Smart #5 BRABUS - elektryczna petarda
Jeśli myślałeś, że marka Smart to tylko mikroskopijne samochodziki do jazdy po starówce w Monachium, to czas na zimny prysznic. Ale taki naprawdę szybki prysznic. O temperaturze 800 woltów. Właśnie zadebiutował smart #5 BRABUS – SUV, który wygląda jakby ktoś wrzucił Teslę do miksera, dodał szczyptę AMG, zamknął oczy i krzyknął „Dawaj, będzie grubo!”. I rzeczywiście jest. To najbardziej ekstremalne, bezczelne i najmniej „smartowe” wcielenie tej marki w historii. Aż chciałoby się zacytować klasyka: „Powinno być nielegalne, ale na szczęście nie jest.”

W tym artykule:
- Nie, to już nie Mercedes. Ale też nie BRABUS. To coś nowego
- Design: Darth Vader na sterydach
- Osiągi, które bolą – dosłownie
- Wnętrze: klub nocny w Szanghaju spotyka niemiecką precyzję
- Cena: czyli ile trzeba wydać, żeby mieć elektryczne BRABUSowe monstrum?
- Co jeszcze oferuje Smart?
- Podsumujmy. Jest szybki, głośny i efektowny
Nie, to już nie Mercedes. Ale też nie BRABUS. To coś nowego
Zacznijmy od tego, kto właściwie produkuje ten wóz, bo sytuacja jest bardziej skomplikowana niż układ kół napędowych w McLarenie F1. Marka Smart to obecnie joint venture pomiędzy Mercedes-Benz a chińskim gigantem Geely. Tak, tym Geely, które ma pod sobą również Volvo, Polestara i kawałek Lotusa. Produkcja? Oczywiście w Chinach. Ale design, inżynieria i PR – zdecydowanie bardziej niemiecki.
Smart #5 BRABUS to najnowszy efekt tej międzykontynentalnej współpracy. Na papierze to SUV segmentu C, ale w rzeczywistości – to raczej elektryczny czołg z iPadem zamiast deski rozdzielczej i napędem jak z rakiety SpaceX.
Smart #5 BRABUS
Design: Darth Vader na sterydach
Jeśli klasyczne Smarty były jak pingwiny w garniturach – zabawne, zgrabne, trochę dziwne. Nadwozie pełne ostrych linii, agresywnych kształtów i czerwonych zacisków hamulcowych, które krzyczą „Uwaga, zły samochód!”. Do tego 21-calowe felgi BRABUS Monoblock Z w typowej dla tej firmy kombinacji czerni i połysku – takie, które wyglądają, jakby mogły zmiażdżyć dwa Fiata 500 na raz i nawet się nie zorientować.
Osiągi, które bolą – dosłownie
475 kW. 0–100 km/h w 3,8 sekundy. 800-woltowa architektura. Ładowanie do 400 kW. To nie są dane z przyszłości. To dane z auta, które możesz zamówić już 24 kwietnia. Niestety na razie tylko w Niemczech. Smart #5 BRABUS ma akumulator o pojemności 100 kWh, co daje zasięg do 540 km. Czyli możesz pojechać z Warszawy do Zakopanego bez ładowania, a potem jeszcze zjeść oscypka i odpalić tryb Launch Mode.
A jeśli nadal tęsknisz za rykiem V8, to spokojnie – jest też tryb BRABUS z symulacją dźwięku silnika. Nie pytaj, jak to działa. Po prostu włącz i uśmiechaj się jak dziecko w salonie Lego.
Smart #5 BRABUS
Wnętrze: klub nocny w Szanghaju spotyka niemiecką precyzję
W środku jest dokładnie tak, jak powinno być: alcantara, mikrofibra, podświetlane logo BRABUS na kierownicy, sportowe pedały i 256 kolorów oświetlenia ambientowego. Czyli wszystko, czego potrzebujesz, żeby poczuć się jak influencer z Dubaju, nawet jeśli jedziesz tylko po mleko.
Na pokładzie są też dwa centralne wyświetlacze OLED i trzeci 13-calowy ekran dla pasażera z przodu, czyli idealny zestaw do tego, żeby twoja druga połówka mogła oglądać Netflix, kiedy Ty próbujesz ominąć korek.
I to wszystko okraszone systemem audio Sennheiser Signature Sound System z 20 głośnikami i Dolby Atmos 7.1.4, co oznacza, że Justin Bieber będzie brzmiał lepiej niż na koncercie na Wembley. Serio.
Smart #5 BRABUS
Cena: czyli ile trzeba wydać, żeby mieć elektryczne BRABUSowe monstrum?
Smart #5 BRABUS kosztuje w Niemczech od 66 850 euro. W przeliczeniu na złotówki? Powiedzmy, że tyle, co używane Porsche Macan i trzy skrzynki Red Bulla. Ale hej, ten samochód robi setkę szybciej niż niejedno 911 i wygląda jakby miał zestrzelić drona samym spojrzeniem.
Co jeszcze oferuje Smart?
W portfolio marki Smart (czyli tej nowej, współczesnej, post-Mercedesowej) znajdziemy m.in.:
- Smart #1 – kompaktowy crossover, też dostępny w wersji BRABUS (422 KM, AWD)
- Smart #3 – bardziej opływowa, coupe-SUVowa wersja z nieco sportowym charakterem
- No i teraz – Smart #5, który jest jak ten trzeci brat w rodzinie, który chodzi na siłownię, słucha metalu i śpi z otwartym okiem.
Podsumujmy. Jest szybki, głośny i efektowny
Smart #5 BRABUS to absolutne zaprzeczenie wszystkiego, czym kiedyś była ta marka. I dobrze. Bo zamiast być małym, miejskim pudełkiem, jest teraz elektrycznym czołgiem z duszą techno-punkowego sportowca. Jest szybki, głośny (choć tylko cyfrowo), efektowny i na swój sposób kompletnie szalony.
Smart #5 BRABUS