Robert Kubica i AF Corse Ferrari zwyciężają w 24h Le Mans 2025. Triumf polskiej legendy i włoskiej pasji
Po 24 godzinach ekstremalnego wysiłku, emocji i dramatycznych zwrotów akcji, Robert Kubica przekroczył linię mety 93. edycji 24h Le Mans jako zwycięzca! Za kierownicą Ferrari 499P #83 zespołu AF Corse, Polak wraz z partnerami Yifei Ye i Philipem Hansonem sięgnęli po najcenniejsze trofeum w wyścigach długodystansowych. To pierwsze zwycięstwo Polaka w historii tego wyścigu. Ogromny sukces odniósł również zespół z polską licencją - Inter Europol Competition.

Start z 13 miejsca
Załoga #83 rozpoczęła wyścig z 13. miejsca po słabym wyniku w kwalifikacjach (Hyperpole). Już na starcie Hanson awansował na 10. pozycję, ale prawdziwy „szał Kubicy” rozpoczął się, gdy Polak wsiadł za kierownicę po 2,5 godzinie rywalizacji. Jego agresywne, precyzyjne wyprzedzania (m.in. na Cadillacach i Porsche) oraz najszybsze okrążenia w stawce przy pełnym baku sprawiły, że w ciągu jednego stintu wskoczył z 12. na 2. miejsce!
Żółte Ferrari #83 na szczycie świata
Mimo 5-sekundowej kary za incydent z Porsche #5 oraz rywalizacji z siostrzanym Ferrari #51 (gdy Antonio Giovinazzi blokował go przez całą godzinę!), Kubica nie ustępował. Po godzinie 18. prowadził już wyścig, a po dramatycznym poślizgu kierowcy #51 w alei serwisowej (ok. godz. 20), żółte Ferrari objęło przewagę, której nie oddało do mety.
Ferrari 499P #83 zespołu AF Corse
Finał pod presją
W ostatnich 3,5 godzinach Kubica zmagał się z atakami Porsche #6 (Kévin Estre) i fabrycznego Ferrari #50 (Antonio Fuoco). Dzięki perfekcyjnej strategii pit-stopów i zimnej krwi Polaka, #83 utrzymało prowadzenie, kończąc wyścig z przewagą 32 sekund.
Triumf "Turbo Piekarzy"
W kategorii LMP2 na torze Cirucit de la Sarthe po raz drugi w historii, a także stając na podium po raz trzeci z rzędu triumfował zespół z polską licencją - Inter Europol Competition. Bolidem z numerem 43 jechali Tom Dillmann, Nick Yerlloly i Jakub Śmiechowski.