Największym problemem w produkcji baterii litowo-jonowych do samochodów na prąd jest niedobór ich składników takich jak nikiel, kobalt i mangan. Nie mówiąc już o tym, że ich wydobycie, np. w takich chociażby krajach jak Demokratyczna Republika Konga odbywa się czasami w trudnych do zaakceptowania warunkach.
Nie ma się zatem co dziwić, że koncerny samochodowe szukają innych rozwiązań. Jedną z takich firm jest koncern Stellantis (*), który ogłosił dzisiaj, że zainwestował w firmę Lyten, aby przyspieszyć wprowadzenie na rynek grafenu 3D Lyten w branży mobilności, m.in. do produkcji akumulatorów litowo-siarkowych. Zapewniają one ponad dwukrotnie wyższą gęstość energii niż obecnie stosowane akumulatory litowo-jonowe.
Dodatkowo, co bardzo istotne baterie, w odróżnieniu od tradycyjnych akumulatorów litowo-jonowych nie wykorzystują one materiałów, o których wspomnieliśmy powyżej, czyli niklu, kobaltu i manganu, bo surowce do produkcji baterii litowo-siarkowych mogą być pozyskiwane i produkowane w Ameryce Północnej i w Europie. Ponadto nowa technologia zaspokoi potrzeby branż poszukujących lekkich i gęstych energetycznie akumulatorów, bez ryzyka zakłóceń w łańcuchu dostaw, jak to miało miejsce jeszcze niedawno.
Grafen 3D Lyten wykorzystany zostanie także do lekkich kompozytów i rozwiązań do czujników na pokładzie samochodów.
(*) W skład koncernu Stellantis wchodzą takie marki jak Abarth, Alfa Romeo, Chrysler, Citroën, Dodge, DS Automobiles, Fiat, Jeep, Lancia, Maserati, Opel, Peugeot, Ram i Vauxhall. Koncern planuje aby 100% sprzedaży samochodów osobowych w Europie i 50% sprzedaży samochodów osobowych i lekkich samochodów użytkowych w Stanach Zjednoczonych stanowiły pojazdy elektryczne zasilane bateriami do roku 2030.