Nissan w Sunderland. Ratunkiem Dongfeng?
Nissan, jeden z gigantów motoryzacyjnych, mierzy się z poważnymi wyzwaniami. Nowy prezes Ivan Espinosa, który objął stanowisko w kwietniu, zdradził podczas FT Future of the Car Summit niepokojące sygnały dotyczące przyszłości fabryki w angielskim Sunderland. Choć krótkoterminowo zakład jest podobno bezpieczny, długofalowe gwarancje pozostają w zawieszeniu.

Stabilność na cienkim lodzie
Sunderland to strategiczny punkt dla Nissana w Europie. W 2023 roku koncern zainwestował tu 1,12 mld funtów w produkcję dwóch modeli elektrycznych. Mimo to Espinosa przyznaje: „Energia i inne koszty w UK są mniej konkurencyjne niż gdzie indziej”. To właśnie walka z tanimi chińskimi EV zmusza Nissana do szukania oszczędności – nawet poprzez zwolnienia.
Dongfeng w Sunderland?
Kluczowym elementem strategii może być współpraca z chińskim partnerem Dongfeng, z którym Nissan współpracuje od ponad 20 lat. Espinosa nie wyklucza, że państwowy koncern zacząłby produkować auta w brytyjskiej fabryce. To ryzykowny ruch politycznie – zwłaszcza dla premiera Keira Starmera, który musi balansować między ochroną miejsc pracy a relacjami z Chinami.
Rządowe wsparcie vs. chińska presja
Nissan jasno wskazuje: bez dotacji lub ulg energetycznych Sunderland może przegrać z konkurencją. „Potrzebujemy pomocy, by konkurować z importem EV z Chin” – podkreśla Espinosa. Paradoksalnie, właśnie współpraca z Dongfeng mogłaby być częścią rozwiązania, np. poprzez wspólne projekty w Europie.
Inwestycje i redukcje
Mimo obietnic inwestycyjnych, Nissan zapowiedział cięcia etatów w Wielkiej Brytanii. Jednocześnie bateryjny partner AESC dostał 1 mld funtów od rządu na nową fabrykę w Sunderland. Czy to wystarczy, by utrzymać 6 tys. miejsc pracy?
Co dalej z Nissanem w Europie?
Decyzje Nissana pokazują, jak globalne napięcia (rywalizacja z Chinami, zielona transformacja) wpływają na lokalne rynki. Sunderland na razie przetrwa, ale długoterminowo wszystko zależy od dwóch czynników: rządowego wsparcia i elastyczności wobec chińskiego kapitału. Dla pracowników to nerwowe oczekiwanie. Dla branży – test, czy Europa obroni swoją pozycję w erze elektrycznej rewolucji.