Sztuczna inteligencja. Potwór, który nie omija świata motoryzacji

Jedną z zagrażających ludzkości rozlicznych plag jest ponoć sztuczna inteligencja, określana z angielska skrótem AI. 

Ów potwór nie omija oczywiście świata motoryzacji. W samochodach montuje się inteligentne wycieraczki, inteligentne reflektory,  inteligentne hamulce, inteligentne tempomaty, inteligentne układy kierownicze itp. Jak to wszystko działa? Ano działa, gdy... działa. 

Wystarczy, że kilkustopniowy mróz zaatakuje pokładową elektronikę, błoto czy śnieg oślepią czujniki, kamery, radary i inteligencja głupieje. Nie przypadkiem pojazdy autonomiczne, które w przyszłości mają pozbawić zajęcia kierowców, testuje się w miejscach, gdzie jest zawsze sucho, ciepło i słonecznie. Jak na razie bowiem, superinteligentna technika sprawdza się jako tako jedynie w idealnych warunkach drogowych i pogodowych.

Duże nadzieje wiąże się z inteligentną obsługą głosową w autach. Chcesz zmienić stację radiową, wprowadzić adres do nawigacji, zatelefonować, zwiększyć lub zmniejszyć temperaturę powietrza w kabinie? Nie musisz odrywać wzroku od drogi, szukać odpowiedniego przycisku lub pokrętła czy, co gorsza, przebijać się przez kolejne menu na ekranie dotykowym. Wystarczy, że wypowiesz swoje oczekiwania, a AI wykona za ciebie całą robotę. 

Producenci chwalą się, że ich systemy są coraz sprawniejsze, rozumieją naturalną mowę i to w wielu językach (chociaż nie zawsze w polskim). Jak to działa? I znowu - różnie. W samochodach niektórych marek rzeczywiście sprawnie, z asystentem głosowym (częściej - asystentką) można swobodnie porozmawiać, wręcz podowcipkować, zapytać o jego (jej) samopoczucie, najważniejsze życiowe wartości.  W innych za diabła się nie dogadasz. Po dziesiątej prośbie o powtórzenie nazwy ulicy, na którą chcesz dojechać, masz ochotę sięgnąć po nóż. Niekoniecznie inteligentny...      

Ruchem na ulicach zarządzają inteligentne systemy sterowania ruchem. W założeniu mają nie dopuszczać do tworzenia się korków, w praktyce powodują, że w chwili, gdy dojeżdżamy do skrzyżowania, na sygnalizatorze zmienia się światło. Rzecz jasna na czerwone. 

Strony internetowe sprzedawców samochodów oferują szybki kontakt poprzez czat. 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Twój rozmówca ma zazwyczaj ludzkie imię i, sądząc po obrazku, ludzką twarz, ale to zmyłka, bowiem z reguły jest tworem AI. Jak zdemaskować chatbota? Zadając mu skomplikowane, szczegółowe pytanie. Wtedy da wymijającą, a czasem bezsensowną odpowiedź. I tu cię mamy, sztuczna inteligencjo!

Jednak to, co powyżej, to dopiero "wstęp do preludium", jak mawiał pewien wykładowca na uniwersyteckim studium przysposobienia wojskowego. Prawdziwą rewolucję przyniesie dopiero rozwój metaverse, czyli cyfrowej, równoległej rzeczywistości. 

Spójrzmy na salony samochodowe online, które upowszechniły się w okresie pandemii i umożliwiają zamówienie pojazdu bez wychodzenia z domu. Metaverse pozwoli taki wóz nie tylko obejrzeć, oczywiście w trójwymiarze, ale do niego wsiąść, dotknąć, powąchać, a nawet odbyć jazdę próbną; wirtualną, aczkolwiek łudząco podobną do autentycznej. 

I co wy na to, wszyscy tęskniący za czasami starej, dobrej, "prawdziwej" motoryzacji? Strach się bać? 

CLACSON