany jest do określonej prędkości – przeważnie jest to sto kilkadziesiąt km/h. Hybryda plug-in wyróżnia się również tym, że, w przeciwieństwie do innych rodzajów hybryd, można z zewnątrz doładować jej baterię, podpinając przewód, jak w pojazdach elektrycznych. Oprócz tego, hybryda plug-in doładowuje się w trakcie jazdy tak jak standardowy napęd hybrydowy.
W specyfikacjach technicznych hybryd plug-in można przeczytać, że ich średnie spalanie to niecałe 2 l/100 km. Czy tak jest naprawdę? Jak to zwykle bywa – rzeczywistość okazuje się mniej kolorowa. Zakładając, że mamy w pełni naładowaną baterię, to w bardzo sprzyjających warunkach możemy zbliżyć się do wyników zużycia paliwa, jakie deklaruje producent. W praktyce jednak spalanie mocno zależy od warunków jazdy i rzadko która hybryda plug-in z naładowaną baterią realnie w cyklu mieszanym zużyje mniej niż 4 l/100 km. A co jeśli bateria ulegnie całkowitemu rozładowaniu? Wtedy napęd zacznie pracować jak klasyczny układ hybrydowy, a tryb jazdy elektrycznej będzie załączany tylko sporadycznie. W takiej sytuacji możemy spodziewać się wyższego spalania i nieco gorszych osiągów, gdyż silnik elektryczny nie będzie w stanie pracować z pełną mocą i zdecydowaną większość pracy przejmie jednostka spalinowa.
Hybryda plug-in vs napęd elektryczny
Hybryda plug-in potrafi przejeżdżać niemałe dystanse bez jakiegokolwiek angażowania silnika spalinowego i wtedy zachowuje się jak samochód czysto elektryczny. Różnice w trybie jazdy elektrycznej są przede wszystkim takie, że hybryda plug-in ma kilkukrotnie krótszy zasięg i zazwyczaj dysponuje mniejszą mocą w porównaniu do aut elektrycznych. Oczywistą różnicą jest także to, że hybryda plug-in posiada na pokładzie silnik spalinowy i kilkudziesięciolitrowy zbiornik paliwa, przez co na trasie nie musimy przejmować się poszukiwaniem ładowarek. Z tego też względu hybryda plug-in nie może być zarejestrowana jako samochód elektryczny i korzystać z przywilejów takich jak darmowe parkowanie, czy jazda buspasem. Co prawda na ulicach da się spotkać hybrydy plug-in z zielonymi tablicami rejestracyjnymi, ale jest to efekt niedopatrzenia ze strony urzędników lub zwyczajnych oszustw ze strony kierowców przy rejestrowaniu pojazdu.
Najlepsze hybrydy plug-in – nowe samochody
Wyścig technologiczny w konstruowaniu napędów hybrydowych plug-in osiągnął taki etap, że ciężko wskazać jedną markę, która jednoznacznie w nim przoduje. Rozwój tej dziedziny motoryzacji był okazją do pewnego przetasowania na rynku i równego startu wszystkich producentów, z czego wynika fakt, że poziom dopracowania takich konstrukcji jest na zbliżonym poziomie. Uwagę warto zwrócić na przykład na modele Mitsubishi – firma ta ma duże doświadczenie w produkcji hybryd plug-in i w swoich napędach stosuje niewysilone silniki benzynowe o pojemności 2.4 litra, co rokuje na ich wysoką trwałość. Podobne podejście prezentuje Ford, Mazda oraz, przez dekady promująca rozwój aut hybrydowych, Toyota.
Poważnie do elektryfikacji swoich napędów podchodzi także Mercedes i w swoich hybrydach plug-in instaluje ponadprzeciętnie duże baterie, mające przełożenie na zasięgi do ponad 100 km w trybie bezemisyjnym. Opel, Volkswagen i Peugeot to kolejne marki, które w swojej ofercie mają rozbudowany wybór udanych hybryd plug-in w wielu wariantach nadwozia i mocy. To, że takie rozwiązania mogą mieć sportowe oblicze, świetnie prezentuje Porsche, natomiast Jeep udowadnia, że zelektryfikowany napęd doskonale sprawdza się w terenie. Jest to rzecz jasna tylko poglądowy i niewielki wycinek ogromnego rynku – przy wyborze samochodu lepiej kierować się konkretnymi parametrami i właściwościami użytkowymi, a mniejszą wagę przywiązywać do tego, jakie logo widnieje na masce.
Hybryda Plug in - polecane modele
Hybrydy plug-in stały się szczególnie popularne we wszelkiego rodzaju SUVach. Od dłuższego czasu na szczycie rankingu popularności pozycjonuje się Ford Kuga z hybrydą plug-in o mocy 225 KM oraz napędem na przednie koła. Posiada on baterię o pojemności 14,4 kWh, która według producenta przekłada się na zasięg w trybie elektrycznym równy prawie 60 km w cyklu mieszanym. Ceny Forda Kugi w odmianie plug-in rozpoczynają się od 194 000 zł za już bogato wyposażoną wersję Titanium X.
Jeśli ktoś szuka nieco bardziej oryginalnej propozycji, to powinien też zainteresować się Mitsubishi Eclipse Cross PHEV – atrakcyjnie stylizowana sylwetka skrywa wyjątkowo zaawansowany napęd hybrydowy plug-in. Jego moc wynosi 188 KM i przekazywana jest na wszystkie cztery koła. Bateria o pojemności 13,8 kWh powinna zapewnić zasięg 45 km w trybie elektrycznym. Za Eclipse Cross z takim napędem należy zapłacić minimum 199 990 zł.
Hybrydy plug-in obecne są też w innych segmentach, a jednym z takich przykładów jest Kia Ceed. Klasyczne kombi koreańskiej marki wyposażone jest w napęd o mocy 141 KM oraz baterię o pojemności 8,9 kWh, która w trybie elektrycznym pozwoli przejechać 57 km. Taki napęd dostępny jest wyłącznie w wyższych standardach wyposażenia z ceną od 146 900 zł.
Również w kategorii aut kompaktowych hybryda plug-in jest coraz częściej spotykana i m.in. taki typ napędu zastosował Peugeot w modelu 308. Zespół silnika elektrycznego i spalinowego produkuje łącznie 180 KM, a bateria mieszcząca 12,4 kWh sprawia, że „na prądzie” można przejechać 60 km. Peugeot 308 w odmianie plug-in kosztuje co najmniej 175 400 zł.
Jak ładować hybrydę plug-in i ile to kosztuje?
Ładowanie hybrydy plug-in może odbywać się chociażby z wykorzystaniem standardowego gniazdka domowego 230 V/10 A i w ten sposób pełne naładowanie baterii zajmie od około 4 do 13 godzin, a czas ten jest uzależniony głównie od pojemności akumulatorów. Niemal każda hybryda plug-in może być ładowana z większą mocą, do 11 kW, dzięki czemu uzupełnianie energii będzie prawie pięć razy szybsze. Wymaga to jednak zamontowania trójfazowego gniazda o takiej mocy, instalacji tzw. wallbox’a lub korzystania z publicznych stacji ładowania. Gniazda do ładowania od strony samochodu są ustandaryzowane i, przynajmniej w Europie, powszechnie stosuje się złącza Type 2. Oznacza to, że niezależnie, jaką hybrydę plug-in kupimy, z jej naładowaniem nie będzie problemu i w tym celu można skorzystać z dowolnego przewodu i punktu ładowania dopasowanego do ogólnie panujących norm.
Przyjmując, że w domowych warunkach za 1 kWh energii zapłacimy mniej więcej złotówkę, to można łatwo policzyć, ile będzie kosztowało naładowanie całej baterii. Uśredniając, że hybryda plug-in w trybie elektrycznym zużywa około 20 kWh/100 km wychodzi, że przejechanie 100 km kosztuje raptem 20 zł. Samochód benzynowy, przy obecnych cenach paliwa, musiałby palić nierealne 3 l/100 km, żeby koszt przejechania 100 km był podobny. Korzystając z publicznych stacji ładowania, cena za 1 kWh będzie wyraźnie wyższa, w granicach 1,5 – 2 zł, co nadal skutkuje względnie tanią eksploatacją. Kupując hybrydę plug-in należy nastawić się na jej regularne ładowanie, gdyż w przeciwnym razie taki zakup traci sens.
Dlaczego warto wybrać nową hybrydę plug-in?
Hybryda plug-in cechuje się wysokim stopniem skomplikowania, ponieważ łączy w sobie elementy samochodów elektrycznych i spalinowych, a ponadto zawiera komponenty integrujące oba te typy napędów. W konsekwencji jest sporo części, które potencjalnie mogą ulec uszkodzeniu lub awarii. Z tego też względu zakup hybrydy plug-in w salonie znajduje swoje uzasadnienie w większym stopniu niż w przypadku innych rodzajów pojazdów. Nie musimy wtedy przejmować się ekspertyzą stanu technicznego auta, a do tego otrzymujemy pełną gwarancję na wszystkie podzespoły.
Niskobudżetowa hybryda plug-in – czy warto?
Poziom współczesnej motoryzacji jest na tyle wysoki, że wybierając dowolną nową hybrydę plug-in możemy być pewni, że otrzymamy dopracowane i w pełni funkcjonalne auto. Nie będzie to natomiast tani zakup i najtańsze nowe hybrydy plug-in kosztują minimum 150 000 zł. Dobra wiadomość jest taka, że na rynku wtórnym wybór samochodów z takim napędem jest naprawdę szeroki. Decydując się na zakup używanej hybrydy plug-in warto dokładnie przyjrzeć się jej kondycji technicznej, a najlepiej skorzystać z usług serwisu, który w tego typu pojazdach się specjalizuje. Kluczowym elementem jest bateria, której wymiana może kosztować krocie.
Pamiętajmy jednak, że hybryda plug-in ładowana jest stosunkowo małymi mocami prądu, a wielu użytkowników w ogóle nie podpina swoich samochodów do ładowania, co znacząco zmniejsza degradację akumulatorów. Standardem jest też długa gwarancja producenta na baterię, wynosząca 8 lat z limitem przebiegu na poziomie 160 000 km. Przy zakupie auta bez takiej gwarancji lub z niedalekim terminem jej zakończenia, lepiej sprawdzić, czy bateria nie będzie wymagała wymiany w najbliższym czasie. Kupno niskobudżetowej hybrydy plug-in wiąże się więc z pewnym ryzykiem, dlatego polecamy zainwestować w przegląd upatrzonego egzemplarza. Nietrafiony wybór może bowiem mocno obciążyć finansowo pechowego kupującego.
Michał Borowski