Fot. Bogusław Korzeniowski
Sport od początku istnienia motoryzacji był kołem zamachowym rozwoju technologicznego i unowocześniania konstrukcji. Przecież pierwszy „pełnoprawny samochód” to Mercedes Simplex zbudowany na Wyścigi wokół Nicei, powstanie Renault zawdzięczamy sportowemu zakładowi, a prędkość 100 km/h została przekroczona dzięki sportowej rywalizacji dwóch fascynatów...
Sport i wyścigi napędzają motoryzację najlepiej
Typowym przykładem takiego rozwoju technologii w pierwszych latach motoryzacji była walka firm Daimler i Benz. Gdy w wyniku kryzysu lat dwudziestych nastąpiło połączenie obu firm, mające zapobiec stratom i generować zysk koncernu, wyścigi na torze zostały zdominowane przez jedną markę. Przykładowo w roku 1927 na 90 wyścigów Mercedes wygrywa 76 razy. Praktycznie od tego czasu konkurencja przestaje istnieć.
Pierwsze auto Formuły I
Dużą zasługę ma w tym Ferdinand Porsche, który zatrudniony w roku 1924 opracował silnik do samochodu wyścigowego doładowany sprężarką mechaniczną. Prawdziwym przełomem było jednak dopiero skonstruowanie samochodu Mercedes W25s. Doładowany sprężarką mechaniczną, ośmiocylindrowy silnik o pojemności 3,36 litra i mocy 314 KM, w połączeniu z doskonałą karoserią był pierwowzorem modeli Formuły I. Do dziś te auta technologicznie wyprzedzają „cywilne" wersje o kilkadziesiąt lat. Dzięki tej konstrukcji w latach 1934-1939 kierowcy Mercedesa wielokrotnie zajmowali w wyścigach czołowe pozycje. Rudolf Caracciola jeżdżący tym modelem, w latach 1935, 1937 i 1938 zdobywał tytuł Mistrzem Europy.
Pierwsza „srebrna strzała”
Z samochodem tym związana jest także jedna z największych legend motoryzacji. Otóż samochody uczestniczące w wyścigu miały przypisane barwy nadwozia. Były to: czerwony dla Włoch, biały dla Niemiec, zielony dla Wielkiej Brytanii i niebieski dla Francji. W roku 1934, gdy zmieniono przepisy i ustalono masę własną samochodu wynoszącą od 546 kg do 750 kg, przed wyścigiem okazało się, że Mercedes W25 waży o 3 kg za dużo. Szef zespołu podjął wówczas decyzję, by zeszlifować białą farbę i pozostawić gołą blachę. Tak oto narodziła się legenda „srebrnych strzał” i do dzisiaj nazwę tę przypisuje się wyścigówkom Mercedesa. Fot. Bogusław Korzeniowski
Tyle legenda. A ile faktycznie waży lakier na samochodzie?
Odpowiedź na to dał kilka lat temu Ford na przykładzie modelu Ford Fiesta. Otóż lakier samochodu waży przeciętnie 9 kg. Jak to możliwe? Według tego zestawienia: 2,0 kg to grunt 1,5 kg to podkład 3,5 kg to lakier bazowy 2,0 kg to lakier bezbarwny.W wracając do „srebrnych strzał”, to odwiedzając muzeum Mercedesa w Stuttgarcie zobaczymy także „błękitną Strzałę”.
Po srebrnej strzale – błękitna
W roku 1955 na życzenie kierowcy wyścigowego, Alfreda Neubauera, do transportu „srebrnej strzały” zbudowano „błękitną strzałę”. Model ten powstał na bazie przedłużonej ramy luksusowego coupé Mercedes-Benz 300 S. Silnik benzynowy (z bezpośrednim wtryskiem) – zapożyczono ze sportowego 300 SL, a części nadwozia, takie jak drzwi i błotniki oraz elementy wyposażenia pochodzą z limuzyny Mercedes-Benz 180. Pomalowany na niebiesko transportowiec - mający długość 675 cm, szerokość 200 cm i wysokość dorosłego człowieka -osiągał prędkość do 170 km/h (przypominam, że był to rok 1955, a samochód wersją transportową). Fot. Bogusław KorzeniowskiFot. Bogusław Korzeniowski
Gdy pod koniec roku 1955 Mercedes wycofał się z wyścigów Formuły 1, transporter pełnił przez pewien czas rolę samochodu wystawowego w USA, a później przez dziesięć lat wykorzystywano go do jazd próbnych. W roku 1967 Rudolf Uhlenhaut, szef departamentu sportów motorowych w okresie wykorzystania „błękitnej strzały”, a później prezes zarządu Daimlera, wydał polecenie złomowania tego unikalnego modelu. Przyczyna była bardzo prozaiczna: pojazd okazał się zbyt ciężki, dla konstrukcji stropu muzeum w którym widziano jego przyszłość. Kilkanaście lat później Mercedes-Benz zrekonstruował ten unikatowy transporter na podstawie starych fotografii i właśnie ten model jest obecnie w muzeum w Stuttgarcie. Bogusław Korzeniowski