Nowy Fiat 500 Hybrid, czyli „wróciliśmy do benzyny, bo prąd się nie sprzedaje”
ClacsonAutor
Przez chwilę naprawdę uwierzyłem, że Włosi oszaleli do reszty. Stellantis ogłosił, że od 2027 roku Fiat będzie tylko elektryczny, 500e miał być jedyną słuszną 500-tką, a Mirafiori miało produkować wyłącznie akumulatory i smutek. No i nagle w Turynie pokazują nowego Fiata 500… z silnikiem spalinowym. Mild-hybrid, co prawda, ale jednak z trzema cylindrami, turbiną i ręczną, sześciobiegową skrzynią. I wiecie co? To jest najlepsza rzecz, jaka przytrafiła się tej branży od czasu powrotu V8 do Mustanga.

500 Hybrid za rozsądne pieniądze
Fiat 500 Hybrid
Bo bądźmy szczerzy, niewielu chciało tej elektrycznej pięćsetki. Jasne, wygląda słodko, ale kosztuje jak mały dom pod Krakowem, a zasięg w zimie spada szybciej niż akcje Tesli po tweecie Elona. Tymczasem nowy 500 Hybrid ma kosztować rozsądne pieniądze, jeździć na normalnej benzynie i co najważniejsze nie każe ci planować życia wokół ładowarek.
Tyle co w Maluchu w 1989 roku
Fiat 500 Hybrid
Pod maską litrowy, trzycylindrowy turbobenzyniak z układem mild-hybrid. Daje żałosne 65 koni i 92 Nm. Tak, dobrze przeczytaliście, sześćdziesiąt pięć. To mniej więcej tyle, ile miałem w moim Maluchu w 1989 roku. Od 0 do 100 km/h w 16,2 sekundy w hatchbacku, i 17,3 w cabrio. To nie jest samochód. To jest przepis na nerwy na autostradzie A4 Kraków - Katowice, gdzie każdy tir będzie cię wyprzedzał z litościwym uśmiechem.
Ma stać pod domem, wyglądać super i... Ale i tak nikt tego nie kupi po to, żeby ścigać się z Golfami R. Fiat 500 od zawsze był meblem miejskim, jak torebka Gucci albo espresso w knajpie na krakowskim rynku. Ma stać pod domem, wyglądać super i wozić ciebie buspasem bez mandatu.
Wygląda dokładnie tak samo jak 500e Jest hatchback, jest kabrio, jest nawet wersja 3+1 z tymi śmiesznymi drzwiami z prawej strony,
dokładnie jak w Mazdzie RX-8, tylko że tu z tyłu zmieszczą się co najwyżej dwie torebki i mały piesek.
Pop, Icon, La Prima i Torino
Fiat 500 Hybrid
Wersje: Pop dla tych, co lubią jak jest tanio i wesoło. Icon dla hipsterów, co chcą 10-calowy ekran i na Apple CarPlay. La Prima dla tych, co muszą mieć wszystko w skórze i z napisem „La Prima” na progu, żeby sąsiedzi wiedzieli, że ich stać. No i jest jeszcze limitowana seria Torino bo oczywiście, że musi być hołd dla Turynu, gdzie to cudo powstaje w dzielnicy Mirafiori od połowy listopada.
Zdolność wywoływania uśmiechu
I tu dochodzimy do sedna. Włosi wrócili do rozumu. Toyota od lat sprzedaje Aygo X z hybrydą, która ma 114 KM i robi setkę poniżej 10 sekund i kosztuje mniej. Ale Toyota nigdy nie będzie miała tego, co ma 500-tka: włoskiego stylu, sex appealu i zdolności wywoływania uśmiechu u ludzi na światłach.
Fiat 500 Hybrid
To jest strzał w dziesiątkę
Powiedzmy to sobie wprost, nowy Fiat 500 Hybrid nie jest szybki, nie jest mocny, nie jest szczególnie oszczędny (choć pewnie i tak lepszy od starego 1.2). Ale jest cholernie uroczy. I w świecie, w którym wszystko musi być elektryczne, autonomiczne i nudne jak flaki z olejem to jest strzał w dziesiątkę.
Fiat 500 Hybrid
Po to wymyślono samochody
Więc jeśli masz dość płacenia 200 tysięcy za samochód, który w zimie robi 200 km na idź do salonu Fiata. Weź sobie 500 Hybrid w kolorze żółtym, opuść szyby, włącz Radio Zet i przypomnij sobie, po co w ogóle wymyślono samochody












