Strona główna/Clacson/Porsche 911. Bo po co jeździć tylko dwoma kołami, jak można czterema? (i zapłacić za to więcej)

Porsche 911. Bo po co jeździć tylko dwoma kołami, jak można czterema? (i zapłacić za to więcej)

ClacsonAutor

Szefowie Porsche postanowili, że świat potrzebuje jeszcze więcej wersji 911 z napędem na wszystkie koła. Jakby zwykły, tylnonapędowy 911 był już zbyt pospolity. Zbyt… osiągalny.

Fot. Porsche
Fot. Porsche

Więcej zawsze znaczy lepiej

Po debiucie nowego 911 Carrera 4S jako coupé, kabriolet i – uwaga, klasyk! – Targa 4S, portfolio tych, którzy boją się, że ich tylne opony mogą się przypadkiem zerwać z asfaltu przy wciśnięciu pedału w dywanik, rozrosło się do sześciu modeli. Tak, sześciu. Matematyka niemieckich inżynierów: więcej zawsze znaczy lepiej. I drożej. Zdecydowanie drożej.


Fot. PorscheFot. Porsche

Masz w czym wybierać

Oferta teraz wygląda tak: jeśli chcesz być szybki i mieć pewność, że pojedziesz prosto nawet gdy na drodze są mokre liście (o zgrozo!), masz w czym wybierać. A wszystko poniżej tych modeli GTS, dla których każda podróż do sklepu to okazja do przebicia rekordu Nürburgring.

To nie "emocje", to kopniak

Mówią, że przeprojektowany napęd na cztery koła to "zastrzyk emocji". Bzdury. Emocje daje 30 koni mechanicznych więcej pod maską! Tak, ten piękny, sześciocylindrowy bokser z dwiema turbinami teraz dyszy z mocą 480 KM (353 kW). Efekt? Carrera 4S Coupé z pakietem Sport Chrono przyspiesza od 0 do 100 km/h w 3,3 sekundy i pędzi do 308 km/h. To nie "emocje", to kopniak . I oczywiście, cała ta moc trafia na wszystkie cztery koła przez tę ich osławioną skrzynię PDK, która zmienia biegi szybciej niż ja zmieniam zdanie na temat elektrycznych samochodów.

Dla "przyczepności i stabilności"

System PTM (Porsche Traction Management) mądrze kieruje momentem, głównie na tył (bo to jednak 911, nie jakaś Audi!), ale gdy przód się ślizga, może mu trochę pomóc. Dla "przyczepności i stabilności". Czytaj: żebyś nie wylądował w rowie, gdy w końcu odważysz się wcisnąć ten pedał.

60. lat Targi

Fot. PorscheFot. Porsche


A teraz gwiazda wieczoru: 911 Targa. Świętuje 60 lat bycia… no właśnie, czym? Kabrioletem z kłopotami? Coupé z kompleksem? "Bezpiecznym kabrioletem", jak go nazywano, gdy w 1965 roku rzucili nim w Amerykanów, którzy bali się, że w zwykłym kabriolecie spadnie im na głowę satelita szpiegowski. Pomysł? Sportowy, szeroki pałąk przeciwkapotażowy (jak w rajdówkach, bo wszystko u nich musi być "jak w rajdówkach") i zdejmowany dach. Nazwany po wyścigu Targa Florio – bo Porsche lubi przypominać, że ich samochody są do jeżdżenia, a nie tylko stania w garażu.

To ikona

Fot. PorscheFot. Porsche


Dziś Targa to ikona. Ewoluowała od ręcznego zdejmowania dachu (co musiało być uciążliwe) do pełnej automatyki. 19 sekund – i z zamkniętego coupé robi się otwarte… coś. Z szklanym tyłem i tym kultowym pałąkiem. Dach można mieć w czterech kolorach! Czterech! Bo przecież kolor dachu to kluczowa decyzja życiowa przy zakupie 250-konnej zabawki za milion złotych. Jest wyłącznie z napędem na cztery koła. Bo jakżeby inaczej.

Standard to za mało

I tutaj Porsche znów gra na nosie: "Poszerzyliśmy wyposażenie standardowe!". Och, jak wspaniałomyślni! Gdy płacisz od 811 tysięcy złotych za coupé, 879 tysięcy za kabrioleta, czy 888 tysięcy za Targę dostajesz w standardzie rzeczy, które w jakimkolwiek innym wszechświecie byłyby luksusem nie do pomyślenia:

·       Olbrzymie felgi (20"/21") Carrera S (o "zaktualizowanym wzornictwie" – uff, już się bałem, że stare!),

·       System Porsche Torque Vectoring Plus (żeby zakręcało jeszcze mocniej wbijaną w ziemię szczęką),

·       Sportowy wydech (bo brzmienie musi przypominać, że masz 480 koni),

·       Hamulce z modeli GTS (czerwone zaciski! Bo hamowanie też ma być seksowne!),

·       Pakiet skórzany wewnątrz (inaczej dotykałbyś plastiku! Horror!),

·       Reflektory matrycowe LED (żebyś widział każdego przerażonego pieska na poboczu),

·       Bezprzewodowe ładowanie (bo kable są dla biedaków),

·       Elektryczne lusterka z oświetleniem otoczenia (żebyś nie potknął się o swoje 911 wracając z knajpy),

·       Cała menażeria czujników i asystentów (od deszczu po zjeżdżanie z pasa – dla tych, którzy przy 300 km/h mogą się zamyślić).

Morze opcji

Fot. PorscheFot. Porsche


Targa ma standardowo tylną oś skrętną, kabriolet i Targa mają tylne siedzenia (ale raczej zmieści się tam tylko siatka z zakupami z Biedronki, a raczej Lidla), coupé jest dwumiejscowe (ale możesz darmowo zamówić te dwie poduszeczki z tyłu dla kogoś, kogo bardzo nie lubisz). I oczywiście, całe morze opcji, by wydać jeszcze więcej. Kombinacje kolorów, materiały, dźwięk, dachy...

Porsche w najczystszej postaci

Czy to wszystko jest absolutnie, rażąco, bezczelnie drogie? Oczywiście. Czy 4x4 w 911 jest absolutnie konieczne dla 99% kupujących, którzy nigdy nie zbliżą się do limitu przyczepności swojego tylnonapędowego modelu? Nie. Czy te 30 koni więcej robi różnicę przy zakupach w Galerii Kazimierz? Pewnie nie. Czy automatyczny dach Targi jest największą fanaberią? Prawdopodobnie tak. Ale czy to jest cholernie efektowny, potwornie szybki i bezczelnie pożądany kawałek niemieckiej inżynieryjnej arogancji? Tak! To Porsche w najczystszej postaci: bierzemy coś, co już działa doskonale, dodajemy więcej mocy, więcej napędu, więcej opcji, więcej historii (i znacznie, znacznie więcej zer na fakturze) i mówimy: "Proszę bardzo. Możesz nie potrzebować. Ale przecież chcesz.

Szukasz samochodu? Doradca VEHIS ma dla Ciebie oferty ponad 9441 dostępnych samochodów!
Wysyłając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych wg [tych zasad]
Kontakt
Biuro Obsługi Klienta
+48 32 308 84 44
bok@vehis.pl
Jesteśmy członkiem
Obserwuj nas: