Strona główna/Wiadomości/moto.vehis.pl w USA. Legendarna Route 66 jak... Zakopianka?

moto.vehis.pl w USA. Legendarna Route 66 jak... Zakopianka?

12 listopada 2024

Opiewana w piosenkach, występująca w filmach, opisywana w książkach. Wciąż obecna w pamięci i wyobraźni milionów ludzi. Kiedyś bardzo ważna arteria komunikacyjna, dzisiaj zabytek dziedzictwa narodowego i atrakcja turystyczna. Mother Road, czyli Droga-Matka. Legendarna Route 66. Oczywiście nie mogło jej zabraknąć na trasie mojej amerykańskiej podróży...



Ten oddany oficjalnie do użytku 11 listopada 1926 roku szlak stał się częścią powstającego wówczas amerykańskiego systemu dróg szybkiego ruchu. U.S. Route 66 mierzyła 2448 mil (prawie 4000 km) długości i łączyła Chicago z Los Angeles. Później została przedłużona do Santa Monica i to właśnie na tamtejszym molo ma obecnie swoje symboliczne zakończenie, o czym informuje specjalna tablica, pod którą chętnie fotografują się turyści.



Wiodącą przez sześć stanów drogę przemierzali mieszkańcy wschodniej i środkowej części USA, szukający szczęścia i lepszego życia na zachodzie. W czasie II wojny światowej transportowano tędy oddziały wojska, zaopatrzenie dla zakładów przemysłu zbrojeniowego i pracowników fabryk, produkujących broń. Powojenny boom gospodarczy doprowadził do szybkiego rozwoju indywidualnej motoryzacji. W ciągu 10 lat liczba prywatnych samochodów w Stanach Zjednoczonych podwoiła się, w 1955 r. przekraczając poziom 52 mln aut. Zaczęła się moda na turystykę. Setki tysięcy osób odwiedzało rokrocznie Grand Canyon, Disneyland, plaże Kalifornii. Wzdłuż Route 66 powstawały nowe stacje benzynowe, motele, restauracje. Rodzinny najczęściej biznes kwitł, lecz z czasem musiał zacząć ustępować miejsca wielkim sieciom hotelarskim i koncernom paliwowym. "Mother Road" przestała też spełniać wymogi, stawiane nowoczesnym szlakom komunikacyjnym i stopniowo traciła na znaczeniu. Ostateczny, jak się wydawało, cios, zadała jej budowa pięciu nowych, wielopasmowych autostrad międzystanowych. 



Począwszy od 1984 r. Route 66 stała się trzeciorzędną drogą lokalną. Nie popadła jednak w zapomnienie. Podejmowane na szczeblu federalnym inicjatywy doprowadziły do wpisania jej na listę pomników amerykańskiego dziedzictwa. W 2005 r. fragmenty U.S. Route 66 zostały oficjalnie uznane za narodową drogę krajobrazową z dopiskiem "Historic" w nazwie... 



Powstałe pod koniec XIX wieku przy linii kolejowej Williams w Arizonie nazywane jest "wrotami do Wielkiego Kanionu". To stąd ruszają pociągi, wiozące turystów nad południową krawędź Grand Canyon. Jednak tak naprawdę życie tego sympatycznego, pełnego historycznych zabudowań miasteczka kręci się wokół Route 66. Nazwa tej drogi widnieje na szyldach lokalnych hoteli i ulicznych tablicach. Nosi ją na swoich koszulkach obsługa klimatycznych knajpek.



Nie brakuje rzecz jasna licznych sklepów z pamiątkami. Za okolicznościowy kubek trzeba zapłacić 12-18 dolarów, T-shirt ze stosownym napisem kosztuje 18-30 dolarów, magnes na lodówkę od 5 dolarów w górę. Co krok trafiamy na ustawione wzdłuż chodników stare, niektóre mocno zdezelowane samochody, dystrybutory paliwa z dawnych czasów, najróżniejsze przedmioty z lat świetności Route 66. Nie da się ukryć, że często są to zwykłe rupiecie. Na głównej ulicy okazjonalnie odbywają się inscenizowane widowiska z epoki, z pojedynkami  rewolwerowców włącznie. Mural na ścianie jednego z budynków informuje, że to właśnie Williams było ostatnią miejscowością na szlaku Route 66, ominiętą przez międzystanową autostradę I-40. 



Następnym przystankiem jest Seligman, w którym chętnie zatrzymują się autobusy turystyczne. Fotka, fotka, magnesik, rzut oka na prezentowane w obfitości badziewie i jedziemy dalej. 




Znacznie większą miejscowością jest Kingman. Tu znajduje się muzeum Route 66. Można też sfotografować się wraz z samochodem w specjalnej bramie. 

Z Kingman do Oatman jedziemy prawdziwie górską serpentyną, zatrzymując się przy jakby żywcem wziętym z westernu sklepiku. Bardzo westernowy charakter ma także samo Oatman.



Na wstępie wita nas tablica, informująca, że właśnie przetrwaliśmy 191 zakrętów, na dystansie ledwie 8 mil. Po ulicy spacerują osły, potomkowie zwierząt, które kiedyś pracowały tu przy wydobyciu złota. Jest hotel, poczta w szopie, strzelnica, knajpa z wnętrzem przystrojonym... "dolarowymi" banknotami. Trudno rozstrzygnąć, ile w tym wszystkim autentyzmu, a ile scenografii na użytek turystów... Tak czy inaczej Historic Route 66 warto zobaczyć i przejechać choćby jej stumilowy, malowniczy odcinek. 



A wyjeżdżając z Oatman, zastanawiam się czy, oczywiście przy zachowaniu odpowiedniej skali, udałoby się wylansować i uczynić turystyczną atrakcją którąś z dróg w Polsce. Może Gierkówkę? Albo starą Zakopiankę? 


Adam Rymont



Szukasz samochodu? Doradca VEHIS ma dla Ciebie oferty ponad 8 000 dostępnych samochodów!
Wysyłając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych wg [tych zasad]
Kontakt
Biuro Obsługi Klienta
+48 32 308 84 44
bok@vehis.pl
Jesteśmy członkiem
Obserwuj nas: