Opel postanowił przywrócić nazwę Frontera. Jeszcze w tym roku samochód o takiej nazwie zadebiutuje jako… elektryk. Też będzie SUV-em (o ile starą Fronterę można nazwać SUV-em), też będzie oferowana klientom o aktywnym trybie życia.
Opla Frontera pojawi się na rynku wraz z premierą elektrycznej wersji nowej generacji Grandlanda. Tym samym należąca do grupy Stellantis firma z Rüsselsheim będzie oferować co najmniej jeden model z napędem elektrycznym w każdej swojej linii modelowej.
Frontera zadebiutowała na rynku w 1991. Szybko zdobyła uznanie użytkowników dzięki wszechstronności i solidnej konstrukcji. Produkowana była w Hiszpanii w kilku wariantach nadwoziowych. Bogata była także oferta silników.
Jednym z najważniejszych atutów Opla Frontery była jego zdolność do poruszania się w trudnym terenie. Model ten wyposażony był w zaawansowany na owe czasy system napędu na wszystkie koła, co sprawiało, że radził sobie zarówno na asfalcie, jak i poza utwardzonymi drogami.
Czy nowa, elektryczna Frontera będzie miała takie same walory? Tego dowiemy się za kilka tygodnie, kiedy to Opel przekaże nam więcej szczegółowych informacji na temat tego samochodu na prąd.