Już od kilku lat crossovery szturmem zdobywają motoryzacyjny świat. Klienci pokochali te lekko wyrośnięte auta, a producenci robią wszystko, aby nadążyć za niesłabnącym trendem. Aktualna oferta crossoverów różnych marek jest przeogromna. Tym razem wzięliśmy pod lupę dwie propozycje dla bardziej wymagających osób – Mazdę CX-30 oraz Volvo XC40. Oba auta mają dość krótki rynkowy staż. XC40 zadebiutowało w 2017 roku dołączając do rodziny większych braci – XC60 oraz XC90. Samochód został bardzo ciepło przyjęty przez rynek, skutecznie budując słupki sprzedażowe szwedzkiej marki. Mazda CX-30 jest jeszcze większym nowicjuszem. Pierwsze egzemplarze zaczęły opuszczać bramy fabryki w 2019 roku. Przez niespełna dwa lata produkcji, auto odniosło duży sukces. W całym roku 2020 to właśnie ten model był najczęściej wybieranym modelem Mazdy przez polskich klientów.
Mazda CX-30 to… typowa Mazda!
Patrzysz na Mazdę CX-30 po raz pierwszy i od razu wiesz, że to Mazda. Piękne, smukłe linie, charakterystyczne zmrużone reflektory oraz okrągłe tylne lampy mówią wszystko. Japończycy do perfekcji opanowali sztukę tworzenia wpadających w oko samochodów. CX-30 nie jest wyjątkiem od tej reguły. Miastoodporne zdolności podkreślają czarne listwy chroniące nadkola oraz progi auta. Nie sposób przejść obojętnie obok opcjonalnego koloru Soul Red Crystal, który uwydatnia wszystkie stylistyczne smaczki karoserii. Model CX-30 nie jest najmniejszym modelem w gamie Mazdy. Nieco niżej w hierarchii stoi CX-3. Jednak opisywany model bazuje na najnowszej generacji ”Trójki” plasując się w klasie kompaktowych crossoverów. Wspomnę, że auto mierzy 4395 mm długości, 1795 mm szerokości oraz 1540 mm wysokości.
Volvo XC40 to… typowe Volvo!
Pomimo tego, że XC40 nie jest stylistycznym i zarazem mniejszym klonem XC60 i XC90 od razu widać, że jest to Volvo. Pionowy i mocno wyeksponowany grill, światła do jazdy dziennej z motywem młota Thora oraz pionowe tylne lampy mówią same za siebie. To Volvo z krwi i kości, a dokładniej z tworzyw sztucznych i blachy. XC40 ma bardziej pudełkowatą bryłę od Mazdy. Bliżej jej do prostych i poukładanych motywów ze sklepów IKEA niż do nieszablonowej i wykwintnej kompozycji sushi. Crossover Volvo jest autem większym od Mazdy. Mierzy 4425 mm długości, 1863 mm szerokości oraz 1652 mm wysokości. Ciekawostką są także opcjonalne rozmiary aluminiowych felg, które mogą mieć aż 22 cale! Takie koła wyglądają bardzo efektownie, ale nie lubią się z krawężnikami oraz wszelkimi ubytkami w jezdni.
Wnętrze Mazdy jest przejrzyste
Zasiadając we wnętrzu modelu CX-30 widać swoisty minimalizm. Japończycy nie silili się na sztuczną efektowność i zbyt duży przepych. Deska rozdzielcza ma proste linie, ekran systemu multimedialnego nie wybija się na pierwszy plan, a częściowo cyfrowe zegary stwarzają wrażenie … analogowych. Bardzo pozytywne odczucia budzi jakość wykonania. Wiele elementów zostało pokrytych skórą, a pojawiający się gdzieniegdzie plastik nie stwarza nawet najmniejszego budżetowego wrażenia.
W kabinie Volvo więcej się dzieje
Pod kątem jakości wykonania XC40 także nie można nic zarzucić. Szwedzi również nie oszczędzają na materiałach i we wnętrzu ich najmniejszego modelu doskonale to czuć. Jednak patrząc na ogólny rysunek deski rozdzielczej w kabinie Volvo dzieje się więcej niż w Mazdzie. W Szwedzkim aucie także widoczny jest swoisty minimalizm, ale tyczy się on głównie niemalże całkowitego wyzbycia się fizycznych przycisków obsługi. Będący mózgiem całego systemu multimedialnego ekran ma pionową orientację, a równie cyfrowe zegary są schludne, nowoczesne i na wskroś czytelne.
Volvo: specyficzna obsługa
Do obsługi wielu pokładowych instrumentów Volvo XC40 trzeba się przyzwyczaić. Panel klimatyzacji został tutaj przeniesiony na ekran dotykowy. Co prawda zawsze jest pod ręką, ale wymaga kilku kliknięć zamiast jednego ruchu pokrętłem. Samo menu multimediów jest mocno rozbudowane. Posiada kilka głównych segmentów oraz kilka kolejnych … podmenu. Fani smarfontów oraz tabletów będą zachwyceni. Wszyscy inni będą musieli się przyzwyczaić. Jak już wspomniałem nieco wcześniej, bardzo efektownie prezentują się cyfrowe zegary. Wbrew panującej modzie nie mają one kilku motywów graficznych. Zawsze wyświetlają aktualne wskazania obrotomierza jak i prędkościomierza na wirtualnych cyferblatach.
Mazda: prosto, łatwo i czytelnie
Zegary Mazdy są tylko częściowo cyfrowe. Tak naprawdę tylko ich środkowa część obrazująca prędkościomierz oraz wskazania komputera pokładowego jest wirtualna. Taka zagrywka bardzo pozytywnie wpływa na czytelność. Braku czytelności nie sposób także zarzucić w pełni analogowemu obrotomierzowi oraz wskaźnikowi paliwa, który ma także … swój cyfrowy odpowiednik. Zgoła inaczej niż Volvo Mazda podchodzi do obsługi multimediów. Ekran systemu info-rozrywki nie jest dotykowy. Obsługuje się go za pomocą umiejscowionego na tunelu środkowym wielokierunkowego dżojstika. Obok niego umiejscowiono fizyczne przyciski funkcyjne wywołujące najważniejsze opcje. Fizyczny jest także panel klimatyzacji. Bardzo prosty w obsłudze.
Volvo jest większe, więc może więcej
Duży może więcej? Znacie to powiedzenie? Tutaj faktycznie się ono sprawdza. Bagażnik XC40 pomieści 460 litrów. Jest foremny i bardzo ustawny. Kufer CX-30 jest równie foremny i ustawny, ale połknie 430 litrów. Różnica niewielka, ale mimo wszystko odczuwalna. Warto jednak dodać, że Mazda ma niżej umieszczony próg załadunku. Różnice na korzyść Volvo widać także w przestrzeni w kabinie. Szwedzkie auto jest wyczuwalnie bardziej przestronne. Ma super wygodne przednie fotele i nieco więcej miejsca na tylnej kanapie. Chociaż w tych kategoriach Mazda CX-30 także nie ma się absolutnie czego wstydzić.
Mazda trzyma się starych zasad
Patrząc na ofertę silnikowa Mazdy CX-30 wyraźnie widać, że Japończycy ubóstwiają starą, sprawdzoną szkołę. W cennikach próżno szukać wersji wysokoprężnej. Próżno także szukać odmiany benzynowej wspomaganej turbosprężarką. Zamiast nich jest silnik 2.0 Skyactiv-G o mocy 122 lub 150 KM oraz zupełnie nowy Skyactiv-X o mocy pokaźnych 186 KM. Niezależnie od wersji każda odmiana standardowo posiada 6-biegową przekładnie mechaniczną. Automat? Dostępny w opcji do każdej wersji silnikowej. Brawo! W ofercie jest także napęd AWD oferowany jako opcja do silników o mocy 150 oraz 186 KM.
Volvo stawia na downsizing
W ofercie silnikowej Volvo XC40 także próżno szukać wersji wysokoprężnej. Dostępne są tylko silniki benzynowe, z których żaden nie jest wolnossący. Volvo wyraźnie stawia na downsizing posługując się jakże modnym i popularnym ostatnio wsparciem turbosprężarki. Ofertę otwiera odmiana T3 oferująca 163 KM z silnika 1.5 L. Wyżej w hierarchii stoją zelektryfikowane odmiany B4 o mocy 211 KM lub B5 o mocy 264 KM. Ta druga wersja z automatu łączona jest z napędem AWD oraz 8-biegowym automatem. Prawdziwym oczkiem w głowie Volvo są odmiany Recharge będące hybrydami typu plug-in. Łączą one 1,5-litrowy silnik spalinowy z 82-konnym silnikiem elektrycznym. W słabszej wersji łączna mocy wynosi 211 KM, a w mocniejszej 262 KM. Warto zaznaczyć, że odmiana Recharge zawsze występuje w połączeniu z przednim napędem.
150 KM w Maździe daje radę
Widoczna na zdjęciach Mazda CX-30 ma pod maską 150-konny motor 2.0 Skyactive-G. Swoją moc oraz maksymalny moment obrotowy równy 213 Nm przenosi na podłoże przednimi kołami przy udziale manualnej przekładni. Jeśli sądzicie, że 150 KM w crossoverze to ledwie wystarczającą wartość, za kierownicą opisywanej Mazdy zmienicie zdanie. Pierwsze 100 km/h pojawia się na prędkościomierzu po 9,1 sekundy. To przyzwoity wynik w zupełności wystarczający do sprawnego poruszania się w mieście. CX-30 ma dość sprężyste zawieszenie i nie zanudzi na śmierć swojego kierowcy. Nie zapomina przy tym o komforcie. Idealny kompromis? Tak, coś w tym jest. Wyraźnie widać, że ludzie z Mazdy znają się na rzeczy.
XC40 potrafi poruszać się siłą elektronów!
Prezentowane XC40 to topowa, 262-konna odmiana Recharge. Duża moc może zwiastować świetne osiągi. Jednak przedni napęd momentami ma problemy z przeniesieniem całego potencjału jaki oferują silniki spalinowy i elektryczny. W praktyce sprint do 100 km/h trwa 7,3 sekundy. To świetny wynik, lepszy od większości porównywalnych crossoverów. Ale gdyby do tego dołożyć napęd 4x4 zryw z miejsca byłby jeszcze lepszy... Ważniejszym aspektem jest fakt, że XC40 Recharge potrafi poruszać się siłą elektronów. Dzięki akumulatorom o pojemności 10,7 kWh auto powinno pokonać w trybie bezemisyjnym 56 km. W praktyce udało mi się wykręcić wynik równy 45 km. Czy deklarowane 56 km jest osiągalne? Tak, ale trzeba unikać mocnego wciskania pedału gazu oraz jazdy z prędkościami autostradowymi.
Crossovery dla wymagających nie muszą być drogie!
Spośród dostępnych u nas od ręki ofert można znaleźć zupełnie nowe Volvo XC40, które będzie generowało miesięczny koszt w wysokości około 1200 zł netto. Jak widać nowoczesne crossovery dla wymagających nie muszą być przeraźliwie drogie. Mazda CX-30? Zapytaj o ten model naszego doradcę. Crossovery są na topie od dobrych kilku lat. Volvo i Mazda doskonale zdają sobie z tego sprawę. Modele CX-30 oraz XC40 są bardzo dopracowanymi konstrukcjami. Na dodatek oferują coś ekstra. Możliwość obcowania z produktami z górnej półki!