Suzuki Swace 2025 – Test, opinie, wrażenia z jazdy
Michał BorowskiAutor
Suzuki, zmagające się z ograniczeniami własnej gamy silnikowej i nieco opóźnione w kwestii elektryfikacji, postanowiło postawić na sprawdzoną technologię hybrydową Toyoty. Dzięki temu nie tylko unika kosztów związanych z tworzeniem zupełnie nowych rozwiązań, ale też efektywnie redukuje średnią emisję spalin, co jest szczególnie istotne przy coraz bardziej restrykcyjnych normach.

Nadwozie i wymiary – elegancja bez ekstrawagancji
Projekt zewnętrzny Swace’a to niemal wierna kopia Corolli Kombi, choć wprawne oko dostrzeże parę detali – oczywiście zmienione emblematy i subtelnie przemodelowany przedni zderzak to jednak jedyne różnice. Oferta kolorystyczna pozostaje oszczędna – mamy do wyboru kilka odcieni bieli, srebra, granatu, brązu i czerni. Auto mierzy 4655 mm długości, 1790 mm szerokości i 1460 mm wysokości, a rozstaw osi to 2700 mm. To spore, ale jednocześnie praktyczne wymiary, które przekładają się na solidną przestrzeń wewnętrzną i bagażnik o pojemności 596 litrów, z możliwością rozszerzenia do 1606 litrów po złożeniu kanapy.
Suzuki Swace. Fot. autor
Wnętrze – bogate wyposażenie już w standardzie
Wnętrze Swace’a to bezpośrednia kontynuacja designu znanej Corolli – elegancki, minimalistyczny, a przy tym nastawiony na funkcjonalność. Materiały użyte do wykończenia, takie jak imitacja skóry na desce rozdzielczej czy miękkie wypełnienie podłokietników, świadczą o solidnym wykonaniu. Ergonomia kabiny jest na plus – choć, podobnie jak w Toyocie, przy wyższych prędkościach trzeba zmierzyć się z nieco uciążliwem szumem powietrza. Duży plus dopisuję za standardowe bogate wyposażenie, takie jak dwustrefowa klimatyzacja, podgrzewane fotele, lusterka, kierownica oraz kamera cofania.
Suzuki Swace. Fot. autor
Serce hybrydy – technologia z duszą Toyoty
Pod maską Suzuki Swace kryje się sprawdzony układ napędowy Toyoty – 1.8-litrowy silnik benzynowy w duecie z silnikiem elektrycznym generuje łączną moc 140 KM. System szeregowo-równoległy pozwala na płynne przełączanie się między trybem elektrycznym a spalinowym, a bezstopniowa skrzynia e-CVT reaguje niemal natychmiast, co przekłada się na dynamiczny start i płynną jazdę. Osiągi? Swace rozpędza się do setki w 9,4 sekundy, a jego prędkościomierz zatrzymuje się na 180 km/h.
Suzuki Swace. Fot. autor
Wrażenia z jazdy – znana i dopracowana hybryda
Z perspektywy kierowcy Suzuki Swace prezentuje się jak solidny, dobrze zestrojony hybrydowy kompan do przemierzania długich tras. Precyzyjny układ kierowniczy i zwarte zawieszenie sprawiają, że auto trzyma się drogi bardzo pewnie – nawet przy dynamicznych manewrach. Reakcja silnika jest błyskawiczna, a wsparcie od motoru elektrycznego przy niższych prędkościach przekłada się na żwawe starty z miejsca. Przy tym wszystkim nie zauważymy tu, a właściwie nie usłyszymy, charakterystycznej dla przekładni CVT wady – Toyota skutecznie wyeliminowała przykre dla uszu „wycie”.
Suzuki Swace. Fot. autor
Udane systemy wspomagające, choć nie zawsze idealne (np. zawodne ostrzeżenie o przekroczeniu prędkości), działają w tle, pozwalając kierowcy na dużą swobodę, ale jednocześnie ingerują zawsze wtedy, gdy faktycznie dojdzie do niebezpiecznej sytuacji. Do wyboru są trzy tryby jazdy – Eco, Comfort oraz Sport, które wpływają na reakcję skrzyni, silnika czy na pracę układu kierowniczego. Zastosowany tu napęd to, według określeń Toyoty, „samoładująca się hybryda”. Oznacza to, że baterii nie naładujemy z gniazdka, ale prąd odzyskiwany jest podczas hamowania (w procesie rekuperacji), jak i ewentualnymi nadwyżkami energii z jednostki spalinowej. Szczególnie w mieście przydaje się tryb „B”, który wzmacnia rekuperację i oszczędza nie tylko paliwo, lecz również układ hamulcowy.
Suzuki Swace. Fot. autor
Ekonomia jazdy
Korzystając z mocy hybrydowej technologii, Suzuki Swace może pochwalić się niskim zużyciem paliwa. W miejskim zgiełku spalanie oscyluje w granicach 4,5 l/100 km, na drogach krajowych jest nieco wyższe – około 5 l/100 km, a na autostradzie wynosi już 7-8 l/100 km. Choć bak o pojemności 43 litrów nie pozwoli na maratony bez tankowania, to jednak
Suzuki Swace. Fot. autor
Podsumowanie – partnerstwo, które naprawdę działa
Suzuki Swace to solidna hybryda, która choć stylistycznie nie wyróżnia się rewolucyjnymi pomysłami, to jednak oferuje niezawodność, komfort oraz ekonomię na miarę dzisiejszych oczekiwań. Ważnym atutem jest ekonomia jazdy zarówno w mieście, jak i na trasach, co sprawia, że Swace jest przyjaznym portfelowi wyborem. Jedynym poważniejszym mankamentem pozostaje nieco umiarkowane wyciszenie kabiny. Wady i zalety są więc dokładnie takie jak w przypadku Toyoty Corolli, bo Swace jest jej bliźniakiem.