Tragedia na Trasie Łazienkowskiej. Łukasz Żak przed sądem
15 września 2024 roku, w nocy z soboty na niedzielę około godz. 1:30, na Trasie Łazienkowskiej w tył jadącego w kierunku Pragi Forda, którym podróżowały cztery osoby, wbił się z dużą prędkością Volkswagen. W wypadku zginął jeden z pasażerów, 37-letni ojciec rodziny.

Łukasz Żak przed sądem
We wtorek kierowca Arteona, Łukasz Żak (sąd zgodził się na opublikowanie pełnego nazwiska oskarżonego i jego wizerunku) stanął przed sądem. Jak informuje "Super Express", podczas rozprawy Łukasz Żak częściowo przyznał się do winy i wygłosił oświadczenie: „Przyznaję się do prowadzenia Arteona, przekroczenia prędkości, w dalszym zakresie się nie przyznaję. Chciałabym z całego serca przeprosić rodzinę pana Rafała, a w szczególności dzieci, Paulinę K. i współoskarżonych. Uważam ich za pokrzywdzonych w tej sprawie — powiedział w sądzie Łukasz Żak cytowany przez "Super Express".
Przypomnijmy zdarzenia z tej feralnej nocy. Jadący z dużą prędkością Volkswagen wjechał wtedy w tył Forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. Niestety na miejscu zmarł 37-letni kierowca Forda. Jego 37-letnia żona i dwójka dzieci w wieku 4 i 8 lat w stanie ciężkim zostali przewiezieni do szpitala.
Volkswagenem jechało pięć osób – czterech młodych mężczyzn i 20-latka Paulina K. mieszkająca na stałem w Szwecji. I to ona najbardziej ucierpiała – została ciężko ranna. Jej trzech kompanów było pijanych. 22-latek, miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, a 27- i 28-latek po ponad promil..
Nim zostali zatrzymani przez policję mieli ustalić wspólną wersję. Jak informuje Gazeta Wyborcza utrudniali także udzielanie pomocy przez świadków wypadku ciężko rannej pasażerce samochodu. „Wręcz odganiali osoby, które chciały jej pomóc i ułożyć w pozycji bocznej bezpiecznej” — powiedział GW nadzorujący zdarzenie prokurator Piotr Skiba.
Piąty mężczyzna – kierowca Volkswagena, uciekł i ukrywał się. W związku z tym był poszukiwany na podstawie europejskiego listu gończego wydanego przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście w Warszawie. To Łukasz Tomasz Żak.
Jakiś czas po zdarzeniu polska policja we współpracy z niemiecką namierzyła go w Lubece. Zatrzymanie miało miejsce w tamtejszym szpitalu gdzie był leczony z obrażeń jakich prawdopodobnie doznał podczas wypadku. Na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania został deportowany do Polski. Teraz rozpoczął się jego proces. Grozi mu od 5 do 30 lat więzienia
Żak mężczyzna już wcześniej był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, a także za liczne oszustwa i narkotyki.
Poniżej film z kamerki pokładowej zainstalowanej w taksówce, której kierowca, obywatel Uzbekistanu, jako pierwszy rzucił się na ratunek poszkodowanym.
Film z tragedii na Trasie Łazienkowskiej opublikował portal Vitrina.pl, który tworzą Białorusini mieszkający w Polsce.