Koniec ery hot hatchy. Ostatni Ford Focus ST zjechał z linii produkcyjnej. Co u diabła Ford sobie wyobraża?
ClacsonAutor
26 września, w fabryce w Saarlouis w Niemczech, ostatni Ford Focus ST, ten prawdziwy, z rykiem silnika spalinowego, opuścił linię produkcyjną. To koniec. Koniec jednego z najfajniejszych aut, jakie kiedykolwiek produkował Ford. A wszystko to w ramach ich "genialnej" strategii, która wygląda jak decyzja podjęta po zbyt wielu piwach. Bo kto przy zdrowych zmysłach porzuca bestsellery jak Fiesta i Focus na rzecz elektrycznych pudełek, które nikt nie chce kupować? No właśnie, Ford najwyraźniej.

Pojawił się w 2002 roku…
Fot. Jacek Jurecki
Wyobraźcie sobie: Focus ST, ten rywal Golfa GTI, który od 2002 roku sprawiał, że serca petrolheadów biły szybciej. Pierwszy ST170 z 167 końmi mechanicznymi, no, może nie demon prędkości, ale to był początek legendy. Potem druga generacja w 2005 z 225 KM, trzecia w 2012 z 247 KM, a ostatnia, czwarta z 2019, z potężnymi 276 KM pod maską. 2.3-litrowy turbo-czterocylindrowiec, 420 Nm momentu, sześciobiegowa manualna skrzynia albo siedmiobiegowy automat - to było auto, które potrafiło wcisnąć cię w fotel. A teraz? Ostatni egzemplarz w kolorze czerwonym, zjechał z taśmy i... finito. Koniec produkcji Forda Focusa ST. Po 32 latach bycia ostatnim normalnym autem osobowym Forda w Europie, które nie jest SUV-em.
Strzał w kolano
Fot. Ford
Ale dlaczego, na litość boską? Ford myślał, że przyszłość to elektryki. "Hej, wszyscy będą chcieli Mustanga Mach-E albo Capri na prąd - powiedzieli sobie na naradzie szefowie Forda. A tu psikus: popyt na elektryki jest mniejszy niż na bilety na koncert Justina Biebera wśród fanów Metalliki. Fiesta już poszła w odstawkę rok temu, oddając rynek Peugeotowi 208 i nowemu Renault Clio. Teraz Focus zrobi to samo dla VW Golfa, który w 2024 roku sprzedał się w 200 tysiącach egzemplarzy i jest trzecim najpopularniejszym autem w Europie. Ford po prostu podaje konkurencji klientów na srebrnej tacy. Dziwna strategia Forda? To mało powiedziane - to jak strzelać sobie w kolano, a potem narzekać, że boli.
Fot. Ford
Ludzie chcą hatchbacków
Pamiętacie linię hot hatchy Forda? Zaczęło się w 1980 od Fiesta Supersport, potem Escort RS w 1984, legendarny Escort RS Cosworth w latach 90. Focus ST170 i RS w 2002, Fiesta ST (w niektórych krajach nazywał się XR4) w 2004. Ponad 45 lat tradycji. A teraz co? ST zostaje na SUV-ach - Puma ST, Explorer ST. Ale hot hatch? Zapomnijcie. Rynek mówi: "SUV-y są modne!", ale w segmencie performance to nie takie proste. Ludzie wciąż chcą niskich, zwinnych hatchbacków, które nie wyglądają jak podniesione kombivany.
Focus wróci jako EV?
A co dalej? Plotki mówią, że Ford może wrócić do "normalnych" aut osobowych w Europie, żeby poszerzyć ofertę poza SUV-y. Może Focus wróci, ale jako EV? Coś w stylu Capri? Wezmą starą nazwę i przykleją do elektrycznego wozidełka. Całkiem możliwe. Koniec produkcji Forda Focusa ST to smutny dzień dla wszystkich, którzy kochają prawdziwe auta. Pozostaje nam wspominać te chwile, kiedy ST ryczał pod maską i sprawiał, że jazda była czystą radością.