- No dobrze, litery i cyfrę już mamy. Podoba mi się, taki zestaw intryguje, rodzi pytania, a o to przecież chodzi. Jednak czegoś mi tu jeszcze brakuje... Czegoś, co wzmacniałoby ostateczny efekt. Jakiś znak specjalny? Symbol?
Po słowach wiceprezesa ds. marketingu natychmiast posypały się propozycje jego zdolnych podwładnych...
- Włóżmy całość w nawias kwadratowy!
- Podnieśmy do potęgi trzeciej!
- Postawmy na końcu plus!
- Schowajmy pod daszek pierwiastka!
- Dodajmy oznaczenie logarytmu!
- Całki!
- Nieskończoności!
- Wiem! Mam! Wstawimy do środka dwukropek, jak wiadomo będący jednocześnie znakiem dzielenia. Pokażemy w ten sposób, że dzielimy się naszą technologią z całym światem...
Oczywiście nie mam pojęcia, czy tak wyglądał proces dochodzenia do nazwy nowej Hondy e:Ny1. Biorąc pod uwagę mentalność Japończyków i kulturę azjatyckich korporacji pewnie nie, ale liczy się rezultat, a ten jest... hm... zastanawiający.
W nazewnictwie modeli samochodów obowiązuje kilka szkół. Jedni stawiają na liczby, inni na słowa, jeszcze inni na oznaczenia literowe lub kombinację liter i cyfr.
Nazwy słowne prezentują się najciekawiej, ale niosą ze sobą pewne zagrożenia. Trzeba sprawdzać, co konkretne określenia oznaczają w poszczególnych językach. Nie tylko angielskim czy niemieckim, ale też rumuńskim, suahili, cziczewa, estońskim czy gruzińskim.
Wpadki się zdarzają. Kuga (Ford) to po chorwacku plaga, a Ronda (Seat), po węgiersku - brzydki, paskudny. To tylko dwa z licznych przykładów. A co powiecie na złowrogą zbitkę Hyundai Kona?
Są też pułapki brzmieniowe. Cinquecento (Fiat), Xsara (Citroen), Qashqai (Nissan) na początku plątały języki Polaków, choć w końcu daliśmy im radę.
Bywają innego rodzaju problemy. Ktoś kiedyś opowiadał mi o kliencie, który przyszedł do salonu Skody i powiedział, że jest zainteresowany modelem "super be", bo jeździł "superem a" i był bardzo zadowolony. Chodziło rzecz jasna o Skodę Superb.
Liczby wydają się bezpieczniejsze, chociaż też mogą wprowadzać zamieszanie. Następcą Peugeota 405, nawiązującego do 404, był Peugeot 406, z 406 wykluł się 407, z 407 - 408, z 408..., a nie, stop, teraz mamy już trzecią generację tego ostatniego.
Co przyniesie era elektromobilności? Widać tu już dwa wyraźnie zarysowujące się trendy. Z nudnymi tradycjonalistami (Porsche Taycan, Dacia Spring, Renault Zoe) rywalizują nowatorzy, dzielący się na nowatorów umiarkowanych i radykalnych. Tych pierwszych reprezentuje Volkswagen ze swoją elektryczną linią ID, czy Audi z serią e-tron. Ekstremiści odwołują się do świata "gwiezdnych wojen".
Obok Hondy e:Ny1 mamy tu zatem m.in. Toyotę bZ4X. Czym jeździsz? Hondą "e małe dwukropek en duże igrek małe jeden". A ja Toyotą "be małe zet duże cztery iks duże". Fajne, nieprawdaż? Prawdaż, aczkolwiek Volkswagen ID Buzz , "i...de..., aj... di..., buz... baz... bac...", też się może podobać.
CLACSON