Strona główna/Clacson/Tylny napęd jest bardziej sexy od przedniego?

Tylny napęd jest bardziej sexy od przedniego?

24 lipca 2024

Święta Bożego Narodzenia czy Wielkanoc? Narty czy snowboard? Pomidorowa z ryżem czy z makaronem? Sernik z rodzynkami czy bez? TVN czy TV Republika? W samochodach napęd tylny czy... obojętnie jaki? Ostatni z wymienionych dylematów nie kreśli linii najmocniej dzielącej Polaków, ale pozostaje wciąż żywy. Przynajmniej na forach miłośników motoryzacji, zwłaszcza tej "prawdziwej".


Nie miejsce tu na roztrząsanie czysto technicznych i eksploatacyjnych wad oraz zalet obu wspomnianych rozwiązań. Słynny brytyjski dziennikarz, Jeremy Clarkson, ujął to mniej więcej tak: w aucie z przednim napędem wchodzisz za szybko w zakręt, wylatujesz z drogi, uderzasz w drzewo i giniesz. W samochodzie z tylnym napędem wchodzisz za szybko w zakręt, wylatujesz z drogi, uderzasz w drzewo i giniesz. Różnica polega na tym, że w przednim napędzie widziałeś przez przednią szybę drzewo, w które zaraz uderzysz, w tylnym miałeś przyjemniejszą śmierć, bo tego drzewa w przedniej szybie nie było widać...


No cóż, można i tak... Ja chcę jednak skupić się na tzw. argumentach miękkich. Skądinąd niekiedy przedziwnych. 


Otóż przeczytałem gdzieś, że tylny napęd jest bardziej demokratyczny od przedniego, bowiem sprawiedliwie dzieli obowiązki między obie osie w aucie. W pewien sposób odzwierciedla też stosunki społeczne. Przednia oś nadaje kierunek, sprawia, że jedziemy prosto, skręcamy w lewo lub w prawo, ewentualnie kręcimy się w kółko. Zachowuje się więc niczym polityczna elita władzy. Oś tylna symbolizuje masy pracujące, bo bierze na siebie całą ciężką robotę. Każdy chyba przyzna, że jest to spostrzeżenie cenne, myśl warta analizy i pogłębienia, choćby w pracy magisterskiej.


Przedni napęd, tańszy w produkcji, wymyślili ponoć księgowi, a tylny, dający więcej swobody w kształtowaniu struktury pojazdu - inżynierowie. Samochody  tylnonapędowe są trudniejsze do opanowania na drodze, ale dają więcej frajdy z jazdy. Dlatego pozostają domeną facetów nie bojących się wyzwań. Gdy spotykacie wóz z "pędzonym tyłem", wiedzcie, że za jego kierownicą siedzi macho, może nawet samiec alfa.


A teraz uwaga: tylny napęd jest rzekomo bardziej sexy od przedniego. Owszem, słyszałem, że niektóre samochody są seksowniejsze od innych. Wystarczy zresztą wpisać do wyszukiwarki internetowej odpowiednie hasło, by znaleźć liczne rankingi modeli zestawionych właśnie według takiego kryterium. Pierwsza dziesiątka jednej z najświeższych list The Most Sexy Cars wygląda na przykład tak: Lamborghini Sean FKP37, Pagani Huayra Roadster BC, Bugatti Chiron Sport, Aston Martin Valkyrie, Koenigsegg Jesko, Koenigsegg Regera, Zenvo TS1 GT, Hennessey Venyr 105, Fenyr Super Sport, SSC Tuatara.


Nie wiemy, czy jesteście użytkownikami jednego z wyżej wymienionych aut i co sądzicie o takiej kolejności. Wierzę jednak, że mogą one wywoływać erotyczne skojarzenia. Ale sposób przekazywania momentu obrotowego?! 


Zbierając myśli do niniejszego felietonu zagadnąłem sąsiada, właściciela dwudziestoletniego BMW, zagorzałego fana, co oczywiste, tylnego napędu. Okazało się, że na dodatek szanuje on wyłącznie samochody z silnikami umieszczonymi wzdłużnie wobec osi pojazdu. Brakowało tylko, bym dowiedział się, że takie umiejscowienie motoru jest po prostu bardziej sexy...


CLACSON


Wszystkie felietony tego autora TUTAJ.

Szukasz samochodu? Doradca VEHIS ma dla Ciebie oferty ponad 8 000 dostępnych samochodów!
Wysyłając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych wg [tych zasad]
Kontakt
Biuro Obsługi Klienta
+48 32 308 84 44
bok@vehis.pl
Jesteśmy członkiem
Obserwuj nas: