Wiem, że się narażam i to bardzo, ale z wrodzonej przewrotności postanowiłem wejść w rolę nieformalnego obrońcy Sebastiana M., domniemanego sprawcy wypadku na autostradzie A1, w którym 16 września zginęła trzyosobowa rodzina.
Tak, wiem, że mój "klient" feralnego wieczoru pędził drogą publiczną z szaleńczą prędkością, zdecydowanie ponad wyznaczony przepisami limit. Wiem, że dla kierowcy mocno podrasowanego BMW tego rodzaju zachowanie nie było prawdopodobnie niczym wyjątkowym. Wiem, że według świadków po wszystkim nie próbował on udzielić ofiarom tragedii pomocy, oczywiście o ile było to w ogóle możliwe. Wiem, że nie czekając na ewentualne ruchy prokuratury wyjechał za granicę. Z drugiej strony, chciałbym zwrócić uwagę na użyte wcześniej słowo "domniemanego". Otóż nie tylko w polskim prawie, czy to się nam podoba czy nie, obowiązuje zasada domniemania niewinności. Nikt nie jest mordercą, bandytą, złodziejem, dopóki mu się tego nie udowodni. Tymczasem opinia publiczna już wydała na Sebastiana M. wyrok skazujący. Oczekuje, że zostanie on natychmiast ściągnięty do kraju i dobrowolnie położy głowę pod gilotynę. Aha, kara śmierci została zniesiona i nie mamy gilotyny? A to szkoda...
Zastanawiam się, jak wyglądałaby społeczna ocena całego wydarzenia, gdyby nie towarzyszące mu okoliczności i rozgłos medialny. Gdyby we wrześniowym wypadku zginęło nie młode małżeństwo z kilkuletnim synem, lecz ktoś zupełnie anonimowy, nie budzący emocji i aż takiej empatii. Gdyby nie dziwna opieszałość organów ścigania i wiążące się z tym podejrzenia o próbę zatuszowania sprawy z uwagi na rzekome koneksje rodzinne kierowcy BMW. Gdyby nie zbliżające się wybory parlamentarne i postawa ministra sprawiedliwości, który postanowił zaprezentować się jako bezwzględny szeryf i pokazać tzw. skuteczność państwa. Jak to trafnie podsumowała jedna z internautek: ""Państwo polskie zadziałało skutecznie"". Standardowa fraza, gdy rząd zostanie przyłapany na kompromitującej porażce.
Sprzedaliśmy tysiące wiz - "Państwo polskie zadziałało skutecznie", bo wyleciał minister z rządu. Setki tysięcy nadmiarowych zgonów w pandemii - "Państwo polskie zadziałało skutecznie", bo przecież już wszystko działa. Uciekł za granicę przestępca - "Państwo polskie zadziałało skutecznie", bo przecież udało go się namierzyć w Dubaju. Zgubiliśmy ruską rakietę na 4 miesiące - "Państwo polskie zadziałało skutecznie" bo przecież grzybiarze ją znaleźli. Komendant policji odpalił granatnik w biurze - "Państwo polskie zadziałało skutecznie", bo już jest przeszkolony."
Sebastian M. Ani mi brat, ani swat. Nie znam człowieka. Prawdę mówiąc, tego typu dżentelmeni nie budzą we mnie sympatii. Chciałbym jednak, abyśmy przestrzegali standardów cywilizowanego państwa. Aby niezależni, odporni na wszelkie naciski specjaliści obiektywnie zbadali czy, a jeżeli tak, to w jakim stopniu jest on winny tragedii na A1. A później to niezależny sąd wydał sprawiedliwy wyrok i ewentualnie wymierzył odpowiednią karę.
Więcej felietonów Clacsona znajdziesz TUTAJ